Witam serdecznie. Jesteśmy z mężem razem od 10 lat. Miesiąc po ślubie.
W seksie pokusiliśmy i zaczęliśmy uprawiać miłość analna. Nie powiem, bylo wszystko ok. Po jakimś czasie stosunki analne były coraz rzadsze tak po prostu. Niestety mój mąż doszukal się przez to domniemanej zdrady z mojej strony tłumacząc to tym że skoro jemu nie "daje" to na pewno daje komuś innemu! Od tej pory zaczął się mój horror, zaczął w każdym szczególe, gescie, zachowaniu doszukiwać się dowodów mojej zdrady, założył mi podsłuch na telefon, który codziennie praktycznie odsluchuje i nawet pyta ile razy w nocy wstawalam, po co wstawałam, sprawdza nawet "rozwartosc " mojego odbytu bo jak twierdzi powinien się obkurczać. Ale raz jest bardziej ciasny raz nie i wtedy znowu jest awantura. Myślałam że to że zrezygnowałam niedawno z pracy, właśnie myśląc że jak będę w domu( w spotkaniach towarzyskich też nie uczestniczę) to będzie dobrze. Ale niestety, nie umiem już sobie sama z tym poradzić, czuje ogromu ból, przykrość, stresuje się każdym męża ruchem, słowem że znowu będzie awantura. Nie mogę jeść, jest mi niedobrze, i wiem że to na tle nerwowym.
Powiedział żebyśmy dalej uprawiali seks analny, ale dla mnie to jest źródłem wszystkich problemów i po prostu nie chce już tego robić! On mówi że jak zaczniemy znowu to będzie ok, Nie rozumie jak mówię że Nie chce! I twierdzi że przecież było nam dobrze, ale nie rozumie zo to właśnie to jest moja trauma przez którą zaczął mnie oskażać!
Ja zaczęłam się go zwyczajnie bać! A byliśmy dosłownie bratnimi duszami, był dla mnie przyjacielem, kochankiem, wszystkim! Teraz tego nie ma:(
Co ja mam zrobić? Boję się coraz bardziej bo widzę że w dobrym kierunku to nie idzie a wręcz przeciwnie, z przyjaciela staje się wrogiem, starałam się tłumaczyć, zapewniać ale nie za wiele to dało. Boję się że to koniec.
Oskarżenia męża
w Problemy w związkach
Napisano
Witam serdecznie. Jesteśmy z mężem razem od 10 lat. Miesiąc po ślubie.
W seksie pokusiliśmy i zaczęliśmy uprawiać miłość analna. Nie powiem, bylo wszystko ok. Po jakimś czasie stosunki analne były coraz rzadsze tak po prostu. Niestety mój mąż doszukal się przez to domniemanej zdrady z mojej strony tłumacząc to tym że skoro jemu nie "daje" to na pewno daje komuś innemu! Od tej pory zaczął się mój horror, zaczął w każdym szczególe, gescie, zachowaniu doszukiwać się dowodów mojej zdrady, założył mi podsłuch na telefon, który codziennie praktycznie odsluchuje i nawet pyta ile razy w nocy wstawalam, po co wstawałam, sprawdza nawet "rozwartosc " mojego odbytu bo jak twierdzi powinien się obkurczać. Ale raz jest bardziej ciasny raz nie i wtedy znowu jest awantura. Myślałam że to że zrezygnowałam niedawno z pracy, właśnie myśląc że jak będę w domu( w spotkaniach towarzyskich też nie uczestniczę) to będzie dobrze. Ale niestety, nie umiem już sobie sama z tym poradzić, czuje ogromu ból, przykrość, stresuje się każdym męża ruchem, słowem że znowu będzie awantura. Nie mogę jeść, jest mi niedobrze, i wiem że to na tle nerwowym.
Powiedział żebyśmy dalej uprawiali seks analny, ale dla mnie to jest źródłem wszystkich problemów i po prostu nie chce już tego robić! On mówi że jak zaczniemy znowu to będzie ok, Nie rozumie jak mówię że Nie chce! I twierdzi że przecież było nam dobrze, ale nie rozumie zo to właśnie to jest moja trauma przez którą zaczął mnie oskażać!
Ja zaczęłam się go zwyczajnie bać! A byliśmy dosłownie bratnimi duszami, był dla mnie przyjacielem, kochankiem, wszystkim! Teraz tego nie ma:(
Co ja mam zrobić? Boję się coraz bardziej bo widzę że w dobrym kierunku to nie idzie a wręcz przeciwnie, z przyjaciela staje się wrogiem, starałam się tłumaczyć, zapewniać ale nie za wiele to dało. Boję się że to koniec.