AJ10

Dziękuję za odpowiedź, rozpatrzę konsultację. 
Chciałbym jednak zapytać, czy w ogóle jest to możliwe, że psychika spowodowała takie objawy?

Bo to chyba nie są zbyt charakterystyczne objawy. 

Rozumiem, czy jedna sesja tygodniowa byłaby wystarczająca, aby odnieść efekty? 
Domyślam się, że te pytanie jest zbyt ogólnie, gdyż zależne jest indywidualnie od danego przypadku. 

Dopytuje, gdyż sprawdzam czy finansowo dałbym radę. 
 

Czy zna Pani kogoś kto specjalizuje się w tym zakresie? lub czy Pani się tym zajmuje? 
Z tego co widzę, to tak. 

Póki co tylko pytam.

Niestety nie mogę wykonywać żadnych aktywności, nawet rozciągania, czy jogi, bo w tym aktywnościach spinamy mięśnie (nawet lekkie ćwiczenia nie wchodzą w grę) bo zaczynam się po chwili źle się czuć, a jeszcze półtorej roku temu byłem sportowcem.  Taki był cel, trwało to 2-3 miesiące, nie wiem czy psycholog, jakie ma podejście etc. ma tutaj znaczenie. 

Niestety nie mogę wykonywać żadnych aktywności, nawet rozciągania, czy jogi, bo w tym aktywnościach spinamy mięśnie (nawet lekkie ćwiczenia nie wchodzą w grę) bo zaczynam się po chwili źle się czuć, a jeszcze półtorej roku temu byłem sportowcem.  Taki był cel, trwało to 2-3 miesiące, nie wiem czy psycholog, jakie ma podejście etc. ma tutaj znaczenie. 

Te drgania można wyobrażać sobie inaczej, nie mam ich mimowolnie. 
Wystarczy minimalny spięcie mięśni i całe ciało drży jak galareta. 

Dzień dobry, 

Dziękuję za odpowiedź, ale miałem wykonany magnez zjonizowany oraz z moczu dobowego. 
Do tego tężyczka metodą EMG wykluczona, więc jest to wątpliwe. 

Ponadto, nie wiem w jaki sposób miałbym do tego doprowadzić, moje narządy są sprawne.
Dodatkowo od x lat prowadzę odpowiedni styl życia (oprócz stresu). 

Dzień dobry!

Na wstępie chciałbym napisać, że jeśli temat jest w niewłaściwym miejscu to z góry przepraszam i proszę o przeniesienie. 

Zdecydowałem się napisać na tym forum, gdyż nic już mi nie przychodzi do głowy. Skrócę swoją historię. Od lat byłem sportowcem, zajmuje się dietetyką, prowadzę nienaganny tryb życia, zdrowe odżywianie, dobry sen, czytanie książek etc. Nie szukam tutaj diagnozy, a przychodzę z myślą, że może ktoś też miał taki problem jak ja, bo nikt nie zna odpowiedzi. Od półtora roku mam dziwne drgania mięśni całego ciała, przy każdym małym spięciu oraz kołotania w sercu, nawet najdrobniejszych emocjach, śmiech, smutek, gniew, szybsza jazda samochodem, nawet oglądanie filmów. 

Byłem wszędzie, neurolodzy, kardiolodzy, fizjoterapeuci, pumolodzy, biolodzy, psycholodzy etc. Miałem robione rentgeny, tomografię, wszystkie możliwe badania na serce, wykluczona tężyczka, brak deficytu elektrolitów, parametry z krwi wszystkie dobre, nadnercza sprawdzona, hormony, jelita, wątroba, parametry sercowo naczyniowe, wykluczone pasożyty, takie jak borelioza, toksokaroza, toksoplazmoza, uciski itp. Od półtora roku to trwa, najbardziej dziwne są te drgania mięśni, bo nikt nie spotkał się z takim czymś. 

Stosowałem nawet leki z grupy SSRI (dwa rodzaje) niespecjalne pomagało, przerabiałem z psychologiem terapię behawioralno poznawczą (może kiepski psycholog) nie wiem. Do tego suplementacja odpowiednio ukierunkowana na odbudowę układu nerwowego. Borykam się z tym od x czasu, miałem okresy gdzie przechodziło, Teraz nie odpuszcza od półtora roku, musiałem zrezygnować z życia towarzyskiego, sportowego oraz zawodowego. Swoją drogą byłem osobą, która miała bardzo ciężkie okresy, dużo stresu, brałem wszystko do siebie, ale zawsze nie poddawałem się i trening był moją odskocznią, teraz nic nie można zrobić. 

Moje pytanie, czy ktoś miewał może drgania mięśni, przy każdym spięciu, np. wystarczy ścisnąć pięść i całe ciało drga. 
Jestem głodny wszystkiego, pragnę każdego dnia trenować, rozwijać się zawodowo etc. 

Nie płacze w rękaw, chciałbym wiele, ale nie mogę i moja pytanie czy psycha może doprowadzić do czegoś takiego i czy ktoś może w ogóle miał takie objawy?