Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

DominikZKrakowa

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

DominikZKrakowa's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Pierwszy Wpis
  • Twórca Konwersacji

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Dzięki za odpowiedź. Spróbuje się odnieść po kolei do Twojego postu. Nie chcemy się rozstać, ale są sytuacje w ciągu tygodnia, że wydaje mi się to jedyne wyjście. Jeśli chodzi o zdrady, to sam nie znam ich podłoża. Nie czułem się niedopieszczony, czy niezaspokojony. Nie wiem czemu tak się stało, ale czuję wstyd z tego powodu. Dodatkowo uważam, że się nie poświęcam tylko po prostu nie zdradzam. Nie ma w tym żadnego poświęcenia, tylko wypełnianie zwykłej lojalności. Kto przeważnie prowokuje te kłótnie? Ciężko powiedzieć, one wynikają ze zwykłych błahostek lub niedopowiedzeń i rosną niczym kula śnieżna. Od słowa do słowa, od wypomnienia do wypomnienia docieramy do etapu, w którym jestem zdrajcom, bo moje zachowanie było jakie było. Myślę, że "zaczynanie kłótni" rozkłada się na nas tak 50/50. Nie chcę, żeby to wyglądało jakbym robił z siebie ofiarę. Jestem świadom, że ofiarą w tej sytuacji jest moja dziewczyna, której otrzymała zdrady zupełnie za nic.
  2. Witajcie, nie wiem czy tutaj powinienem napisać swój post, ale musze to komuś powiedzieć/napisać i wybrałem to forum. Do rzeczy. Jesteśmy już ponad 6 lat razem, prawie rok po zaręczynach. Narobiłem wiele głupot, które udawało nam się jakoś odkręcać i stawać po nich do pionu. Ostatnio, jednak jest coraz gorzej (ciągłe awantury i agresja, wychodzenie z mieszkania, trzaskanie drzwiami, zaszywanie się w samochodzie na kilka godzin). Sam nie wiem co napisać, bo mój słomiany zapał podpowiada, żebym odpuścił, bo i tak nikt nie pomoże. Mimo to spróbuję coś wyskrobać, a nóż ktoś się zainteresuje. Zło zaczęło się wkradać do naszego związku od strony pornografii, ja po nią sięgałem i masturbowałem się do obcych kobiet w Internecie, na domiar złego dwukrotnie zdradziłem moją dziewczynę z Paniami na kamerkach on-line. Diagnozuję to jako swoisty początek rujnowania naszego związku. W zasadzie zostałem złapany na gorącym uczynku, bo moja dziewczyna trafiła jakoś na moje konto, na którym oglądałem Panie na kamerkach i trzeba było jakoś się dogadać. Myślałem, że to koniec, ale jakoś udało nam się wypracować porozumienie i dalej trwać sobą. Mimo, że te kamerki miały miejsce 3 lata temu, a porno nie tchnąłem od jakiegoś roku, to i tak w kłótniach ten temat jest często wypominany. Dziś, podczas kłótni, moja dziewczyna znalazła zrzuty ekranu właśnie z tego konta do kamerek. Strasznie się tego wstydzę i jak je zobaczyłem to wyszedłem z mieszkania. Zmieniłem pracę (jakoś 1,5 roku od znalezienia tego nieszczęsnego konta) na lepiej płatną, ale musiałem być dwie noce w tygodniu poza domem, chyba rozumiecie jaki to był ciężar psychiczny dla mojej dziewczyny, która nie mogła się pogodzić, że nie ma mnie w domu (pewnie oglądam porno). Było coraz gorzej. Każdy powrót z tych dwóch dni był gorszy od poprzedniego. Powalczyłem. Udało mi się doprowadzić do sytuacji, w której jestem wszystkie noce na miejscu, żeby nie było podejrzeń. Chodzę z nią na siłownie (bardzo nie lubię tam chodzić), żeby też nie musiała mnie zostawiać samego na 2-3 godziny na mieszkaniu. Myślałem, że jakoś to poukładam. W międzyczasie, gdy zauważyłem, że sytuacja wymyka się spod kontroli ruszyłem na terapię do specjalisty. Po 8 spotkaniach stwierdziłem, że tylko dodatkowo stresują mnie te wizyty, a płacę za nie i nie czuję, żeby było mi lepiej wręcz gorzej. Ostatnio jest już fatalnie. Kłócimy się i rzucamy na siebie o byle błahostkę i ja nie umiem tego zahamować. Strasznie jestem nerwowy, a nie chciałbym, tylko czasem nie umiem reagować inaczej. Teraz, pisząc to ciągle płacze i zupełnie nie wiem co mam zrobić. Mam tylko szczęście, że jestem tchórzem i boję się śmierci, w inny wypadku leżałbym już w jakimś rynsztoku po złotym strzale. Niestety, nie umiemy się rozstać. Czy jest dla nas jakaś szansa? PS. Nasze rodziny są w sztosie planowania wesela, a ja sam nie wiem czy chcę. Nie radzę sobie.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.