Dzień dobry. Ja mam rodzinę, teraz tylko mamę i czworo rodzeństwa . Ja jestem najmłodszy w rodzinie. 24 kwietnia zmarł mój tata, który przeżył 96 lat. Jestem w trakcie żałoby. Jeżeli chodzi o rodzeństwo, to utrzymuję z nimi kontakty. Z jednymi częstsze, z drugimi rzadsze. Znajomych w Pruszkowie nie mam mimo, że mieszkam tu już 8 lat. Mam problemy z nawiązywaniem nowych znajomości i przyjaźni. Jestem nieśmiały i lękliwy. Mam problemy z poznaniem kobiety do związku. Tak na serio, to jeszcze nie byłem w prawdziwym związku. Spotykałem się na randkach z kilkoma kobietami. To wszystko było tylko przelotne. Z niektórymi spotkałem się raz, z niektórymi kilka razy. Mam też bliską znajomą, którą poznałem 14 lat temu. Jest młodsza ode mnie o 4 lata. W 2007 roku chodziliśmy na randki, spotykaliśmy się przez ok. 3 miesiące, po czym ona zerwała kontakty. Nie powiedziała mi jaka była tego przyczyna. Ja nie dopytywałem. W 2009 odnowiliśmy kontakt przez maila. Potem się spotkaliśmy, ale nie było to nic trwałego. Ja coś do niej czułem, ale ona do mnie raczej nie. Ona teraz mieszka i pracuje w Krakowie, Dzwonimy do siebie od czasu do czasu. Chcę się z nią spotkać i porozmawiać, ale ona boi się pandemii. Ja tęsknię za nią.
Ja się leczę u psychiatry, biorę leki. Ale powinienem chodzić na terapię przynajmniej raz w tygodniu. Niestety na NFZ nie ma możliwości, a wizyty prywatne są dla mnie za drogie.
Smutek i obniżenie nastroju wynikają z tego, że nie zawsze mam z kim porozmawiać. A w tych niepewnych czasach martwię się o przyszłość.