Mam 19 lat i jestem uczennicą technikum. Odkąd pamiętam mam wrażenie, że każdą emocję (pozytywną, czy negatywną) przeżywam 3x mocnej niż rówieśnicy. W momentach gdy są to uczucia negatywne, narastają one do takiego stopnia, że czuję iż mają one nade mną kontrolę i mnie miażdżą. Dodam też, że na codzień ciężko okazuje mi się uczucia, w szczególności te związane z miłością. Czy jest to oznaka jakiegoś zaburzenia?