Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Antek97

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Antek97

  1. Hej, dzięki za odpowiedź :) Też tak myślę, to raczej jedyna droga.

    Zastanawia mnie skąd się to wzięło... Szukałem w internecie kogoś  takiego,

     z podobnym problemem i nie znalazłem nic. Podejrzewam, że sprawa ma swoje korzenie w dzieciństwie,

    ponieważ w skrócie mówiąc, mój tata to gość starej daty gdy byłem dzieckiem ( on jest

    rocznik 1956 ), był swego czasu bardzo konserwatywny i "antygrowy", no i jak łatwo się domyślić,

    w tych latach gdy byłem dzieckiem (2000) zewsząd otaczały mnie konsole, komputery,

    koledzy chwalili się, że mają to i owo - może stąd to traktowanie u mnie gier jak coś 

    najcenniejszego. 

    Hmm... Spróbuję jeszcze ostatniej rzeczy, mianowicie ograniczę całe to granie do minimum,

    pozbędę się większości gier, zobaczymy jak będzie. Gdy to nie pomoże - definitywnie kończę

    z graniem.

  2. Witam Was wszystkich bardzo serdecznie.

    Mam na imię Antoni, jestem 24 letnim mężczyzną oraz studentem filologii rosyjskiej.

    Około pół roku temu, moje życie stało się istnym szaleństwem, z którego to nie mogę mimo

    prób wyjść.  Otóż : przez cały wymieniony wyżej okres czasu, trwam w swego rodzaju obłędzie

    pełnym urojeń, który charakteryzuję się nadmiernym, a raczej NADMIERNYM przejmowaniem

    się myślami, które powstają w mojej głowie bardzo często, i ZAWSZE dotyczą one gier wideo.

    Najlepiej chyba opisać to na przykładzie, ponieważ nie pojmuję procesów psychologicznych

    które mną zawładnęły. A więc : podczas gry pojawia się przejmujące, biorące nade mną kontrolę

    uczucie,że np. "za mało doceniasz to, że ta gra jest taka świetna", lub "ta gra jest

    tak cudowna,a co gdy przejdziesz już ją całą i będziesz musiał kupić nową, i co wtedy z tą starą?"

    lub "zdecydowanie za mało wczuwałeś się w tą grę". Myśli takie pojawiają się bardzo często,

    łącznie już pewnie z 10 000 ich było przez te pół roku, te co podałem tutaj to przykłady z kilku 

    ostatnich dni. Brzmi to jak błahostka, ale musicie uwierzyć mi na słowo, że ma no nade mną 

    całkowitą kontrolę. Nie jestem sobie w stanie z tym poradzić. A gdy nawet jest akurat dobrze,

    to martwię się tym, że za dzień lub dwa znowu będzie źle. Ostatnie pół roku praktycznie nie żyłem,

    tylko było przejmowanie się setkami myśli dotyczącymi gier. Muszę też wspomnieć, że nabawiłem

    się nerwicy natręctw mniej więcej w lutym. Od psychiatry dostałem leki, które w jakimś stopniu

    zneutralizowały konieczność powtarzania czynności związanych z grami, jednak od myśli

    odnośnie gier - uwolnić się nie mogę. Próbowałem już bardzo wielu rzeczy. Medytacji, zaprzestania

    bycia takim perfekcjonistą co do tych gier, traktowania ich na większym luzie - ale nic nie poskutkowało.

    Mniej więcej co tydzień mam załamkę, ponieważ gryzie mnie jakaś myśl. Myśli często uda mi się

    przezwyciężyć, wtedy np. po kilku dniach pojawia się nowa automatycznie, która na nowo mnie gryzie.

    Nie potrafię podchodzić do gier na luzie. Jakiś czas temu traktowałem je całkowicie normalnie, nie mam

    pojęcia skąd ta zmiana. Obecnie moje życie jest bardzo jałowe. Mam 24 lata, studia, narzeczoną.

    Zdaję sobie sprawę, że powinienem jak dorosły facet - przejmować się finansami, pracą, przyszłością,

    a jedyne co robię to tkwię w tej bańce, co kilka dni zmagając się z kompletnie irracjonalnymi myślami, 

    i wyjść z tego nie mogę. 

       Bardzo proszę o jakieś rady - być może ktoś z Was przez coś podobnego przechodził. Czy uważam to

    za uzależnienie? Nie wiem, nie mam pilnej potrzeby grania, widzę świat poza tym, gram mało, natomiast

    traktuję gry śmiertelnie serio, traktuję je jak jakieś złoto. Po 6 miesiącach mam wrażenie, że nie ma na to 

    skutecznego sposobu. Próbowałem już bardzo wiele. Nawet rzuciłem całkowicie alkohol, gdyż gdy go

    za dużo wypiłem to stany lękowe były większe. Próbowałem medytacji, zacząłem rysować, ćwiczyć,

    czytać a mimo to wszystko pozostaje bez tak upragnionych zmian. Ja osobiście widzę jedynie dwa wyjścia

    - przestać grać całkowicie (byłoby mi bardzo ciężko, ale być może to możliwe), lub tkwić w tym, i liczyć się z tym,

    że po prostu będzie źle. Z góry dziękuje za każdą formę pomocy :)

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.