Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Andziaks2000

Użytkownik
  • Zawartość

    17
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Andziaks2000

  1. Witam mam 22 lata mój teraz już były partner ma 27 lat byliśmy razem prawie 6 lat ale od 2,5 roku ja dziwnie zaczęłam miewać wątpliwości a czasami pewność ze go nie kocham. To był dla mnie trudny czas … Jestem aktualnie z nim po rozstaniu prawie 2 tygodnie . 2 dni po rozstaniu czułam się mega szczęśliwa i od razu chciałam kogos innego , przeszło to , teraz jest to spokojniejsze , natomiast on czasami pisze czy dzwoni do mnie , nie mam serca żeby nie odpisać czy nie odebrać od niego . Gdy rozmawiamy jest spoko ale targają mną sprzeczne uczucia czy dobrze robię odbierając telefon od niego mimo ze nie mówię mu ze wrócimy do siebie . Jest mi ogólnie bardzo z tym złe , płakać mi się chce tęsknie trochę za nim za jego ciałem i jego osoba , za tym wszystkim co miałam , bo wszystko było dobrze u nas tylko te uczucie z mojej strony takie a nie inne.   Ale boje się i w sumie nie chce powrotu bo wiem ze zaraz znów mogłabym się męczyć z tym ze go nie kocham . Co robić ? Słuszna podjęłam decyzje ? Już sama się w tym wszystkim gubię , czasami mam ochotę wrócić ale znów sobie przypominam ze znów bede się tak czuła ze nie kocham go . Czy to jest tylko przywiązanie , przyzwyczajenie ? Ze tak to wszystko czuje ? Czy może nie wiem co to miłość i dlatego ? Może z każdym po czasie tak bede czuć ? Jak nawet sobie pomyśle żeby z kims innym się spotkać to mi tak dziwnie z tym ze bym wróciła do domu i płakała ze z kims innym coś , takie wyrzuty sumienia ? Czy co ? Sama już nie ogarniam tego . Może nadal go kocham ? Ale chyba gdyby tak było to bym go nie zostawiła . Proszę wypowiedzcie się ! Błagam

  2. 13 godzin temu, Honrado napisał:

    Hej. Zobaczyłem tytuł tego tematu i pomyślałem sobie "no w końcu" :) Widziałem, że od dłuższego czasu męczyłaś się w tym związku i cieszę się, że zrobiłaś krok naprzód. Dobrze zrobiłaś. A skąd to wiem? Ano stąd, że byłaś mega szczęśliwa po rozstaniu. Intelektualnie miałaś wiele wątpliwości, ale po dokonaniu wyboru emocje wyraźnie pokazały, co jest dla Ciebie dobre.

    Chłopakowi najwidoczniej było z Tobą dobrze, jest jeszcze do Ciebie przyklejony i ma jakieś nadzieje na odnowienie związku. Ale nie można przecież być z kimś tylko dlatego, że ten ktoś tak chce. Do tanga trzeba dwojga, a Ty już się z nim natańczyłaś :)  Fajnie było, ale się wypaliło. Takie życie. Nie mamy kontroli nad swoimi uczuciami, żeby sobie wybierać czy będziemy kogoś kochać czy nie. Rozstaliście się przyjacielski sposób, bez żądnych kłótni, zdrad, awantur. Lepiej się nie dało. Za jakiś czas chłopak pogodzi się z nowym stanem rzeczy i pójdzie swoją drogą. Nie masz powodu do wyrzutów sumienia czy martwienia się o niego, da sobie radę. Olewanie jego telefonów i wiadomości nie byłoby w porządku, szacunek mu się należy. Ale z drugiej strony powinnaś też mieć szacunek do samej siebie, i nie powinnaś rozmawiać z nim, jeśli nie masz na to ochoty. Czasami trzeba powiedzieć po prostu NIE. "Sorki, nie mam teraz ochoty z Tobą rozmawiać", "Proszę, zajmij się czymś innym i nie kontaktuj się tyle ze mną, bo wiem, że liczysz na coś, ale ja podjęłam już decyzję, i czuję, że wywierasz na mnie presję, a to mi się nie podoba". Można tak? Można.

