Cześć. Nie wiem za bardzo jak zacząć. Od dłuższego czasu zastanawiam się czy nie pójść do specjalisty. Martwię się jednak ze mój problem nie jest wystarczająco duży i że będę zajmować miejsce osoba które naprawdę potrzebują pomocy. Otóż mam problem z nerwami. Bywa że przez tydzień lub dwa jestem dosłownie w euforii, dużo pracuje, jestem super przyjemna dla klientow(od pięciu lat pracuje w sklepie monopolowym) i jestem poprostu do rany przyłóż, nie ma rzeczy nie możliwych, nic nie wytraci mnie z rownowagi. Nagle z dnia na dzien zmieniam się o 360 stopni. Najchętniej nie wychodziłabym z domu, najmniejsze pytania że strony klientów doprowadzają mnie do białej gorączki, odliczam godziny do końca, mecze się,wyładowuje się na sobie. Zaczynam się szczypać albo drapać tylko dlatego że ktoś zapytał o cenę mimo że ta cena tam była. Denerwuje mnie nawet samo to że Ci klienci poprostu przychodzą. Te zmiany nastroju mnie męczą, i są zbyt duże, czasami mam wrażenie że mnie to zaczyna przerastać.