Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

geotechnik1225

Użytkownik
  • Zawartość

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez geotechnik1225

  1. Chciała by się z Wami podzielić moją historią, historią jak mi się wydawało wielkiej miłości i bliskości. Poznaliśmy się dwa lata temu, on nigdy wcześniej nie był w poważnym związku, sam wyznał mi miłość i stwierdziliśmy że spróbujemy, były wloty i upadki tzw. docieranie się, 3 krotnie zrobiliśmy sobie przerwy które on inicjował ponieważ po raz pierwszy coś w nim się wypaliło i potrzebował czasu, po raz drugi bo nie poradził sobie sam ze sobą i z tym czy jest mnie pewien i po raz trzeci bo mnie okłamał poważnie a teraz od 2 miesięcy mieliśmy kryzys związany z jego brakiem czasu z powodu pracy co powodowało kłótnie i mój płacz czego nie zniósł bo jak stwierdził ,,nie umie dać mi szczęścia'' i podjął decyzję że dla mojego dobra się rozstajemy a ja to kiedyś zrozumiem - przyjęłam to dziwnie spokojnie, powiedziałam że jak chce i skoro nie chce dać nam czasu na naprawę to ja chce go zapomnieć i znienawidzić najlepiej i jest bez serca. Wcześniej nadmieniał że ,,nigdy się nie rozstaniemy''  i to już jest czas na podjęcie decyzji co dalej ale nie myślał o ślubie jeszcze jak ma być szczery. uważa ze nie potrafi widocznie dać mi szczęścia ale nadal mnie kocha i szanuje i zawsze będzie szanował. Odpowiedziałam ze nie potrzebuję szacunku od niego. Podziękowaliśmy sobie przez smsy jeszcze tego samego wieczoru a on cały czas ciągnie kontakt sms tylko tym razem w formie luźnej nie o nas tylko sprawach różnych, zdrowiu, samochodzie itp wyczuwam że sie interesuje ale może tylko chcę to widzieć a tak nie jest bo robi to tylko z wysokiej kultury. Obecnie zamilkł 

    Gdy widzimy się w ciągu dnia to sie uśmiecha i jest pozytywny ale staramy sie nie rozmawiać (wspólna praca) jakoś ,,głębiej''. Idąc do pracy też nie czeka na mnie.

    Zależy mi na nim i wiem jakie błędy popełniłam, nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim i co zrobić by to naprawić i wzbudzić w nim chęć powrotu.

  2. Chciała by się z Wami podzielić moją historią, historią jak mi się wydawało wielkiej miłości i bliskości. Poznaliśmy się dwa lata temu, on nigdy wcześniej nie był w poważnym związku, sam wyznał mi miłość i stwierdziliśmy że spróbujemy, były wloty i upadki tzw. docieranie się, 3 krotnie zrobiliśmy sobie przerwy które on inicjował ponieważ po raz pierwszy coś w nim się wypaliło i potrzebował czasu, po raz drugi bo nie poradził sobie sam ze sobą i z tym czy jest mnie pewien i po raz trzeci bo mnie okłamał poważnie a teraz od 2 miesięcy mieliśmy kryzys związany z jego brakiem czasu z powodu pracy co powodowało kłótnie i mój płacz czego nie zniósł bo jak stwierdził ,,nie umie dać mi szczęścia'' i podjął decyzję że dla mojego dobra się rozstajemy a ja to kiedyś zrozumiem - przyjęłam to dziwnie spokojnie, powiedziałam że jak chce i skoro nie chce dać nam czasu na naprawę to ja chce go zapomnieć i znienawidzić najlepiej i jest bez serca. Wcześniej nadmieniał że ,,nigdy się nie rozstaniemy''  i to już jest czas na podjęcie decyzji co dalej ale nie myślał o ślubie jeszcze jak ma być szczery. uważa ze nie potrafi widocznie dać mi szczęścia ale nadal mnie kocha i szanuje i zawsze będzie szanował. Odpowiedziałam ze nie potrzebuję szacunku od niego. Podziękowaliśmy sobie przez smsy jeszcze tego samego wieczoru a on cały czas ciągnie kontakt sms tylko tym razem w formie luźnej nie o nas tylko sprawach różnych, zdrowiu, samochodzie itp wyczuwam że sie interesuje ale może tylko chcę to widzieć a tak nie jest bo robi to tylko z wysokiej kultury. 

    Gdy widzimy się w ciągu dnia to sie uśmiecha i jest pozytywny ale staramy sie nie rozmawiać (wspólna praca) jakoś ,,głębiej''

    Zależy mi na nim i wiem jakie błędy popełniłam aczkolwiek nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim i co zrobić by to naprawić i wzbudzić w nim chęć powrotu 

     

  3. 1 godzinę temu, Honrado napisał:

    Ta najwspanialsza, przecudowna, uskrzydlająca miłość z efektem motyli w brzuchu jest wynikiem wyrzutu hormonów w organizmie. Natura tak to wykombinowała, żeby nas zmusić do pożądania drugiej osoby i rozmnażania się w tym magicznym czasie. Czy tego chcemy czy nie, po roku albo dwóch latach narkotyczny stan zakochania przemija, motylki znikają i często zaczynają się problemy. Wtedy dopiero widzimy jak wygląda u nas i naszego partnera miłość bez chemicznego wspomagania. Utrzymanie takiej miłości jest niełatwą sztuką.

