Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

ARIUSHKA

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez ARIUSHKA

  1. Dnia 6.08.2021 o 18:13, turkuć_podjadek napisał:

    Cześć. Tak, może to być coś w stylu zrekompensowania braku rodziny. Na pewno kotłuje się w Tobie wiele silnych i nieprzyjemnych emocji związanych z sytuacją rodzinną. Może to być poczucie winy, które pojawia się u wielu dzieci doświadczających konfliktów rodzinnych. Dzieci nie są w stanie zrozumieć skomplikowanych problemów swoich rodziców, a przez to że nie wykształciły sobie jeszcze obiektywnego spojrzenia na świat i większość spraw postrzega przez pryzmat "ja", niesłusznie przyjmują, że to one są przyczyną tych problemów. Gdybyśmy bardziej się zagłębili, na pewno znalazłoby się sporo złości, gniewu, może wściekłości na rodziców za to, że nie potrafili być dobrymi rodzicami. Dalej może być poczucie porzucenia, bezradności, niezasługiwania, wstyd i różne lęki. Dziecko obecnie miałoby być dla Ciebie lekarstwem na te bóle, protezą wypełniającą brak własnej rodziny w dzieciństwie. Może chcesz udowodnić rodzicom, sobie samej, że zasługujesz na prawdziwą rodzinę, że potrafisz taką stworzyć. W jakiś sposób dziecko ma zaspokoić Twoje potrzeby emocjonalne. Obawiam się jednak, że macierzyństwo nie załatwi sprawy. Twoje demony być może na jakiś czas by ucichły, ale prędko na nowo dałyby o sobie znać. Wtedy miałabyś tylko dodatkowy problem w postaci dziecka pochłaniającego masę energii, w dodatku niechcianego przez ojca, który musiałby zostać w nie wrobiony. 

     Trafiłaś na niedobrą terapeutkę, ale trzeba mieć baaaardzo dużo szczęścia, żeby za pierwszym razem trafić na kogoś odpowiedniego. Nie zrażaj się i szukaj dalej.

     

    To niestety nie pierwszy raz, kiedy szukam pomocy. Chodzę do psychiatrów od 16 roku życia i nadal nie znalazłam, żadnego, który faktycznie zająłby się moją historią, zamiast na ślepo przepisywać tabletki, które mi szkodzą. Kiedy źle się czułam po tabletkach to zamiast je zmienić słyszałam, "za jakiś czas to przejdzie". 

     

    Dodatkowo szwagierka wczoraj poinformowała, że jest w ciąży a ja zamiast się cieszyć to ryczę w poduszkę. Boję się jechać do rodziny męża, bo wiem, ze samo napomknięcie o ciąży szwagierki będzie dla mnie jak cios w twarz. Nie chcę płakać przy nich i tłumaczyć im tego od nowa, bo nie rozumieją mojego bólu i nie chcę im zepsuć całej radości...

     

    Potrzebuję pomocy, kogoś kto mnie wysłuchać i weźmie na poważnie :(

  2. Mam obecnie 22 lata. Mam bardzo silną chęć posiadania dzieci już od 16 roku życia i z czasem się to coraz bardziej nasila. 

    Problem się zaczął jakieś pół roku temu, bo moje standardowe myśli przerodziły się w dziwną obsesję. Potrafię całe dnie przepłakać z powodu braku możliwości zajścia w ciążę w tym momencie. To nie tak, że ja lub mój mąż jesteśmy bezpłodni, po prostu nie mamy warunków, ja nie mam stałej pracy. Mój mąż nie przepada za dziećmi i uparł się, że dzieci jak już to za 5-10 lat, a najlepiej wcale, tylko przygarnąć psa. 

    Wszyscy, którym się zwierzam mówią mi, że mam jeszcze czas, że nie powinnam być egoistyczna, bo to duża odpowiedzialność, tylko ja o tym wszystkim wiem. Wiem, że nie możemy mieć jeszcze dzieci, że nie damy rady ich utrzymać i wychować teraz, ale nadal bardzo mnie to boli, a te wszystkie uczucia zaczynają mnie przerastać.

    Nie wiem co powinnam zrobić i dlaczego tak się czuję.

    Szukałam powodu w tym, że sama nigdy nie miałam normalnej rodziny i żyłam z dziadkami od 6 roku życia, moi rodzice byli nieodpowiedzialni i za młodzi na rodzicielstwo. Czy to możliwe, że z powodu braku rodziców w mojej psychice pojawiła się chęć zrekompensowania braków na własnym dziecku?

    Nie potrafię sobie z tym poradzić, mam już myśli o tym, żeby odstawić tabletki antykoncepcyjne bez wiedzy męża, miałam też z tego powodu próbę samobójczą w lutym. Chodziłam na terapię, ale terapeutka olała znaczną część moich problemów i zbagatelizowała ten opisany wyżej słowami "Jesteś zdrową kobietą w wieku rozrodczym, to normalne". Nie ufam już terapeutom, psychologom, czy psychiatrom, ale potrzebuję pomocy. Nie chcę sprowadzać dziecka na świat wiedząc, że nie damy rady go wychować.

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.