Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Ewa 12

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Ewa 12's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Mam 21 lat. Od 1,5 roku jestem w związku ze swoim partnerem. Na początku wszystko było wspaniale - czułam się kochana, wartościowa. Jednak 8 miesięcy temu doszło do naszego pierwszego razu. Jako, że miał już partnerkę seksualną przede mną, naciskał na rozpoczęcie współżycia jak najszybciej, ponieważ seks odgrywał istotną rolę w jego poprzednim związku. I tu narodził się problem - po naszym zbliżeniu oczekiwanie na miesiączkę delikatnie się przedłużyło. Ponieważ nie minęło 35 dni od poprzedniego okresu, odmówiłam zrobienia testu ciążowego. Od tamtego momentu zaczęliśmy się kłócić dość regularnie - właśnie o "ciążę". Pomimo tego, że jeszcze tylko raz doszło do zbliżenia (po którym również nie było mowy o ciąży, ale zrobiłam 5 testów ciążowych, o które mnie prosił), każda moja dolegliwość (nawet zakwasy po siłowni) była interpretowana jako objaw ciąży. Sytuacja przerosła zarówno jego, jak i mnie. Później pojechaliśmy razem na studia, mieszkaliśmy kilka kilometrów od siebie. Przychodził raz na tydzień, tłumacząc się brakiem czasu, ale wiem, że w tamtym czasie spotykał się z kolegami częściej niż ze mną, dlatego nie kryłam rozczarowania. Po prostu maksymalnie się ode mnie odsunął, byłam mu obojętna. Było mi przykro, doszło do zazdrości wstecznej. Zaczęłam się zastanawiać, w czym mogę być gorsza od jego poprzedniej partnerki. 2 tygodnie temu dowiedziałam się - nie ufa mi tak jak tamtej, ponieważ nie zrobiłam testu ciążowego i on się zaczął stresować. Stwierdził, że mamy inne podejście do życia i kiedyś był pewny naszego związku, natomiast teraz ma wątpliwości, przez które nie chciał się ze mną spotykać. Poprosił o 1,5 miesięczną przerwę. Po tygodniu napisałam mu, że dłużej tak nie mogę, jestem już zmęczona i wolę mieć jasną sytuację, by zacząć leczyć pozwiązkowe rany. On jednak stwierdził, że nie chce się rozstawać, nie możemy tego zrobić, bo mnie kocha, ale nie przekonany co do naszego związku, dlatego potrzebuje przerwy, by wszystko przemyśleć. Minęły 2 tygodnie - nie odzywamy się do siebie wcale. Nie mam siły na nic, odczuwam jadłowstręt, nieustannie płaczę. Co robić w tej sytuacji? Czy warto czekać jeszcze miesiąc, czy jednak dać sobie spokój?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.