Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Angie11

Użytkownik
  • Zawartość

    39
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Angie11

  1. Hej. Siedzę sama ze swoimi czarnymi myślami i wpadłam na pomysł, że napiszę tutaj. Nie zaszkodzi, a może coś z tego dobrego wyjdzie i to nie tylko dla mnie. Przez 8 ostatnich lat byłam w związku, w który "weszłam" mając 22/23 lata. Jestem osobą bardzo wrażliwą, która lubi dbać o tę drugą osobą i sprawiać, żeby była szczęśliwa, a jak już się zakochuje to z myślą żeby to było na zawsze. Niestety się nie udało. teraz z biegiem czasu dotarło do mnie jak bardzo były partner był toksyczny, ciągle wszystko robiłam źle, ciągle pretensje no ale wiadomo, miłość to miłość więc zabolało i boli nadal... 7 miesięcy temu rozstanie, które bardzo przeżyłam, próba naprawy związku aczkolwiek ciężko to nazwać próbą kiedy ex nie dopuścił mnie do siebie, nie dał się przytulić, nie dał pocałować wtedy kiedy ja tego chciałam, takie rzeczy działy się tylko jak On tego chciał, a mówił, że kocha jak był pijany i otwarcie mówił, że ja głupia byłam jak wierzyłam w słowa pijanego człowieka. Podobno nie kochał tak nikogo jak mnie w każdym bądź razie do sedna. Związałam się z nim jak byłam bardzo młoda, poświęciłam się Jemu, wspólnemu ognisku domowemu, jego dzieciom z drugiego małżeństwa (duża różnica wieku między nami) i jeszcze do tego wszystkiego dochodziła była żona, matka dzieci która zatruwała nam życie... No i tak jakoś wyszło, że nie mam znajomych, jestem sama jak palec w wynajmowanej kawalerce, a przeżywanie rozstania i ból egzystencji byłoby dużo łatwiejsze mając kogoś z kim można wyjść na spacer, spotkać się, pogadać, wyjść na impreze... I tutaj dochodzimy do puenty, może jest tutaj ktoś, też samotny jak ja albo niekoniecznie, z Krakowa, kto chciałby się spotkać i zakumplować?
  2. Hej, jak się czujesz? Rozstanie z facetem nie świadczy wcale o tym, że jesteś bezużyteczna myślę, że ludzie w pracy/szkole/domu wcale tak o Tobie nie myślą długo byłaś w tym związku?
  3. No niestety, nie traktował mnie dobrze i mogę żyć złudzeniami ale taka jest prawda... tez często ostatnio mi mowil ze wiadomości nie oglądam, że nie wiem co się na świecie dzieje. Ale ile jest takich ludzi? Albo ze nie śledziłam zachorowań na koronawisura. A po jakiego wała mi to było wiedzieć skoro to jest jedna wielka szopka, ludzi mają biznesy pozamykane i IKEA działała normalnie. Cyrk na kółkach wiec tego nie śledziłam. Może za bardzo dokuczało mu to ze nie może na takie tematy ze mną rozmawiać. Nie wiem ale myślę że jest dużo takich sytuacji jak ta która teraz opisuje i dla niektórych nie jest to aż takim problemem... Na pewno jak minie więcej czasu to będzie m prościej, teraz jeszcze jestem na takim etapie ze się boję ze go spotkam gdzies. Nie umiałabym mu nawet w oczy spojrzeć nie mówiąc już o jakimkolwiek odezwaniu się...
  4. Jeden lek ma zacząć działaś po 2 tygodniach a drugi mam doraźnie i biore po 2 czasem 3 tabletki dziennie. Dzisiaj albo a dużo myśleć zaczęłam albo to dlatego, że wziełam jedną tylko i to po 6. Jak wróciłam z pracy to drugą wzięłam
  5. Jestem tak zła za to co mi zrobił, że najchętniej bym to wszystko zabrała ze sobą, chciał sobie radzić sam? niech sobie radzi koro taki mądry był. Pani domu była ze mnie chujowa (takie coś mi kiedyś powiedział), nie potrzebował kucharki i sprzataczki. Wtedy w ten piatek co brałam rzeczy od niego to chciałam kołdre wziąć która była moja, przywiozłam ją ze sobą do niego a on do mnie krzyknął "no jasne, zabierz mi wszystko". Napisałam mu potem w wiadomości, że wsyzstko to ja mu zostawiłam a sama zostałam z niczym... To nie jest tak że on mi bronił czegoś zabrać bo talerze które przywiozłam ze sobą do niego tez mu zostawiłam ale naprawde nie miałam głowy do tego, tyle tych rzeczy było... Kwiaty mu zostawiłam a tyle walczylam żeby je jakoś utrzymać a biorąc pod uwagę że on nie oamięta żeby zwierzętom nalać wode do miski to o podlewaniu kwiatów raczej też nie pamięta...
