Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Tadziewczyna

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Tadziewczyna's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam wszystkich. Post będzie długi po potrzebuje porady... I spojrzenia na sytuację z boku. Jestem jedynaczką i dorosła kobieta, matka. Od kiedy pamiętam matka mnie biła za wszystko za porządek że coś jest nie na miejscu że jest przewrócone. Bicie skończyło się dopiero jak dorosłam około 17 roku życia. Dostanie w twarz czy rura od odkurzacza za porządek było częstym zjawiskiem. Nie zlicze ile siniaków miałam. Ale od początku małżeństwo moich rodziców nie jest szczęśliwa ojciec wyjechał jak miałam parę miesięcy do pracy i wrócił nigdy byłam już kilkuletnim dzieckiem. Są razem nadal bo matka nie utrzyma się sama. Żyją obok siebie Stres żal matka wyładowywała na mnie. Plus doszla jej choroba więc byłam już jako małe dziecko dojrzałym człowiekiem. Robiłam zakupy sprzątałam pomagałam sprawdzałam czy oddycha w nocy.. I tak mijały lata uczyłam się bardzo dobrze nie sprawialam problemów wychowawczych ale nigdy nie usłyszałam słowa pochwały.. Gdy nie dostałam się w pierwszym etapie rekrutacji na studia słyszałam że cytuje i h*j z mojej nauki.. Po 3 latach studii wyjechalam na drugi koniec Polski by kontynuować naukę i przez jakiś czas słyszałam że zostawiłam ja. Uciekłam. Skorzystałam wtedy z terapii bo nie radziłam sobię, moje uzależnienie od matki było olbrzymie, dzwoniłam do niej ciągle pytałam się jak czujesz i żyłam z pretensjami do siebie czy może dobrze że wyjechałam. Terapię uświadomiła mi że muszę się odciąć zacząć żyć po swojemu zaczęłam stawiać mur to był czas gdy nasze relacje były kiepskie bardzo. Po pewnym czasie zrozumiała chyba parę rzeczy i kontakt poprawił się. Ale nigdy nie powiedziała przepraszam a tylko że ona. miała ciężki życie na i wsumie nic jej tu na ziemi nie trzyma. Parę miesięcy temu zostałam matka, dziecko jest dość wymagające i w pewnym momencie przestałam cieszyć się z macierzyństwo nie radziłam sobię.. byliśmy z mężem sami mojq mama jak i teściowa nie chcą nam pomóc w opiece. Mamy sobie radzić sami było mi ciężko bo z osoby żyjącej praca zostałam zamknięta w czterech sciana z dzieckiem. Meza mam cudownego ale pracuje i tyje ile może znajduje się małym. Dopiero niedawno mogę powiedzieć że pokochałam swoje dziecko( miałam bardzo traumatyczny poród) Parę miesięcy temu przyjechałam z dzieckiem do rodziców na jakiś czas. Ciągle słyszałam jak jestem beznadziejna matka i nie radzę sobie. Dalej matka używa argumentu że mam dziecko a nie radzę sobie psychicznie. Że powinnam coś zrobić ze sobą. A kinpo prostu czasem jest ciężko i chciałabym żeby ktoś mnie odciążył i pomógł choć na l chwilkę... Ale do sedna sprawy przez to że mieszkam tak daleko rozmawiamy codziennie na komunikatorze. I tu często pojawia się sytuacje że gdy dzwoni jej siostra albo mama rozłącza sie bo one dzwonią q rozmowę ze mną jest nieważna. Boli to. Ale nigdy jej o tym nie powiedziałam. Ostatnio jednak sytuacje zabrnely już za daleko i peklo coś we mnie Parę tygodni temu na wakacje przyjechała do mnie córka jej siostry dziewczyna ok 19 letnia. Przez cały wyjazd starałam się zadowolić ale dziewczyna wybrzydala cokolwiek zrobiłam do jedzenia( cyt . Nie będę jadła bo nie lubię) zabierałam ja w wiele miejsc na co usłyszałam że ona już tu była. Kupowałam co chciała mimo że nie przelewa się u nas za bardzo. Ale co chciała to miała. Piwo chipsy lody cokolwiek. W końcu wybuchłam że nie będę ciągle jej usługiwać staram się a ona wybrzydza, że nie docenia... Na to ona odwróciła się do mnie tyłkiem i sobie trzasnęła drzwiami i po prostu wyszła. Owszem nie powinnam była podnosić głos ale już miałam dość. Próbowałam rozmawiać z nią na spokojnie. Co najlepsze o sytuacji napisałam mężowi gdy był w pracy po czym teraz dowiedziałam się że grzebała pod moją nieobecność w moim telefonie.... Czytając co pisałam do męża l. Po jej powrocie dostałam telefon od matki że ta dziewczyna poskarżyła się matce jak to wyrzywalam się na niej. Jak jestem oschła zła zeczytala w telefonie że piszę do mojego męża o niej. I tu cytuje moja matka" że jestem niemoralna powinnabylam zagryźć żeby i parę dni wytrzymać że Z niczym sobie nie radzę. Mam przeprosić ja i jej matkę. Że jestem koszmarnym człowiekiem i zostanę sama. Że po co mówię o tym mężowi że mąż to nie przyjaciel i wykorzysta wszystko przeciwko mnie. " Ogólnie wiele brzydkich epitetów pod moim adresem. Jest mi ciężko bo wszystko co robię jest źle traktują mnie jak worek treningowy. Ale nie wiem zaraz jak mam się odciąć kiedy próbuję z nią rozmawiać brakuje mi odwagi nam gule w gardle.. Przepraszam że tak chaotycznie ale chciałam po krotce nakreślić całą sytuację.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.