Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Tobiasz

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Tobiasz's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Witam. Jestem mężczyzną 36 lat po rozwodzie. Jestem z partnerką starsza o 8 lat. Ma dwoje dzieci 13 i 21 lat. Trzecie dziecko jest adoptowane od pierwszego jej partnera, nie mieszka w tym mieszkaniu. Na początku przedstawiała je jako syn kuzynki. Rozstałem się z żoną bo chciałem mieć dzieci żona nie. Obecna partnerka jak Ją poznałem chciała odejść od partnera z którym ma dwójkę dzieci. Zachorował, kilka miesięcy chorował, partnerka opiekowała się nim ale spotykaliśmy się mówiła że ja wspieram. Kiedy zmarł załamała się. Stała się chłodna i zimna. Dwa lata temu pojechała do pracy na wakacje tam gdzie pracował, też tam dojechałem i zaczęła traktować mnie jak wroga ja stałem się ehoistą jednak to przeszło. Po wakacjach Rok żyliśmy razem czasem były kłótnie ja coś wygadywalem czasem partnerka. W ostatnie wakacje też tam pojechała do pracy, wszyscy wiedzieli że jesteśmy razem ją pracowałem trochę w Niemczech z jej synem potem w kraju. Jednak co tydzień chciałem ją odwiedzać. Początkowo chciała, później mówiła że ma wspomnienia, nie chciała kontaktu telefonicznego a jak przyjeżdżałem była zimna, pisała z kimś na telefonie, tęskniłem do niej bo tak jakby nie była szczęśliwa ze mną. Przypadkiem wyszło że poznała kolegę na grupie FB, pojechała go odwiedzić bo on chciał do niej przyjechać jednak jak mówi nie chciała go w miejscu pracy. Po powrocie z pracy do domu około 3 miesiące powiedziałem jej że wiem o spotkaniu. Oblała mnie drinkiem, uderzyła w twarz i kazała wypierdalać, na pytanie czy z nim spala powiedziała że nie potem że tak potem że nie. Juz jak była w pracy zacząłem chodzić do psychologa gdyż nie moglem wytrzymać zimna, samotności i odrzucenia. Po tym jak kazała mi wypierdalac. Dzień później wyjechałem. Pierwszy raz się postawiłem. Po kilku dniach napisała że niw może wytrzymać i żałuję tego że tak mnie traktowała. Wróciliśmy do siebie. Teraz coś się stało że zaczynam spostrzegać to inaczej, tak jakbym widział że inwestuje w nie moje dzieci tracąc swój czas inwestując, nie mając nic w zamian mam poczucie że z jednej strony chce z Nią być a z drugiej ucieka mi życie. Rozłaka trwała dwa tygodnie, dodam że przed tym wyjazdem do pracy partnerka mówiła że nie jestem tak dobry jak były partner który wszystko naprawił, byś stanowczy, twardy a ja miękki że źle czuje tylko chce rozmawiać, że wolała by być z nim niż ze mną. Trochę czułem się na zastępstwo. Moje pytanie, mówi że przemyślała wszystko i wie że jestem innym człowiekiem i czy jest to możliwe aby w dwa tygodnie zmieniła o mnie zdanie? Drugie pytanie czy stało się coś niedobrego wpostrzeganiu związku przeze mnie że jestem nie zdecydowany czuje takie odczucie niedopasowania do rodziny która mielismy stworzyć a według mnie to nie jest rodzin? Mieliśmy mieć swoje dziecko jednak przy sprzeczkach mówi że nie chce ze mną dziecka. Dodam jeszcze że ten 3 syn mnie uderzył jak się rozstawaliśmy i czuję do niego złość. Mam czasem poczucie że nie chce odejść bo jest mi jej żal a sam boję się jeszcze raz tego kroku. Czy coś się podziało złego w głowie, przed rozstaniem oddał bym dla niej wszystko?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.