  6. On mi dal niby 2000 za to conkupilam.do domu przez te lata, chciał wiecej ale ja najpierw nienchcialam nic ale wszyscy mi mówili żebym wziela bo co ja matka Teresa jestem... no to wzięłam.2tys. Ale nie wzięłam od niego żadnych talerzy, garnków, sztucce ostatnio kupilam, tez ich nie wzięłam... nie miałam do tego głowy głowy zabierałam rzeczy, miałam.to w dupie...
  7. Czasem.sie zastanawiam czy on sam siebie rozumie... Godzine temu zobaczyłam.ze lubi post na fb naszej ulubionej pizzerii, reklamują się o piwie lanym. Tak mnie trochę to ukuło... 😢 wzięłam dzisiaj tylko jedna tabletkę przed pracą i już czuje ze jest gorzej... a w ikei pełno par urządzających wspólne gniazdo... kobiet w ciąży z partnerami... zawsze jak coś kupowałam do domu to tyle radości mi to sprawiało, że będzie przytulniej... nawet firanki nie mam i zasłon w tym nowym mieszkaniu. Ostatnio sobie kupilam takie piękne, wymarzone na aero, wiszą u niego w salonie i trochę biję się z myślami czy nie poprosić go zdby mi ich spakował, chociaż z jedną firankę, moje książki które zostawiłam, że dwie kurtki i żeby mi tego nie zostawił w jakimś sklepie. Ale z drugiej strony sobie myślę że nie wiem czy chce być takim chamem zeby sam sobie teraz musiał zasłony wieszać... ale z drugiej strony on zrobil to co zrobił chociaż chociaż mu pkwkedzialam jakieś 2 tyg temu że przychodzi mu to bardzo łatwo to powiedzial ze wcale nie... ale powiedzieć to on może wszystko... nie wiem co powinnam zrobić...
  8. Nie no pierścionek kupil na trzeźwo. Nawet z moją koleżanką w sekrecie, coś tam mu pomagała... ech.... 😞 Mieliśmy problem z alkoholem.ale nigdy nie było tak ze przy dzieciach byliśmy nawaleni. Chociaz jak się tak zastanowię to może sebie się zdarzyło... albo jak piliśmy jak dzieci nie było i Marek się nie mógł do niego czasem.o 21 dodzwonić bo seba spał zajebany... mówiłam mu zeby bardziej uważał, żeby może wolniej pił. Jak byliśmy w styczniu na urodzinach tej wspomnianej wyżej koleżanki to się tak opilam, leżałam.na ziemi jak trwało ognisko bo to było w zakopanym, pełno ludzi nawet obcych a seby przy mnie nie było... do tej pory nie wiem gdzie był. Siostra tej koleżanki podnosiła mnie z ziemi a seba powiedział że nie mógł mnie podnieść i poszedł po pomoc do kogoś... od tamtej chwili przestaliśmy juz pic. Owszem czasem wino wieczorem ale w porównaniu z tym co było to pikuś...
