Witam wszystkich
Czuje się jak totalnym odludek ,nie potrafię już ufać ludzia na tyle że poznając kogoś ,mój mózg z góry zakłada że dana osoba szybko odejdzie.
Nie chodzi o fakt przechwalania,ale mam przeogromne zainteresowanie u mężczyzn, co ani trochę mnie nie cieszy wręcz przeciwnie mnie to przytłacza.
Od paru lat się nie maluje i nie dbam o ubiór,lecz to nie zmienia liczby adoratorów.
Nie mam kolegów bo każdy chce coś więcej ,nie mam koleżanek bo te są zazdrosne .
Często zmieniam pracę bo albo mnie ktoś prześladuje, albo jakaś zazdrosna Pani kierownik bardzo chce uprzykrzyć mi życie.