Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

milred

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

milred's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam, Jestem 25 letnią kobietą, studiuję zaocznie ostatni semestr studiów magisterskich i pracuję. Od jakiegoś roku mam ze sobą duży problem. Właściwie to trwa on od burzliwego rozwodu moich rodziców jakieś 10 lat temu, ale ostatnio przybrał na sile... Rano nie mogę zwlec się z łóżka, ciągle kłócę się z narzeczonym, nie mam ochoty na zbliżenia i współżycie, cały czas chodzę podenerwowana, często z byle powodu wpadam w szał kończący się płaczem, mam wrażenie, że w ogóle nie panuję nad tym co się dzieje w moim życiu. Właściwie to ciągle chce mi się płakać. Mam duże problemy ze skupieniem i zebraniem się w sobie, co rzutuje na postępy w pisaniu pracy dyplomowej, ale tez na wykonywanie moich obowiązków w pracy. Szczerze mówiąc to czasami jadąc do pracy mam po prostu ochotę zamknąć oczy i wcisnąć gaz do dechy. Przez to moje zachowanie i rozdrażnienie zaczęłam unikać ludzi, alienuję się w domu, nie mam ochoty patrzeć na innych i z nimi rozmawiać. Te stany są przerywane 'kopami' euforii i motywacji, gdy w końcu uda mi się coś zrobić. Niestety następnego dnia rano ten stan mija. Staram się myśleć pozytywnie, przecież ludzie mają poważniejsze problemy niż stres w pracy i nawał obowiązków. Zmuszam się do robienia wielu rzeczy, staram się rozmawiać z narzeczonym, ale czuję się niezrozumiana i najchętniej zaszyłabym się w łóżku i z niego nie wychodziła... Wiem, że powinnam pójść do psychologa na terapię przepracować mój problem i zrobić coś ze sobą, ale do momentu skończenia studiów po prostu nie mam na to czasu i pieniędzy. Co mogę z tym zrobić? Czy to depresja? Jak mogę zmotywować się do działania i stłumić moje burzliwe nastroje i rozdrażnienie? Nie wiem co robić...
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.