Dzień dobry,
potrzebuje wyrzucić z siebie ogrom strachu i wątpliwości, które nosze w sobie. Od maja zeszłego roku spotykam się z mężczyzna. On ma trójkę sowich dzieci, rok temu się rozwiódł. Ja mam również trójkę dzieci. Na początku podchodziłam sceptycznie do tego związku. Moznaby rzec, ze się broniłam jak mogłam. Ale nadszedł ten czas…. Pokochałam go cała sobą. Nie widze poza nim świata. W międzyczasie on sprzedał dom, który postawił własnymi rękoma. Chwilowo mieszka u mamy. Kupił nowy dom, w którym niby razem mieszkać. Od wrzesnia mam zmienić swoje życie i życie swoich dzieci przenosząc się 400 km od domu.. nie bałabym się , jestem pewna, ze kocham, tyle ze on zmienił swoje nastawienie do mnie o 180 stopni. Nie przytula, nie całuje, nie jest troskliwy. Teraz jesteśmy razem na urlopie z naszymi dziećmi. O czułych gestach mogę zapomnieć…. Nie spałam dziś cała noc. On śpi jeszcze na gorze ze swoimi dziećmi. Pytałam go o jego zachowanie ze 20 razy. Mówi, ze wymyślam, ze to rutyna życia, jest agresywny do mnie. Ja wariuje. Nie wiem co robić…. Kocham go, a każda próba rozmowy z nim kończy się fiaskiem.
