Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

TiredOfLife

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

TiredOfLife's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. W pełni się z Tobą zgadzam. Ostatnio znacznie ograniczył swoje kontakty z byłą żoną. Zobaczymy na ile i szy to się nie zmieni. I co uważasz że powinnam się zachowywać jakby się nic nie stało? Czy odrobinę pohamować się z emocjami i uczuciami i poczekać na rozwój sytuacji ? On zapewnia mnie że kocha nad życie ale czaem mam wrażenie że nie idzie to w parze z jego zachowaniem.
  2. Witajcie. Jest mi bardzo ciężko zrozumieć intencje mojego partnera. Jesteśmy razem od kilku lat, kilka miesięcy mieszkamy razem. Partner jest po rozwodzie. Niestety do naszego życia od samego początku wkrada się była żona. Cały czas prosi mojego partnera o różnego rodzaju pomoc (od rzeczy drobnych po bardzo poważne przysługi, a także spore wsparcie finansowe mimo, iż partner płaci na prawdę wysokie alimenty na córkę a jego żona jest dobrze sytuowaną osobą, która sporo zyskała na ich rozwodzie). Te prośby z jej strony nie dotyczą ich dziecka, czy czegoś co miałoby temu dziecku służyć. Chodzi tutaj głównie o nią i jej potrzeby (naprawienie czegoś, wszelkiego rodzaju pomoc, porady). Była żona partnera od dawna spotyka się z kimś innym, mimo to w sprawach gdzie potrzebuje po prostu męskiej rady czy ręki prosi o pomoc mojego partnera. Kilka lat wstecz partner zawsze przedstawiał swoją jeszcze aktualna żonę jako osobę która niszczyła mu życie, gotowała awantury, była wiecznie niezadowolona, nie traktowała go z szacunkiem, twierdziła że on do niczego się nie nadaje i nic nie potrafi dobrze zrobić, miała wiele wymagań nie dając nic od siebie, narzekał na brak wspólnego życia... Przed rozwodem - otwarcie mówił o tym że chciałaby całkowicie się od niej uwolnić a nawet odciąć. Mówił że rozwód był jego decyzją. kilka mc po rozwodzie nasze relacje stały się bliższe - właśnie przez takie wspólne zwierzanie się z problemów i doswiadczeń. Aktualnie wydaje mi się że ona cały czas nim manipuluje. (On tego nie widzi i nie chce widzieć). Potrafi wydzwaniać kilka razy pod rząd. Pisać wiadomości w taki sposób, że on z czasem ulega jej względom mimo iż nie ma czasu. Dla mnie bolesny jest fakt że kilka razy równolegle ja znajdowałam się w trudnych chwilach (ciężka choroba kogoś z rodziny bądź moja/ śmierć siostry w wypadku) i kiedy potrzebowałam wsparcia niestety go nie otrzymałam. W tym samym czasie partner potrafił np. robić przysługę swojej żonie naprawiając coś w jej domu. W tych sytuacjach oraz kiedy następowały między nami rozmowy które mu zwyczajnie nie pasowały partner znika (kiedy nie mieszkalismy razem potrafił nie dać znaku życia przez kilka a nawet kilkanaście dni). Czuje się jak osoba która żyje w trójkącie, niestety też czuje się ta mniej ważna dla niego. Partner okłamał mnie parę razy. Nie ukrywam że wtedy zrobiłam awanturę - obrażał się wtedy twierdząc że drugi raz w życiu nie da sobie skakać po glowie. Nie odzywał się wtedy do mnie robiąc mi orzyslowiową kare... Nie wiem co mam o tym wszystkim sądzić. Miał ciężkie życie i dzieciństwo w zwiazku z tym starałam się być wyrozumiała i prowadzić z nim wiele rozmów. Starałam się go wspierać. Jednocześnie nie jestem osobą która o cokolwiek w życiu prosi, zawsze radziłam sobie sama... Przykro mi jednak że w tych trudnych chwilach kiedy prosiłam o wsparcie ważniejsza była, była żona. Tłumaczyłam co czuje. Niestety to nic nie zmieniło. On twierdzi że to co robi jest normlane. Ja jestem na skraju załamania nerwowego po raz kolejny.Twierdzę że oboje przekraczają pewne granice. Nie obchodzi go że ja się z tym źle czuje. Pytałam nawet czy jego nadgorliwość jest wynikem tego że on czuje się wobec niej zobowiązany (ponieważ teoretycznie to on ją zostawił). Uznał że nic takiego nie ma miejsca. Ta relacja nie jest normalna. Często mówi jak ma jej dosc- ale z drugiej strony zawsze udziela jej wsparcia np. w sprawie kupna sprzętu AGD czy naprawy auta ( przez telefon kiedy mnie nie ma w pobliżu). Przy mnie jest dla niej opryskliwy. Kiedy mnie nie ma obok rozmawiają jak najlepsi przyjaciele. Przyłapałam go na tym kilka razy. Czy wpływ na jego zachowanie mają jakieś jego emocjonalne rozterki, problemy w dzieciństwie, współuzależnienie, a może to jednak manipulacja żony której było nie w smak że zaczęliśmy wspólne życie, czy może zwyczajnie jest nieuczciwy? Rozważałam z nim ślub oraz wspólne dziecko ale w tej sytuacji nie czuje się pewnie.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.