Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

ARIUSHKA

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez ARIUSHKA

  1. To niestety nie pierwszy raz, kiedy szukam pomocy. Chodzę do psychiatrów od 16 roku życia i nadal nie znalazłam, żadnego, który faktycznie zająłby się moją historią, zamiast na ślepo przepisywać tabletki, które mi szkodzą. Kiedy źle się czułam po tabletkach to zamiast je zmienić słyszałam, "za jakiś czas to przejdzie". Dodatkowo szwagierka wczoraj poinformowała, że jest w ciąży a ja zamiast się cieszyć to ryczę w poduszkę. Boję się jechać do rodziny męża, bo wiem, ze samo napomknięcie o ciąży szwagierki będzie dla mnie jak cios w twarz. Nie chcę płakać przy nich i tłumaczyć im tego od nowa, bo nie rozumieją mojego bólu i nie chcę im zepsuć całej radości... Potrzebuję pomocy, kogoś kto mnie wysłuchać i weźmie na poważnie
  2. Mam obecnie 22 lata. Mam bardzo silną chęć posiadania dzieci już od 16 roku życia i z czasem się to coraz bardziej nasila. Problem się zaczął jakieś pół roku temu, bo moje standardowe myśli przerodziły się w dziwną obsesję. Potrafię całe dnie przepłakać z powodu braku możliwości zajścia w ciążę w tym momencie. To nie tak, że ja lub mój mąż jesteśmy bezpłodni, po prostu nie mamy warunków, ja nie mam stałej pracy. Mój mąż nie przepada za dziećmi i uparł się, że dzieci jak już to za 5-10 lat, a najlepiej wcale, tylko przygarnąć psa. Wszyscy, którym się zwierzam mówią mi, że mam jeszcze czas, że nie powinnam być egoistyczna, bo to duża odpowiedzialność, tylko ja o tym wszystkim wiem. Wiem, że nie możemy mieć jeszcze dzieci, że nie damy rady ich utrzymać i wychować teraz, ale nadal bardzo mnie to boli, a te wszystkie uczucia zaczynają mnie przerastać. Nie wiem co powinnam zrobić i dlaczego tak się czuję. Szukałam powodu w tym, że sama nigdy nie miałam normalnej rodziny i żyłam z dziadkami od 6 roku życia, moi rodzice byli nieodpowiedzialni i za młodzi na rodzicielstwo. Czy to możliwe, że z powodu braku rodziców w mojej psychice pojawiła się chęć zrekompensowania braków na własnym dziecku? Nie potrafię sobie z tym poradzić, mam już myśli o tym, żeby odstawić tabletki antykoncepcyjne bez wiedzy męża, miałam też z tego powodu próbę samobójczą w lutym. Chodziłam na terapię, ale terapeutka olała znaczną część moich problemów i zbagatelizowała ten opisany wyżej słowami "Jesteś zdrową kobietą w wieku rozrodczym, to normalne". Nie ufam już terapeutom, psychologom, czy psychiatrom, ale potrzebuję pomocy. Nie chcę sprowadzać dziecka na świat wiedząc, że nie damy rady go wychować.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.