Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

tedfrompoland

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

tedfrompoland's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. PS. Zawsze chciałem być jak mój ojciec, uwielbiany przez innych, być tak genialny jak on, obeznany w każdym temacie, politycznym, religijnym czy naukowym. Być takim autorytetem dla innych, być sławny i popularny. Tak mój kolega z dzieciństwa stać się gwiazdą i podróżować po świecie, nigdy nie chciałem być przeciętny. Pamiętam jak pewnego dnia pielęgniarka w szkolę gdy poszedłem z moim kolegą do niej ponieważ omdlał (mieliśmy 11 lat) powiedziała mi przy nim: "Po co się z nim zadajesz, przecież nigdy nie bedziesz taki fajny jak on. Każdy musi znać swoje miejsce". Popłakałem sie i powiedziałem matce, a ona dyrektorce szkoły i pielęgniarka z tego pamiętam była jakoś ukarana, ale ja nigdy nie zapomniałem tych słów, nie potrafiłem się już przyjaźnić z tym kolegom, zazdrościłem mu i czułem zawiść na to, że on był popularny, a ja nie. Przez liceum a potem każde studia dążyłem do tego by ludzie mnie podziwiali, by być szefem każdej fajnej grupy, znać popularnych ludzi, być w elicie. Nigdy nawet będąc w niej nie czułem, że jestem naprawdę szczęśliwy, że wygrałem, więc w końcu odpuściłem sobie ten wyścig, najwyraźniej nie potrafie go wygrać. Myślę, że kłamałem i kłamie bo nie chce by ludzie widzieli we mnie to kim jestem, chce być kimś, ale z moim wygladem i charakterem to nie możliwe. Czuję się jakbym sam na siebie pisał wyrok, jakbym musiał być takim zawistnym i złym gnojkiem niszczącym innym życie.
  2. Piszę tu bo nie stać mnie na psychoterapie, a wszędzie, w każdym serialu czy filmie mówią o tym, że trzeba się komuś lub czemuś wygadać. Jestem mężczyzną, mam 25 lat, chyba nie cierpię na żadne choroby, przynajmniej nic o nich nie wiem. Od dziecka miałem problemy z kompleksami i kłamstwami. Nie jestem dobry w kłamaniu, ale ciągle to robię, ostatnio staram się z tym walczyć, ale nie idzie mi za dobrze. Kłamałem na przeróżne tematy, jakbym czuł się winny, że czegoś nie wiem, ze nie mogę komuś pomóc, tak samo łatwo zobowiązywałem się komuś pomóc składając obietnice jakich nie potrafiłem pokryć, załatwienia czegoś, zrobienia projektu któego nie byłem w stanie wykonać za grosze bo czułem się winny chcąc pieniądze za pomoc komuś. Kłamałem na temat swoich umiejętności, na temat tego jak skończyła się jakaś gra tylko dlatego, że przyjaciel (mieliśmy wtedy koło 11 lat) chciał poznać zakończenie a nie było go w internecie, więc wymyśliłem własne...). Przez rok okłamywałem rodziców że zdałem prawo jazdy mimo tego, ze nie zdałem bo bardzo bałem się ich zawieźć, szczególnie ojca i kiedy w końcu zdałem, nie byłem szczęśliwy bo nie mogłem nikomu o tym powiedzieć, że mi się udało. Jestem raczej brzydki i gruby, mam słaby wzrok i noszę okulary, mam wadę wymowy i jestem za bardzo owłosiony na rękach i nogach przez co czasem w przypływie szału depiluje te części ciała, ale wtedy wyskakuje mi jakaś wysypka i wyglada przez kolejne tygodnie jeszcze gorzej. Mimo tych wszystkich wad byłem jak niedawno podsumowałem w 10 związkach, teraz jestem w tym 10 i trwa już ponad półtorej roku, ale jako, ze wszystkie poprzednie zniszczyłem swoimi kłamstwami to i ten pewnie w końcu zniszcze. Popadam w długi, w kłopoty finansowe, zawsze chciałem by stać mnie było na wszystko, kilka razy jako nastolatek okradłem brata i rodziców, kilka razy wpadłem... kilka razy mi wybaczyli, ale mimo, ze to było prawie 10 lat temu to i tak śni mi sie to po nocach i nawet nie potrafię słuchac jak ktoś inny tak robi bo od razu czuję wstyd i ból, taki psychiczny. Byłem w swoim życiu na kilku studiach, każde rzuciłem bo nie czułem się tam sobą, studiowałem prawo, ekonomie, filozofie, informatyke, wszystkie w końcu mi sie znudziły, nie potrafiłem czuć się na nich swobodnie. Prowadziłem kilka grupek i byłem szefem samorządu, ale nie jestem osobą która dobrze