    Przez miesiąc wywierałaś na swojego chłopa presję. Zrzucałaś na niego odpowiedzialność za swoje niezadowolenie. Wymagałaś, żeby zachowywał się tak, jak Ty byś chciała. Nie wiem jakim tonem mówiłaś o tym, co Ci się nie podoba, ale z pewnością mógł to odebrać jako narzekanie. Jeśli przy tym wybuchałaś płaczem, wiele osób uznałoby to dodatkowo za szantaż emocjonalny. Czy tak wygląda miłość? Czy w miłości zawarte są żądania podszyte strachem o jej utratę? Jego obojętność, która to wszystko sprowokowała też nie przypomina miłości.

    Nie podzielę się wprost moją opinią, bo to byłoby zbyt brutalne i raczej w niczym by nie pomogło. Nie wiem w sumie co w miarę sprawnie mogłoby pomóc w waszej sytuacji. Może ktoś inny będzie miał jakieś pomysły.

    Jego obojętność jest po moim tzw. wg niego narzekaniu a przed tym tego nie było.

    Jak naprawić to wszystko?

    Przestałam narzekać 🙂

  4. Kochani prosiła bym o opinie w kwestii obojętności faceta - nie odczuwam jego miłości mimo że mówi o uczuciu, nie okazuje gestów typu przytulanie, pocałowanie sam z siebie, nie zwierza mi się, nie opowiada, nie dąży do spotkań, mało dzwoni i pisze stało się tak po moich wybuchach płaczu i miesiecznym mówieniu co mi nie pasuje i jak się powinien zachować, stwierdził że tylko na niego narzekam i ma tego dość - przestałam i przyszła ta okropna oziębłość z jego strony.

  5. Dnia 11.04.2022 o 00:30, thanatos napisał:

    Trudno aby ktoś doradził jak lepiej zorganizować sobie pracę aby nie tracić dochodu i jednocześnie mieć więcej wolnego czasu. Nie zawsze da się to zrobić od razu. Jeżeli nie mieszkacie razem a mimo to spotkacie się regularnie, dwa razy w tygodniu,  to nie jest chyba źle. Raczej nikt w związku nie powinien rezygnować ze swoich ambicji. Dla mężczyzn praca jest jednym z kluczowych elementów w życiu i to że będzie mimo swojej woli musiał z czegoś zrezygnować go na dłuższą metę nie uszczęśliwi. Rozwiązaniem może być delegowanie zadań, zrezygnowanie z najmniej intratnych interesów, automatyzacja pracy, optymalizacja procesów. Może partner ma jakieś problemy np. z powiedzeniem komuś że chciałby mieć więcej czasu dla siebie i musi zrezygnować ze współpracy. 

    Rozwiązaniem mogło by być zamieszkanie razem. Jeżeli waszym wspólnym celem jest widywanie się codziennie. 

    Nie wiem jak mam go zrozumieć, ciągle mówi że coś musi zrobić, że nie ma czasu że terminy gonią że to że tamto a ja jak nadmieniam czego potrzebuje to twierdzi że narzekam i już go zaczyna to męczyć a ja nie narzekam tylko mówię czego mi potrzeba, że zaangażowania, bliskości - on na to że przecież to daje

  6. 2 minuty temu, geotechnik1225 napisał:

    Pytałam go o to lecz on twierdzi że nie, twierdzi że tworzymy szczęśliwy według jego opinii związek i jest pewien że nic go nie popsuje co mnie dziwi 

    Ponadto zawsze mówił że jak coś nie ma sensu to trzeba to kończyć a nie ciągnąć.

    Za tydzień o ile dojdzie to do skutku mamy pojechać gdzieś na weekend i tu też martwię się żeby wszystko wyszło czuję strach 

  7. 1 godzinę temu, JohnyDepp napisał:

    Musisz zwalczyć to w sobie i też zminimalizować z Nim kontakt. Przestań nalegać na spotkania. Przestań pierwsza pisać. Jeśli to go nie zmobilizuje i nie zacznie pierwszy wychodzić z takimi propozycjami to dałbym sobie z nim spokój. Ewidentnie pojawił się ktoś trzeci 

    Pytałam go o to lecz on twierdzi że nie, twierdzi że tworzymy szczęśliwy według jego opinii związek i jest pewien że nic go nie popsuje co mnie dziwi 

  8. Co gorsze daje mieszane sygnały a mianowicie: mówi że nasz związek jest trwały i jest go pewien a potem mówi ze skoro ja narzekam (mówienie o tym czego potrzebuję) to on mnie siła trzymał nie będzie. Zminimalizował kontakt do jednego dnia w tygodniu (widywanie się), nie pisze, nie dzwoni bo jest zapracowany itp.   

