Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Motylek

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Motylek

  1. Po śmieci męża chciałam chyba zbyt szybko zastąpić go i mieć normalne życie jak kiedyś tylko ze nie jestem sama mam 6 letnia córeczkę która jest dla mnie priorytetem ....chciałam żeby miała tatę tak jak inne dzieci i szczęśliwa rodzine jak dawniej dodam ze  jej tato był cudownym człowiekiem przez 7 lat pokłóciliśmy się tylko 1 raz .....  oczywiście ze nie wymagałam tego od nowego związku kłótnia jest częścią życia akceptowana przezemnie  :) po burzy zawsze wychodzi słońce ... ale do rzeczy

    Znalazlam kogoś kto pokochał moja córeczkę i byłam szczęśliwa przez moment szybko wzięliśmy ślub bo on już miał 37 lat i wiedział czego chce a ja naiwna myślałam ze to na mnie czekał i dlatego nigdy wcześniej się nie ożenił i nie miał dzieci bo taki mądry ..... no cóż jesteśmy po ślubie już 1,5 roku mówię już bo sama nie wiem jak to znoszę .... 

    klocimy się 2 razy w tygodni po każdej kłótni zamyka się w sypialni na około 3 dni a gdy już wychodzi z niej udaje jak gdyby nic się nie stało ... tylko ze ja tak nie umiem ale jego to nie obchodzi ... jak mnie zrani nie zna słowa przepraszam ... a nawet jak je wypowie to szybko i niezrozumiale żeby mieć to już za sobą .... jego przeszłość nie istnieje żadnych zdjęć żadnej rozmowy na ten temat a tak najlepiej żebym nie miała tez przeszłości bo mówić mi nie wolno o niej ... mówi mi ze mam baypolar nawet nie wiem jak to się pisze ale z troski o siebie poszłam do psychologa bo tak jest zle ze myślałam ze może smierć męża a pozniej mamy mogła w jakiś sposób zmienić mnie albo skrzywdzić emocjonalnie .... niestety niczego takiego nie usłyszałam a z nim nie mogę pójść bo się nie zgadza ... 

    Zawsze chciałam mieć rodzine to dla mnie był priorytet ... nie zdradzam nie mam tego w zwyczaju a ciagle jestem o to oskarżana ,mój telefon przeszukiwany moje kata w banku każe ma gps założyć żeby wiedzieć gdzie jestem ale ja tak nie lubię a gdzie tu zaufanie ... a przy tym co robi traci jeszcze moje do siebie ... szantażuje mnie moim dzieckiem , mówi ze jestem niewdzięczna , głupia ... prawie wogole już z nim nie rozmawiam bo boje się ... boje się ze zranię córeczkę jak odejdzie nie mogę mówić o pracy bo wszystkich facetów odbiera sexualnie do nie a koleżanki dziwki ... nie wiem czego mam się spodziewać jutro nie ... nie mogę się uśmiechać do ludzi ani z nimi rozmawiać bo mi mówi ze kogoś szukam nawet ubranie mu moje przeszkadza .... pracuje zarabiam na siebie i córeczkę obowiązki domowe tez do mnie należą a on mi każe być wdzięczny za to ze ze mną jest a co ze mną ... ? Czy ja gdzieś w tym wszystkim jestem ... siedze nocami i płacze modlę się rozmawiam do nieba bo do przyjaciół mi wstyd ze znów mi w życiu nie wyszło ... wiem ze to zły związek ale nie potrafię odejść bo moja coreczka nazywa jego tata a moje serce płacze ..,. 

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.