    Powodzenia w szukaniu miłości. Ciężko tak trafić w przyszłego męża za pierwszym razem. Trochę w tych facetach trzeba poprzebierać :)

    Dzięki za odpowiedz na pewno masz racje :) 

  3.  

    Witam mam 22 lata mój teraz już były partner ma 27 lat byliśmy razem prawie 6 lat ale od 2,5 roku ja dziwnie zaczęłam miewać wątpliwości a czasami pewność ze go nie kocham. To był dla mnie trudny czas … Jestem aktualnie z nim po rozstaniu prawie 2 tygodnie . 2 dni po rozstaniu czułam się mega szczęśliwa i od razu chciałam kogos innego , przeszło to , teraz jest to spokojniejsze , natomiast on czasami pisze czy dzwoni do mnie , nie mam serca żeby nie odpisać czy nie odebrać od niego . Gdy rozmawiamy jest spoko ale targają mną sprzeczne uczucia czy dobrze robię odbierając telefon od niego mimo ze nie mówię mu ze wrócimy do siebie . Jest mi ogólnie bardzo z tym złe , płakać mi się chce tęsknie trochę za nim za jego ciałem i jego osoba , za tym wszystkim co miałam , bo wszystko było dobrze u nas tylko te uczucie z mojej strony takie a nie inne.   Ale boje się i w sumie nie chce powrotu bo wiem ze zaraz znów mogłabym się męczyć z tym ze go nie kocham . Co robić ? Słuszna podjęłam decyzje ? Już sama się w tym wszystkim gubię , czasami mam ochotę wrócić ale znów sobie przypominam ze znów bede się tak czuła ze nie kocham go . Czy to jest tylko przywiązanie , przyzwyczajenie ? Ze tak to wszystko czuje ? Czy może nie wiem co to miłość i dlatego ? Może z każdym po czasie tak bede czuć ? Jak nawet sobie pomyśle żeby z kims innym się spotkać to mi tak dziwnie z tym ze bym wróciła do domu i płakała ze z kims innym coś , takie wyrzuty sumienia ? Czy co ? Sama już nie ogarniam tego . Może nadal go kocham ? Ale chyba gdyby tak było to bym go nie zostawiła . Proszę wypowiedzcie się ! Błagam ! 

  4. Witam mam 22 lata mój teraz już były partner ma 27 lat byliśmy razem prawie 6 lat ale od 2,5 roku ja dziwnie zaczęłam miewać wątpliwości a czasami pewność ze go nie kocham. To był dla mnie trudny czas … Jestem aktualnie z nim po rozstaniu prawie 2 tygodnie . 2 dni po rozstaniu czułam się mega szczęśliwa i od razu chciałam kogos innego , przeszło to , teraz jest to spokojniejsze , natomiast on czasami pisze czy dzwoni do mnie , nie mam serca żeby nie odpisać czy nie odebrać od niego . Gdy rozmawiamy jest spoko ale targają mną sprzeczne uczucia czy dobrze robię odbierając telefon od niego mimo ze nie mówię mu ze wrócimy do siebie . Jest mi ogólnie bardzo z tym złe , płakać mi się chce tęsknie trochę za nim za jego ciałem i jego osoba , za tym wszystkim co miałam , bo wszystko było dobrze u nas tylko te uczucie z mojej strony takie a nie inne.   Ale boje się i w sumie nie chce powrotu bo wiem ze zaraz znów mogłabym się męczyć z tym ze go nie kocham . Co robić ? Słuszna podjęłam decyzje ? Już sama się w tym wszystkim gubię , czasami mam ochotę wrócić ale znów sobie przypominam ze znów bede się tak czuła ze nie kocham go . Czy to jest tylko przywiązanie , przyzwyczajenie ? Ze tak to wszystko czuje ? Czy może nie wiem co to miłość i dlatego ? Może z każdym po czasie tak bede czuć ? Jak nawet sobie pomyśle żeby z kims innym się spotkać to mi tak dziwnie z tym ze bym wróciła do domu i płakała ze z kims innym coś , takie wyrzuty sumienia ? Czy co ? Sama już nie ogarniam tego . Może nadal go kocham ? Ale chyba gdyby tak było to bym go nie zostawiła . Proszę wypowiedzcie się ! Błagam ! 

