Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

StrawberiFeri

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez StrawberiFeri

  1. Dziewczyna. 23 lata. W związku od niecałych 3 lat. Na początku było cudownie - długie rozmowy, okazywanie czułości, wyraźne zainteresowanie czy starania. Ale od jakiegoś roku, może więcej coś się zmieniło. Nie ma już tylu uczuć, praktycznie wcale się nie stara, nie pokazuje że jestem kimś ważnym dla Niego. Ot, po prostu jestem sobie obok. Przeszkadza mi to. Z jakiegoś powodu bardzo potrzebuje tych wszystkich uczuć - potrzebuję wiedzieć że mnie kocha, że mu zależy, że jestem kimś. Próbowałam już nieraz z Nim rozmawiać. Ale zawsze gdy zaczynam mówić o tym co czuje i czego mi brakuje...zaczyna mnie ignorować, mówić żebym dorosła i się ogarnęła. Że robię cyrki. To prawda, często podchodzę do tego zbyt emocjonalnie, często płacze z tego powodu. To też nie tak, że wcale nie ma uczuć między nami, jednak czegoś mi brakuje, chciałabym żeby było bardziej jak na początku... Teraz jest trochę jak małżeństwo po 40 latach bycia razem - mijanie się w korytarzu, dzień dobry, co tam. Przez to często mam wrażenie że go nie obchodzę, że ma gdzieś moje uczucia i słowa. Nie ma już spontanicznych miłych wiadomości, przytulanek podczas wspólnego oglądania filmu...jakby całkiem przestało mu zależeć. Ot, jestem więc nie trzeba już nic robić. Często mi przez Niego smutno czy przykro. Nie wiem już co robić. Takie sytuacje powtarzają się notorycznie. Czuje się odtrącana, nieważna a próby rozmowy zawsze kończą się tak samo... wiem też, że on nie potrzebuje tylu uczuć i takiej bliskości jak ja. Czy wymagam zbyt wiele? Powinnam się zmienić bo to ze mną coś nie tak? Co powinnam zrobić i jak sobie z tym radzić?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.