Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Siscoolx

Użytkownik
  • Zawartość

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Siscoolx

  1. Tego nie da się opisać.Moja mama zachorowała na białaczkę w 2001.To była ciężka walka całej rodzinny. Mój ojciec uciekl że strachu,bardzo się oddalil od mamy.

    Ja też ją trochę zawiodłam bo angażowalam się w swój związek i nie wiedziałam co mam robić,a czego nie.Co jej mówić,czego nie mówić.

    " Miłość karmi się obecnością "

  2. Ja tu nie jestem ekspertem ale dobrze by było gdybyś zaczęła psychoterapię.Wiem,że długo się czeka na NFZ,a prywatnie jak nie pracujesz to możesz nie wyrobić finansowo.Ja choruje na depresję. Wiem co to znaczy się bać i nie chcieć żyć i wiem jak to jest gdy wydaje nam się,że nikt tego nie rozumie.Mam nadzieję że znajdziesz fachową pomoc tutaj lub gdzieś indziej.Szukaj,nie przestawaj

  3. Anoreksję zdiagnozowano u mnie rok temu,ważyłam wtedy 46 kg.Moja normalna waga wynosiła w granicach60-62 na 164 cm wzrostu.W dzieciństwie miałam kilka okresów niejedzenia.,a właściwie różnych diet.Chodzilam trochę Na terapię rok temu zanim wyjechałam do Irlandii,a potem do UK.

    Nigdy jednak nie ważyłam mniej niż 50 kg.Obecnie przytyłam parę kilo,może dlatego że brałam sterydy na RZS.Jakos nie czuję się z tymże dobrze,że przytyłam...jakbym straciła zupełnie kontrolę.

    Właśnie pracuję nad tym żeby kogoś znaleźć w sensie terapeutą.A jak to się odbywa online? Moze Pani być się podjęła pracy z takim "trudnym przypadkiem" lub może Pani polecić kogoś kto zajmuje się anoreksję itd.

    Ewa

  4. Dzień dobry! 

    Mam 40lat,jestem kobieta.Od 2 lat mam zdiagnozowana depresję,zaburzenia osobowosci mieszane oraz anoreksję. A tak po ludzku to "jestem nieszczęśliwa".i tak na prawdę nie wiem dlaczego.Nie dowiedziałam się tego na 3 miesięcznej terapii.Jestem od ponad 6 lat w związku z dziewczyną,skończyłam studia, miałam dobra prace...ale potem mnie zwolnili.Wyjechalam za granicę, jakoś nie potrafię znaleźć sensu w niczym.Mam "gówniana"pracę fizyczna. Są dni kiedy mam dużo pomysłów... nawet pozytywnych np.zeby zrobić kurs,czy zmienić pracę,a za 10 min uznaje to bez sensu.Wszystko dla mnie jest bez sensu.Zeby nie kredyt na mieszkanie to pewnie bym nie wyjechała nigdzie.

    Szwankuje też może zdrowie fizyczne,choruje na reumatoidalne zapalenie stawów,więc codziennie coś mnie boli.Staram się spacerować,jeżdżę na rowerze do pracy,słucham muzyki relaksacyjne,różnych wykładów ale nie jest lepiej.Nie stać mnie na psychoterapię,szczególnie za granicą.obawiam się też,że mogłabym się zakochać w prowadzącym/ej psychoterapię(raz mi się zdążyło).Kilka tyg.odstawilam leki które brałam,ale nie sądzę żeby to było przyczyną mego stanu.Moim największym problemem jest to że nie wiem co chce robić życiu,w którą stronę iść.Wszystkie drogi są takie same,prowadzą donikad.Kazda praca jest taka sama,nie daje mi żadnej satysfakcji a tylko cierpienie,że zle wydalam ciężko zarobione pieniądze.Tworzy się jakieś błędne koło,którego nie rozumiem,nic już nie rozumiem.Nawet nie potrafię opisać co mi jest...może ktoś mógłby,zechciałby mi pomóc...hmm ciężko tak przez internet

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.