  5. 1 godzinę temu, Andzia0871 napisał:

    Można tak ale co będzie jak sie rozstaniecie i będziesz żałować ? Piszesz że o tym wie ale sądzę że bardzo go to rani że tak masz, musisz sobie to przemyśleć też może spowodowane jest to młodym wiekiem takie wiesz trochę juz jesteście że sobą i może w końcu bd nastepny krok i podświadomie się tego boisz ? 

    Może i masz racje dziękuje kochana 😘 masz może maila ? W chwilach takich nie mam z kim popisać :/ 

  6. 31 minut temu, Andzia0871 napisał:

    Bardzo długo szczególnie po kłotni to już byłam pewna że to koniec a ja się pogodziliśmy i było fajnie kilka dni, tyg to chciałam z nim być , u mnie się dało po prostu nie myślę że chce końca jak jest źle bo to chyba tak kolej rzeczy że jak coś idzie nie tak człowiek chce uciekać tam gdzie mu lepiej

    Tak ale u mnie to w sumie nie mam powodu żadnego i to mnie dziwi , u Ciebie było to wywołane tym ze się poklociliscie dlatego nie chciałaś z nim być a u mnie nic takiego nie ma to mnie martwi ze być może faktycznie coś się wypaliło … Nie wiem sama …

  7. 12 godzin temu, Andzia0871 napisał:

    Też tak miałam a teraz mija 11 lat, bardzo dobrze ze on o tym wie. Po pierwsze musisz pomyśleć co chcesz być singielką i myśleć ciągle o nim i żałować czy być z nim i pozbyć się wątpliwości. U mnie było to z powodowane strachem bo to już pierwszy chłopak. Zastanawiałam się że może to nie ten że co jak będę później żałować że nie dałam szansy innym że samemu będzie mi lepiej bez kłótni itp ale na ten moment chyba juz nie czuje potrzeby odejścia, wiadomo wkurza mnie itp ale nie chciałabym żegnać się z tym wszystkim co na ten moment mamy 

    A długo miałaś takie wątpliwości ? Pewność tez czasami ? Jak sobie radziłaś z tym ? Da się wgl coś na to poradzić ? 

  8. Witam mam 22 lata mój chłopak ma 27 . 
    Jesteśmy ze sobą prawie 6 lat . 
    Wszystko układało się bardzo dobrze do trzech lat po trzech latach z mojej strony zaczęło pojawiać się  wątpliwości czy go kocham czy chce z nim być. Jesteśmy cały czas w związku . Na dzień dzisiejszy mam takie coś w sobie ze czuje ze nie chce z nim być … bardzo mnie to boli wszystko te odczucia w środku i nie wiem co mam robić jak sobie poradzić z tym . Bardzo dziwne jest to ze tydzień temu przez Ok 2 tyg wgl nie miałam wątpliwości kochałam bardzo mocno, tak jakby ten problem odleciał … Niestety za każdym razem wraca , a pisze ze za każdym ponieważ taka sunosoida uczuć nie zdarzyła mi się po raz pierwszy tylko Non stop. Bardzo mnie to meczy wszytko … Zauważyłam ze jak przejdzie mnie jakas myśl emocja np . Ze nie chce z nim być jestem z nim tylko z przyzwyczajenia żeby go nie ranić to ta jedna myśl ciągnie się przez tydzień a później jest wszystko w porządku , oby teraz tez tak było bo może się myśle i tym razem to ja naprawdę nie chce być z moim chłopakiem ? Bo faktycznie tak mam . Nie wiem co myśleć , nie oceniajcie mnie z góry , mój chłopak o wszystkim wie i ciagle mnie wspiera i uważa ze mam jakiś problem ze sobą , byłam u specjalistów uprzedzając pytania , natomiast wnioski które wyciągnęłam dawały mi spokój dycha na 2,3 tyg później znów coś . Bardzo proszę o jakiś pogląd na to , podpowiedz itp . Wiem ze człowiek sam najlepiej wie co mu siedzi w głowie i co czuje ale ja może tak bardzo chce żeby było nam razem dobrze i żebyśmy byli razem ze nie dopuszczam prawdy ? Pomóżcie proszę :(

