Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Adamus40

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Adamus40

  1. Witajcie , od dwóch miesięcy chodzę na terapię z powodu lęków które pojawiały się dość często... przestrzenne, społeczne, religijne ... no sporo tego po kilku sesjach lęki zaczęły wygasac zaczynam je ogarniać.... ale .... nastąpił chyba efekt przeniesienia... ciągle myślę o terapeutce od 2-3 ostatnich sesji chciałbym jej zaimponować, spotkać na mieście gdzieś nawet przelotnie na minutę... nie jest to myślenie miłosne... tak mi się wydaje... Ważne że jestem Dda... zrzucam to na kark braku uczuć w młodości które teraz przelewam na terapeutke, moje poczucie osamotnienia jakoś gasnie przy niej .... ale to myślenie jest naprawdę intensywne i skutkuje działaniem np jadąc do pracy mijam poradnie... muszę zobaczyć czy auto Pani psycholog stoi na parkingu, widząc jej auto na mieście rozmyślam gdzie mogla pójść co robić.... nie mogę się doczekać kolejnego spotkania, jako wierzący modlę się za nią i dziękuję że pojawiła się w moim życiu ... to jest na tyle mocne że ostatnio pojawiły się kłopoty ze snem ... nieprzespana noc , pół nocy, wybudzanie ... lęk przed samym spaniem a raczej przed tym że mogę nie zasnąć. Mam narzeczona , staram się jej tłumaczyć o co chodzi co czuje ... ale moje zachowania ostatnio są wobec niej dość oschłe. Z terapeutka rozmawiałem o tym ... jesteśmy na etapie że to proces i tak ma być... jedziemy dalej a ja mam pielęgnować pewność siebie i poczucie wartości..... ale właśnie czy naprawdę tak ma być?? Ktoś tak miał? Będzie odbicie w dobra stronę? Pozdrawiam wszystkich i liczę na jakiś odzew .
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.