Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Qwertyuiop12345

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Qwertyuiop12345's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Jakie macie zdanie o jaraniu marihuany? Czy przeszkadzałoby Wam gdyby Wasz partner popalał od czasu do czasu? Otóż ja jestem przeciwniczką marihuany itp, natomiast jestem od roku z mężczyzną który kiedyś (przed naszym związkiem) dużo palił, wręcz był taki okres że codziennie. Nie będąc jeszcze razem były dwie sytuacje jak przy mnie zapalił. Dobrze wie, że jestem przeciwniczką jarania. A odkąd jesteśmy w związku były też dwie sytuacje w których zapalił...aż do razem spędzonych wakacji z których wróciliśmy dwa tygodnie temu. Od czasu gdy zamieszkaliśmy ze sobą też nie jara, bo uznał że mu nie jest to potrzebne i lepiej "spedza mu się czas ze mną bez tego"... Ale polecieliśmy na wakacje z jego przyjacielem i narzeczona. Jego kumpel na wakacjach jarał non stop, a jego narzeczona nie miała nic przeciwko - ok, spoko luz. Natomiast mój partner podczas 12 dniowego pobytu prawie codziennie palił chociaż "buszka". Oczywiście nie widzi w tym problemu, dla niego to nie jest palenie (jeden czy dwa buszki -.-), kilka razy nawet chował się byle bym ja nie widziała, a nieraz przy mnie zapalił. Po tym nie jest agresywny, zachowuje się normalnie...Ale sam fakt, że zapalił chociaż bucha wywołuje we mnie poczucie żalu, gniewu, złości i jednocześnie smutku. Na wakacjach cały czas go obserwowałam, tylko straciłam go z zasięgu wzroku, gdzieś poszedł z kumplem, już miałam scenariusz że jara...Po prostu straciłam do niego zaufanie. Pewnej nocki chłopacy przesiedzieli do rana rozmawiając, a ja nie mogłam spać bo miałam z tyłu głowy że wspólnie jarają, choć moje przemyślenia okazały się nie trafne - podobno. Rozmawiałam z nim o tym, powiedziałam mu, że nie ufam mu, że cały czas go podejrzewam, natomiast on uznał że ma wakacje i nie jest w stanie odmówić koledze gdy mu proponuje. Kolejna sprawa - alkohol. Czy picie na wakacjach codziennie po kilka piw i około 0.5l wódki na głowę jest ok? Mieszkając razem bywają dni, że też wypije sobie o tak, bo chce, bo ma ochotę... Dodam jeszcze, że ma on problemy zdrowotne i powinien tego unikać. W mojej głowie rodzi się pytanie, czy ze mną coś jest nie tak? Czy to ja powinnam zluzować, spróbować zaakceptować to, że on nieraz chce sobie zapalić, nawet jeśli będąc pod wpływem tego jest wobec mnie miły itp.? Przeraża mnie fakt, że straciłam poniekąd zaufanie do niego, że jak np. będzie spotykać się z tym kumplem (a nie zabraniam mu) to będę miała z tyłu głowy myśli, że jara...
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.