  9. 9 godzin temu, thanatos napisał:

    Pewnie, tak to się najczęściej określa.
    Ale niektórzy jeszcze dzielą to tak:


    Zakochanie - to o czym piszesz

    Miłość - świadoma decyzja aby troszczyć się o swoje wzajemne szczęście. Jak uważasz że partner oczekuje pełnego zaangażowania to może będzie lepiej odejść, ale z innym nie będzie jakieś sto razy lepiej.  
    Biorąc pod uwagę Twój wiek to chyba jeszcze nie czujesz że to czas na związek bez terminu. 

    Mój partner ma powiem Ci szczerze takie podejście ze taka miłość na maxa mija… 

    On jest człowiekiem który ma pasje ma prace która lubi on nie skupia się nad tym czy mnie kocha . Jest ze mną i tyle . Kocham mnie i tyle . Ja natomiast zawsze byłam osoba która była taka zakochana w nim do szaleństwa Non stop gdzie on jest itp mój kochany i takie tam … Nie wiem czy mi to minęło czy co , dlatego mam takie odczucia … 

    Ciężko mi było by przyjąć ze nie kocham go po prostu No bo dlaczego niby ? Jest dla mnie dobry , podoba mi się , i dalej jestem o niego zazdrosna i wiem ze jakbym go zostawiła to był płakała ubolewała a jakby sobie znalazl dziewczynę to zwariowałabym . 
    Zdaje sobie z tego sprawę tez ze gdybym była z kims innym mogło by się to powtórzyć a wtedy co ? Od nowa ? I tak dookoła ? 
    Czlowiek i jego uczucia są niepojęte … 

    Boje się o nasz związek bo te wahania a czasami pewność mam już 2 lata . 
    Ale nie chce by to tak się skończyło , zawsze marzyłam i chce żeby to był ten , z którym bede miała rodzine . 

  10. Wiem ze tak dałam do zrozumienia ze go nie kochać ale chyba nie do końca tak jest… 

    Lubie z nim spędzać czas , kochać się , Lubie się z nim  całować , ogólnie martwię często się o niego , troszczę się, boli mnie to jak się pokłócimy , a to chyba jest miłość nie ? 

  11. 1 godzinę temu, Andzia0871 napisał:

    Nie jesteśmy, a zaczęło Cię gdy weszła rutyna w związek zaczęliśmy się oddalać od siebie, po mimo że pracujemy jeszcze że sobą to nie było o czym rozmawiać bo każdy w tel... Ale staramy się jakoś to naprawiać 

    U nas niby nikt się nie oddalał od siebie a ja zaczęłam miewać takie uczucie ze to nie ten ze go nie kocham. Ale tak jak wspomniałam wcześniej widujemy się i naprawdę nie raz jest naprawdę super . Jestem załamana …

  12. 6 godzin temu, Andzia0871 napisał:

    Mam podobny problem jak jest dobrze to chce z nim być jak się sypie to twierdzę że to sensu nie ma, czy mi się zmieni nie wiem... Jesteśmy w związku 11 lat czas coś zrobic w tym kierunku  ale boję się tej odpowiedzialności 

    Wiem jakie to jest straszne jak bardzo męczy. Nie umiem sobie poradzić z tymi wątpliwościami. Ale bardzo chcę być z obecnym partnerem wiem że już takiego nie znajdę jak znajdę to pewnie będę wracała myślami do byłego. Jeżeli mogę spytać to kiedy ci się zaczęły te wątpliwości? Czy jesteście małżeństwem?

  13. 5 godzin temu, Andzia0871 napisał:

    Mam podobny problem jak jest dobrze to chce z nim być jak się sypie to twierdzę że to sensu nie ma, czy mi się zmieni nie wiem... Jesteśmy w związku 11 lat czas coś zrobic w tym kierunku  ale boję się tej odpowiedzialności 

    To jest naprawdę ciężkie , myślałam ze nigdy takie coś mnie nie spotka … Chciałabym żebyśmy byli razem ale te wątpliwości a czasem nawet pewność mnie zżerają . Wiem co czujesz … 

    Jesteście małżeństwem ? 

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.