czuję się w tłumie, bardzo łatwo panikuje, stresuje się i popadam w paranoje. To kilka chyba najgorszych rzeczy których nie mogę sobie wybaczyć: Dziewczyna z którą się spotykałem, a później zdradziła mnie więc się rozstaliśmy po kilku latach koleżeństwa powiedziała mi, że kiedyś podczas kiedy byliśmy razem upiliśmy się i ją zgwałciłem... nie mogę tego sobie wyobrazić, ale opowiadała to tak szczegółowo, że to pewnie prawda, chciałem iść na policje z nią bym poniósł kare, ale ona nie chciała. Chciała tylko bym wiedział, minęły już ponad 2 lata od tego jak mi powiedziała i jakieś 4 lata od tej sytuacji, ale do tego pory o tym myśle jak mogłem to zrobić i że zasługuje na śmierć. Sytuacja opisana wyżej z prawem jazdy, nie wiem jak mogłem tak wszystkich oszukiwać, nienawidze siebie za to. Kiedyś gdy w liceum potrzebowałem kasy okłamałem kilka osób że potrzebuej pieniędzy bo dziewczyna z którą byłem była wciąży i Ci dobrzy ludzie dali mi te pieniędze, spłaciłem nimi inne długi, a następnie odałem im te pieniądze, ale dalej to obrzydliwe co zrobiłem i nienawidzę siebie do tej pory, wciąż potrafi mi sie to przyśnić. Kiedys na imprezie gdy byłem singlem dobrze bawiłem się z swoimi znajomymi z grupy dyskusyjnej jaką prowadziłem, omawialiśmy seriale, jeździliśmy na konwenty,a tego wieczora piliśmy. Koledze podobała się moja koleżanka, powiedzmy, że miała na imię Ania. Anna była naprawdę spoko, wielu facetów się w niej podkochiwało, ale mi się nie podobała, jakoś nie pociągała mnie fizycznie, moim zdaniem była trochę za gruba, ale to nieważne. Anna w pewnym momencie gdy mój kolega zasnął zaczęła mnie całować, a ja ją, zaczeliśmy się rozbierać, dotykać, a nagle zapytała mnie czy jeżeli chcę to z nią zrobić to czy chciałbym z nią być na serio. Powiedziałem, że nie wiem, a ona, że musi to wiedzieć za nim to zrobimy. Powiedziałem jej że tak bo chyba wtedy bardzo chciałem to zrobić, ale rano, już nie chciałem, szybko po kilku spotkaniach rozstaliśmy się tak naprawdę nigdy nie bedąc ze sobą, jednak to co się stało sprawiło, że mój kolega znienawidził mnie, ona z jakiegoś powodu nie i dalej po kilku latach wciąż do mnie pisze czasem choćby z życzeniami. Wiele razy o tym myślałem, skąd u mnie tyle zła, dlaczego w takich momentach nie postepuje dobrze, tak jak powinienem. Czasem myśle, ze jestem socjopata i ze nie powinienem zyc, ze powinienem byc zamkniety w jakims osrodku by nie krzywdzic innych. Chyba najgorsze we mnie jest to, ze brzydze sie takimi jak ja, patologia, zlodziejami itp. Nienawidze ich i gardze nimi, a tak naprawde jestem jak oni. Poltorej roku temu poznajac moja obecna partnerke postanowilem z tym wszystkim zerwac, zerwalem z wiekszoscia znajomych, z imprezami, z kupowaniem wszystkiego jak leci za pieniadze ktorych nie ma, ale do tej pory mecza mnie koszmary, do tej pory potrafie sklamac, do tej pory budze sie w nocy z dreszczem myslac o tym jak wiele zla zrobilem w swoim krotkim życiu. Dla lepszej kontroli unikam każdego mocniejszego alkoholu i staram sie myslec za nim cokolwiek powiem, bo klamstwo przychodzi mi jakby podswiadomie na prawie kazda odpowiedz. Teraz, kilka miesiecy temu wyszlo, ze moja matka zdradzala ojca, popadla w dlugi na ponad 100 000 zł, zniszczyla rodzine. A ja jestem taki sam, może to dziedziczne, jakas choroba czy toksyna. Boje sie, ze predzej czy pozniej zrobie cos jeszcze gorszego niz wczesniej, boje sie, ze zawiode wszystkich wokol, z tego powodu mimo, ze kocham swoja obecna partnerke caly czas mysle o tym by ja zostawic, bym zostal z tym sam, z tym calym gownem, moze bym wyjechal jak najdalej by nikogo nie krzywdzic. Myslalem tez i mysle wciaz o samobojstwie, mam juz kilak wybranych miejsc, ale zawsze boje sie zrobic ten ostatni krok, boje sie, ze nie wyjdzie, ze sie nie uda i co wtedy? Poraz kolejny wszystkich zranie i będę z tym żył, mimo, że gdyby karma była prawdziwa już dawno powinienem być martwy.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.