  9. Dnia 7.06.2022 o 12:30, Honrado napisał:

    Mówi, że rodzina i związek są ważniejsze od pracy, ale po jego zachowaniu można podejrzewać, że jednak praca jest dla niego na pierwszym miejscu. Niedotrzymywanie obietnic dotyczących ograniczenia aktywności zawodowej jest sygnałem ostrzegawczym przy pojawianiu się pracoholizmu. Być może o to właśnie chodzi - uzależnienie od pracy.

    Nadmieniłam mu o tym ale twierdzi że na pewno nie i sama już nie wiem czy mnie ściemnia ze tyle pracuje czy faktycznie jest pracoholikiem - ale jak mu pomóc by był efekt a on tego nie odebrał żle. Bardzo bym chciała stworzyć z nim rodzinne ale  nie wiem czy tego doczekam, czy on pójdzie krok dalej 

  10. Witam, proszę was o pomoc w temacie - jak zrozumieć relacje z mężczyzną ? - Oto krótka historia - spotykamy się od 2 lat, wszystko było wspaniale do czasu aż brakło jego zainteresowania a mianowicie - spotykamy się tylko raz w tygodniu (na początku było trzy razy) bo od dwóch miesięcy on nie ma czasu bo coś niby zawsze wychodzi, najważniejsza dla niego w życiu jest rodzina, praca a później związek - to mi powiedział, komunikując mu że potrzebuje jego uwagi i zainteresowania do budowania związku on twierdzi ze jest pewny w stu procentach naszego związku że się nie rozpadnie i wszystko jest ok. Wg. mojej opinii nie jest a on na to ,,ja Cię na siłę nie trzymam jak narzekasz i ciągle Ci się coś nie podoba - mam już dość tego ciągłego narzekania'' Zauważyłam tez że nie darzy do czułości na co dzień, nie łapie mnie za rękę, nie przytula itp. Nie wiem jak mam się zachowywać, jak postępować by wrócił i był jak kiedyś. Bardzo się zmienił - twierdzi ze ta zmiana wynika z kolejnego etapu związku - ale jakiego ? że sie oddalamy ? 

    Ciągle powtarza że nie ma czasu, jest zapracowany od ponad miesiąca. Proszę o pomoc jak mam postępować bo o niczym innym nie myślę i o niczym innym nie potrafię rozmawiać ponieważ boję się utraty związku który budowaliśmy 

  11. Dnia 25.05.2022 o 15:28, Zozolka napisał:

    Przede wszystkim szczera rozmowa! Powiedz mu jak ty to widzisz, co ci nie pasuje i zapytaj dlaczego tak jest. Bez rozmowy problemy się nawarstwiają i dochodzą kolejne kolejne aż może się samo spierdolić, dlatego działaj wtedy dowiesz się wszystkiego od niego :) 

    Po szczerej rozmowie wygląda to tak że on twierdzi że mnie coś nie pasuje w nimi a w jego opinii jest wszystko w porządku i ,, przecież się staramy "  W jego opinii rodzina po rodzinie związek i praca są najważniejszymi wartościami. Notorycznie powtarza że nie ma czasu, jest zajęty ale związek chce tworzyć. Neguje moje uczucia potrzeby bliskości, zaangażowania, nie ma czasu na rozmowy. Nie rozumiem tego wszystkiego 

  12. Witam, facet z którym jestem od dwóch lat nagłe stał się mną mniej zainteresowany. Poświęca na spotkania tylko jeden dzień w tygodniu bo tłumaczy to nawałem pracy, obiecał po mojej interwencji że to zmieni rezygnując z dodatkowych obowiązków z czasem, nie oddzwania gdy mówi że zadzwoni, na wszystko inne ma czas np ostatnio na spacer późnym wieczorem. Czuję chłód od niego, nie jest w stanie nic dla mnie przełożyć, zmienić a nawet powiedział że nie chce bym przez niego i jego zachowanie płakała więc może nie jest mężczyzną dla mnie. Jak się zachować? 

  13. Jesteśmy w związku od 2 lat, parokrotnie po nieporozumieniach przegrywaliśmy związek na tydzień, dwa aczkolwiek zawsze byliśmy w kontakcie po czym zgodnie się schodziliśmy, dotarliśmy się i bardzo się kochamy, niestety pojawił się problemu braku czasu ze strony partnera. Dużo pracuje w różnych firmach co go całkowicie pochłania, nie mieszkamy razem więc w związku z tym widujemy się tylko w piątki i niedziele bo wtedy ma czas. Czuję się przez to odrzucenie, że nie jestem dla niego ważna. Gdy naświetliłam ten problem zgodził się ze mną że to dobrze na związek nie wpływa i stwierdził że nie umie pogodzić pracy i związku ale nie chce się rozchodzić, natomiast boli go bardzo że przez to wg niego mnie krzywdzi. Powiedział również że zrezygnuje z części pracy ale niestety do tej pory tego nie zrobił czyli po 3 miesiącach od rozmowy. Oczywiście ja nadmieniłam że to musi być jego decyzja ponieważ ja nie mogę tego od niego wymagać

    Proszę o poradę jak z nim rozmawiać, co zrobić by naprawić relację w związku,czy mogę wymagać od niego poświęcenia część pracy.

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.