Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Czarna26

Użytkownik
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Czarna26

  1. Z rodzina tez nie mamy dobrych kontaktow. Moze to tez przez to. Jestem z dzieckiem w domu. Nie mam do kogo wyjsc,porozmawiac. Nie mamy planow na przyszlosc... nie chce zostawiać męża ale czasem pragnę przerwy od niego. Może wtedy po ukladalabym sb wszystko w glowie. 

  2. On ma zone, dziecko dobra prace dom... A ja smutne zycie ... Z byłym rozstalam się bez wyjaśnień... u niego była to wpadka pozniej slub . U mnie ucieczka od uczucia do bylego. Moze tez balam sie ze nie znajde innego...

    Kocham męża ,ale ...

    on jest taki spokojny a ja znow temeramentna . Czasem chciałabym  zaszalec ,jestem mloda. A czuje sie jakbym była w 30letnim małżeństwie. 

     

  3. Witam. Jestem Paulina ,mam 27 lat.

    Od 3 lat jestem żoną i matka.

    Czuję ze moje uczucie do męża wypalilo się. Nie mamy wspólnych tematów.

    Mało czasu spędzamy razem. Ja jestem cały czas w domu z dzieckiem. Nie mam do kogo wyjść. Rodzina też Nas nie odwiedza.jak już przyjdzie niedziela,to nas woli spędzić dzień przed tv z telefonem w ręku i piwem 😦 wypomina mi ,że nie dbam o Sb. Niestety nie przelewa nam się. Nawet nie mamy obrączek bo je sprzedalismy gdyż potrzebowaliśmy pieniędzy. 

    Czasem mam dość i odeszlabym od męża. Ale boję się ze nie dam rady.

    Boję się zostać sama z dzieckiem. 

    Odzywa się do mnie co jakiś czas mój były. To jest temat zamknięty ale jednak uczucie jakieś zostało. Ciągle o nim myślę . On też myśli o mnie i chciałby się spotkać...

    Ale on ma swoją rodzinę ,żonę i dziecko. 

    Zakończyłam to przez tel ale mam niedosyt .czuje ze powinnam sie spotkac i zakonczyc to tak twarza w twarz. Czekam na smsa od niego 😦

    Kiedyś ktoś przeszkodził nam i nie mogliśmy być razem. Później jeszcze pisał do mnie i dzwonił ale ja byłam już w ciąży z mezem...

    Nie chciałabym męża zostawiać a jednak myślę o byłym. 

     

  4. W tym problem,że ja z nim rozmawiam ale mam wrażenie że on słucha a myśli co innego. 

    Przykro mi jest,bo mamy wspaniałe dziecko a on się tym nie cieszy.Tak jakby już nie wierzył w to ze uda się jeszcze coś uratować. 

    Mamy długi ogromne. Rodzina twierdzi że to moja winą,bo go nie upilnowalam.

    Każdy się od Nas odwrócił. Tak na prawdę mam tylko jego i naszego synka.

    Co jeśli zostanę sama z dzieckiem,boję się ze Sb nie poradzę. A z drugiej strony czasem bym się od niego uwolnila. Oddaje mi kartę kredytową i wypłatę. Ale boję się co będzie ,nie splacamy wszystkiego bo nie mamy z czego. 

    Oszczędzamy na wszystkim a i tak ciągle brakuje.

    Nie mam już siły,ochoty wychodzić do ludzi. Chętnie bym zaszyla sie w mieszkaniu i wyszła za 10 lat...

     

     

     

  5. Przez to często się klocimy, obwiniam siebie za to,ze nie upilnowalam go.

    Rodzina męża się z nami nie kontaktuje. Moi rodzice tak samo. Nie mamy od nikogo wsparcia ,nie myślę tu teraz o wsparciu finansowym. Ale o zwykłych odwiedzinach. Tak jakby człowiek stał się w 5 minut smieciem bez niczego.

    Te dlugi niszczą wszystko między nami.

    Nie mamy żadnych planów na przyszłość,bo jak można planować skoro mamy takie problemy z których raczej się nie wygrzebiemy? 

    Nie wiem co robić?

     

     

     

  6. Witam. Mam 27lat ,jestem żona i

     matka . Nie do konca szczęśliwa 😦

    Z mężem poznaliśmy się około 8 lat temu.

    Był to mój drugi chłopak. Jednak po 3 latach przestaliśmy się dogadywać. Zrobiliśmy sb przerwę. W tym czasie odezwał się do mnie były. Spotykaliśmy się ,po pewnym czasie okazało się ze ma dziewczynę która spodziewa się z nim dziecka. Zerwalam z nim kontakt. Po pewnym czasie zaczął do mnie dzwonic i pisać...ja wrocilam do obecnego...

    później zostawił tą dziewczynę . Kontak się urwał ja zaszła w ciążę. Wzięliśmy ślub. Urodził się nasz synek ...a ja dowiedziałam się ze były wziął ślub. Później urodziło mu się dziecko. 

    Teraz znowu do mnie piszę i dzwoni. Nalega na spotkanie. Mam wyrzuty sumienia wobec męża. Ale...

    Mąż jest hazardzista ,wciągnął nas w duzeee długi. Nie przejmuje się niczym,nie chce rozmawiać na ten temat ze mną. Czuję się zaniedbana ,mało ze Sb rozmawiamy. Kiedy były zadzwoni czuję jakas radość w środku. Czuję ze żyje  .

    Wiem ,że nie powinnam ale chciałabym się z nim spotkać.

    Powinnam się z nim spotkać i zakonczyc wszystko ,czy lepiej zerwac kontakt raz na zawsze? Tylko to takie trudne ...

     

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.