Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

pola__wu

Użytkownik
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez pola__wu

  1. Na początku trzeba wprost sobie powiedzieć - nie ma ludzi idealnych, każdy ma jakieś wady i dążenie do bycia idealnym wcale nie jest dobre, bo tylko sprawia, że tracimy to co mamy teraz i nie jesteśmy w stanie się tym w pełni cieszyć. Ten głos, który Ci mówi, że jesteś brzydsza i mniej wartościowa to głos Twojego niskiego poczucia własnej wartości. Warto byłoby nad tym popracować, ponieważ jeśli tego nie przepracujesz sama ze sobą, nikt za Ciebie tego nie zrobi. Warto zaopatrzyć się w jakąś książkę, która porusza ten temat i ma dobre recenzje w internecie. Spróbuj spojrzeć na to wszystko z perspektywy osoby trzeciej - spójrz na to z boku: chłopak mówi dziewczynie, że dla niego jest najpiękniejsza, że bardzo ją kocha i że nie interesują go jakieś byłe partnerki i nie ma powodu by kłamać, mówi to szczerze z głębi serca. Co byś poradziła tej dziewczynie? Oczywiście, żeby cieszyła się tym, umacniała tę więź i doceniała teraźniejszość. I tak też warto postąpić Natomiast warto popracować nad poczuciem własnej wartości - to często taka ciemna chmura, która nie pozwala nam cieszyć się tym co mamy, ogranicza w podjęciu kolejnych kroków, sprawia, że wiecznie czujemy się niepewni i zagrożeni. A wcale nie musi tak być, każdy z nas kryje w sobie wiele pięknych wartości, musi to tylko sam dostrzec. Powodzenia, masz wspaniałą osobę obok siebie, która uważa, że Ty tez jesteś wspaniała - ciesz się tym
  2. Dobrze byłoby przeanalizować w którą stronę chcesz iść, czy wierzysz w to, że jeszcze można to naprawić i porozmawiać bardzo szczerze z żoną, czy jednak pogodzić się z rzeczywistością, że to co się stało już się stało i jednak i tak wszystko zmierza ku rozstaniu. Każdy z nas mierzy problem swoją miarą, ale trzeba pamiętać, że nigdy nie jest tak źle jak nam się wydaje. Zawsze możemy rozpocząć od nowej, czystej kartki i zbudować wszystko na nowo. Trzeba tylko dać sobie czas na wypłakanie, wylanie się tym emocjom, nie trzymać ich w sobie, a potem zastanowić się na spokojnie co dalej. Najważniejsze to pozbierać się psychicznie, a później będzie tylko lżej. Problemy mieszkaniowe zawsze można jakoś rozwiązać, pomoc znajomych, pożyczka i wynajęcie czegoś na początek, czy tez wyjazd do pracy z zakwaterowaniem. Wierzę, że Ci się uda
  3. Myślę, że jeśli chodzi o problem z emocjami może Ci pomóc książka "Odkryj swoje wewnętrzne dziecko" S. Stahl, która pozwala zrozumieć sporo naszych zachowań i reakcji na pewne sytuacje. Natomiast jeśli chodzi o chłopaków, to tak jak pisano wyżej - staraj się ten czas wykorzystać na samorozwój, może nowe zainteresowania, może warto odkopać te, o których zapomniałaś, może nauka nowego języka, nie dość, że zajmie czas to da Ci satysfakcję, że nauczyłaś się czegoś nowego. Natomiast jeśli chodzi o stratę chłopaka, to musisz dać sobie czas, nie tłumić emocji, popłakać kiedy trzeba, dać sobie przeżyć tę stratę, pogodzić się, nie szukać magicznego rozwiązania, który naprawi to co się już wydarzyło, bo inaczej będzie się ciągnąć i ciągnąć... Powodzenia, na pewno Ci się uda znowu szczerze się uśmiechać
  4. Witam, dotychczas uważałam się za introwertyka i tym tłumaczyłam problem w funkcjonowaniu w społeczeństwie, brak pewności siebie, brak odwagi w zabieraniu głosu i nadmierny stres spowodowany troskami życia codziennego. Jestem w kilkuletnim związku, gdzie od zawsze czekam na ogarniecie się partnera, który ma problem z otyłością, co przekłada się na każdą sferę życia począwszy od aktywnego spędzania czasu (co uwielbiam), po założenie rodziny. Mimo wszystko wciąż sobie tłumaczyłam, że w końcu weźmie się za siebie i będzie tak jak sobie wymarzyłam. Jednak w ubiegłym roku cos się zmieniło, poznałam osobę, która lubi aktywnie spędzać czas, która ma podobne zainteresowania, jest równie wrażliwa, ma żonę i dwie piękne córeczki i jest w stanie to wszystko ułożyć tak, abyśmy mogli stworzyć z tego coś dobrego, zamykając temat z obecna żoną. Nasza relacja wyłącznie emocjonalna od początku nie jest łatwa, bo on jest bardzo raptowny w swoich działaniach, bardzo pewny tego co robi, co trochę mnie "przeraża" i zastanawiam się, czy nie zaczynam podświadomie podporządkowywać się jego decyzji. W dodatku biję się, że to nie będzie łatwe życie, a ja za wszelką cenę cenię sobie wewnętrzny spokój. Dodatkowo obecny partner, kiedy oznajmiłam, że odchodzę bardzo wziął się za siebie, zrobił badania, ćwiczy i przestrzega diety - czyli jest tak jak zawsze pragnęłam, ale wciąż jest we mnie strach, że to tylko tymczasowe i później znowu będzie po staremu... Przez to zaczęły się moje problemy psychiczne, najpierw spadek nastroju, budzenie się z lękiem, potem całkowity brak apetytu, 40 minutowe ataki płaczu i "wycia", złe myśli na temat swojego istnienia, zmęczenie rzeczywistością i całkowita rezygnacja... Byłam u psychologa, który zalecił żyć w zgodzie ze sobą i poddaniu życia wyższej sile, która zawsze chce dla nas dobrze. Niestety nie przyniosło to efektów, byłam u kolejnego psychologa, który stwierdził depresję, zalecił wizytę u psychiatry, od którego wybiegłam, bo okazał się kompletnym, nieczułym gburem. Teraz wzięłam urlop i wyjechałam sama z nadzieją, że rozwiązanie przyjdzie samo... Nie wiem jak znaleźć pomoc, rozwiązanie? Czy są dobre książki, które mogą pomóc? Obecnie czytam "Kłamstwa, którymi żyjemy", która mówi, żeby wyzbyć się iluzji i przyjąć rzeczywistość taką jaką jest, zaakceptować ją... Ale jaka jest ta rzeczywistość? Którą iść drogą? Jak znaleźć najlepsze dla siebie rozwiązanie tej sytuacji? Co mogę dla siebie zrobić, żeby się uratować z tego dołka? Jestem już naprawdę zmęczona...
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.