Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Palette

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Palette

  1. Kobieta lat 37, obecnie przebywająca na rencie. Problem, z którym zwracam się tym razem wiąże się z postem pierwszym, w którym opisuję romans z żonatym. Czuję do siebie obrzydzenie, gardzę sobą, że wdałam się w romans. Nie chcę o siebie dbać, uważam, że nie zasługuję na to, aby dobrze wyglądać. Uważam, że nie mam prawa kupować sobie ładnych ubrań, dobrych kosmetyków, wyjść do kosmetyczki czy do fryzjera. Nie wspomnę już, że mam obawy, że kosmetyczki poparzy mi twarz, kiedy poproszę o zabieg, a fryzjerka spali mi farbą włosy lub zniszczy fryzurę niedbałym wykonaniem usługi. Karzę i poniżam sama siebie. Nie pozwalam nikomu zbliżyć się do mnie. Poza tym, wiem, że nie mogę ufać ludziom, bo wszyscy wiedzą o moim romansie. I to ja w całej historii jestem tą złą z powiedzenia, że "pies nie weźmie jak suka nie da". Boję się ludzi. Wiem, że nie powinnam, że minęło wiele lat i że ludzie powinni już o tym fakcie zapomnieć, ale ja wiem, że ludzie o tym pamiętają. Skończyły się telefony jego partnerki z wyzwiskami pod moim adresem, jak również telefony o takiej treści wykonywane przez kobiety, z którymi ona jest blisko. Minęły też czasy, kiedy ludzie w tamtym miejscu pracy wyzywali mnie od kurwy. Obiecałam sobie, że nie ucieknę z mojego miasta. Wyjadę stąd, zrobię karierę w innym mieście /bo nie ma lepszej zemsty na wrogach niż jak odnieść spektakularny sukces/, lecz opuszczę moje miasto dopiero wtedy, gdy odzyskam moje dobre imię. Wówczas powiem wszystkim, że wyjeżdżam, bo sama tego chcę, a nie dlatego, że ludzie ostracyzmem zmusili mnie do tego kroku. Proszę o wskazówki, od czego mam zacząć naprawę mojej reputacji. Nie wiem, czy kiedykolwiek wyzbędę się wstydu z powodu tego, co zrobiłam JA.
  2. Jestem 37 letnią kobietą i obecnie przebywam na rencie z tytułu niezdolności do pracy. Odkąd wdałam się w relację z żonatym mężczyzną, moje życie zmieniło się na gorsze. Jego partnerka dowiedziała się o wszystkim i poprosiła prezesa firmy, aby ten wyrzucił mnie z pracy. Od tamtej pory nie mogę utrzymać posady w mojej branży - minęło 9 lat od niechlubnego zdarzenia - a na mnie nadal ciąży odium tej, która chciała odebrać męża kobiecie. Miasto, w którym żyję, liczy około 150 tys. mieszkańców i, silą rzeczy, spotykam na zakupach, czy też w środkach komunikacji miejskiej ludzi związanych z tym środowiskiem. W przeszłości, kiedy wszystko było żywe w umysłach i na językach ludzi, spotykały mnie nieprzyjemności z powodu romansu. Wiem, że postąpiłam źle, lecz to nie z mojej strony wyszła inicjatywa /nie ja to zaczęłam, a wręcz broniłam się przed nim/, tylko ze strony mężczyzny, poważanego w środowisku. Ja potrzebowałam bliskości, gdy rozpadł się mój poprzedni związek, a On... moim zdaniem podbudował własne ego, używając mnie przy tym jak używa się szklanki do napełnienia jej wodą. Kiedy Ona dowiedziała się o "nas", On wyparł się wszystkiego, a ja zostałam bez środków do życia. Mój problem polega na tym, że do dzisiaj obawiam się, że spotka mnie nieprzyjemność ze strony ludzi. Mam opory przed wyjściem na spacer czy basen, lub po sprawunki. Potrzebne produkty zamawiam w supermarkecie przez internet, z dostawą do domu, żeby nie spotkać ludzi. Kino, teatr lub koncert... tego typu rozrywki przestały dla mnie istnieć. Dobrze, że jest Internet, a w nim strony oferujące filmy. Co robić? Proszę o odpowiedź.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.