Mam problem z moim mężem. od dłuższego czasu nie możemy się dogadać. Mąż obwinia mnie o wszyysko, o to że dziecko jest niegrzeczne, tak jakbym tylko ja je wychowywala, o to że żyję, o to że coś się dzieje u niego nie po jego myśli, np. maz chce kupic mieszkanie bądź dom swoim rodzicom, ten w którym obecnie mieszkają sprzedać, bie jest zdecydowane czy to ma być mieszkanie czy dom, ja byłabym za mieszkaniem że względu na wiek rodziców, pojawiła się oferta kupna domu, bardzo atrakcyjna i oczywiście zniknęła bardzo szybko i to moja winą, ponieważ sugerowalam mieszkanie a nie dom i nie oglądał ofert kupna domów... dzisiaj rano zrobił mi o to karczemna awanturę,zac,al wczoraj, ale kiedy wstałam rano, zrobiłam śniadanie wchodząc do łazienki powiedzial mi że to moja wina a z tym domem, nie wytrzymałam. Moje emocje sięgnęły zenitu, zaczelam krzyczec, okładać go rękami, dzieci na to patrzyły, płakały. Takie sytuacje są u nas częste, bo mąż nie potrafi zapomnieć, tylko wszytsko wypomina, nawet to co było 10 latem, ciągle do tego wraca, obwinia mnie, ja nie wytrzymuje co jakiś czas i zaczynam na niego krzyczeć. Nie ch e tego robić, ch e być mądrzejsza ale nie potrafię , bo w pewnym momencie moje emocje biorą górę i jest awantura. Nie ch e tak żyć, nie wiem jak mam się powstrzymać, mąż nie chce slyszec i terapii, a ja pomału mam dosyć, brakuje mi sil aby odejść, brakuje mi odwagi, szkoda mi dzieci, ale z drugiej strony naprawdę nie daje rady a jemu się przemówić nie da do rozsądku. ProsE o pomoc, jakie rady, sugestie, nie wiem może to że mną jesy coś nie tak.