  9. I to jeszcze pod wpływem alkoholu... Była Wigilia tamtego (5 miesięcy temu), byliśmy pokłóceni, nie pamiętam już o to tyle tych sprzeczek... Mieliśmy jechać do mnie no ale moi pod przykrywką bania się koronaworusa się nie zgodzili, chyba chodziło wtedy o Sebe... On się podpił, dał mi ten pierścionek, ja oczywiście szczęśliwa, popłakałam się, On potem powiedział, że nie wiedział co ma robić no bo pokłóceni byliśmy no ale że już kupił to stwierdził, że albo teraz albo nigdy... Też w sumie wtedy nie do końća trzeźwa byłam. Ogólnie od ponad roku mieliśmy spory problem z alkoholem, nie radziliśmy sobie z tym wszystkim. Teraz nawet ostatnio powiedział, że jak piliśmy to jakoś się żyło, a treraz jak przestaliśmy bo w styczniu ja się tak opiłam że musieli mnie nosić to stwierdził że teraz dopiero zobaczył jaka jest chujnia... Jeśli chodzi o zazdrość mamy Hani o to mnie to od jakiegoś czasu się to uspokoiło. Na początku no i może jeszcze do dwóch lat wstecz mama Hani potrafiła mówić do niej "no idź do nowej mamusi" i takie inne głupie rzeczy bo Hania ze 2/3 lata temu miała okres taki, że wolała z nami być, do matki jeździć nie chciała... No Sebastian teraz nie będzie miał łatwego orzecha do zgryzienia, to jednak jest facet, jego była zawsze powtarzała, że on ma lepiej niż ona bo jemu ma kto pomóc a ona jest sama z tymi dziećmi... On teraz musi ugotować, posprzątać a czepiał się często jak np po dwóch dniach od sprzątania znowu był kurz na półkach, ma swoją firme i teraz po pandemii 28 może otworzyć a zawsze siedział w klubie w godzinach 11-18 przez 7 dni w tygodniu. Ile on się teraz będzie z dziecmi widział? Zanim dojedzie do domu będzie 19 przez te korki, weźmie dzieci a rano musi odwieźć... Bo płaci studentkom które tam pracują 17 chyba za godzine kiedy one takk naprawde siedzą tam i sie opierdalają, jedynie jak ktoś coś z baru zamówi no i posprzątać na koniec dnia to raczej nie będzie taki skory zostawiać te dziewczyny, płacić im i siedzieć w domu z dziećmi. Bo przecież tak jak już wspominałam to ja mu częśto mówiłam "jedz do dzieci bo tak mało z nimi czasu spędzasz, ja posiedze za Ciebie w klubie"... On jest naprawde debilem... I zrobił to dla dzieci, które go zmanipulowały... Czego on ich chciał tym nauczyć? Że 11-letnia dziewczynka decysuje o tym jak dorosły chłop ma żyć i z kim? Paranoja....
  10. Chociaz z naszej dwójki bardziej jednak nie docenił. Mam nadzieję że to do niego dotrze, spierdolil sobie życie bo gdyby tylko chciał to mogło to wszystko wyglądać inaczej... no ale przecież to nie jest w mojej kwestii proszenie się o ślub i dziecko... do tanga trzeba dwojga... nawet o meldunku dla mnie nie pomyślał kiedy tak naprawdę jego była żona wymeldowała się od niego dopiero jakiś rok temu może trochę dłużej...
  11. A odpowiadając na pytanie czym się kieruje to oczywiście że sercem. Jestem za bardzo wrażliwa, za bardzo chciałabym mieć rodzinę, dom, mieć do kogo wracać. Teraz myślę że za mało doceniałam to co miałam...
  12. Rano kanapki do szkoły jak jeszcze dzieci chodziły. Jak hania mi mówiła że jej marzeniem jest żebym ja zawiozła do szkoły jak zdecydowałeś prawo jazdy to było z rok temu... rozumiesz coś z tego?? Bo ja nie 😢
  13. Jedno jest pewne, niektóre rzeczy spierdolilam, w niektórych sytuacjach mogłam.zamknsc buzię na klodke ale nic nie zmieni faktu że on czepiał się o bzdury, potrafił dlugo nieodzywac i zamykać się w sobie, nie powinien był w nerwach wypierdalać mnie z domu bo wiedział że jestem u niego i co miałam robić... ja widziałam błędy które sama popełniałam, on chyba z nie z tego co mi się wydaje... może przestał mnie kochać nie wiem. Boli mnie strasznie to ze tak bardzo się starałam a zostałam tak potraktowana..dzisiaj nawet nie wiem z jakiej racji pojawiła mi się relacją która wrzuciłam w lutym tego roku na fb jak zrobiłam sobie i hani herbate wieczorem, sytrynke włożyłam jak do drinka, słomki dałam bo wtedy chciała pic ze słomki. Taka byłam za macocha, że popijalysmy sobie herbatkę w dobrej atmosferze. Wtedy mnie jeszcze kochala... znowu się jakoś zdołowałam bardzo i poddenerwowalam... albo jak tiktoka chciała ze mną nagrywać i nagrałyśmy jednego... tak właśnie się przejawia to ze nie próbowałam się dogadać z dziećmi...
  14. Czuje ze nie powinnam. Myślę że on raczej nie chce aczkolwiek tego nie wiem do końca aczkolwiek nienodzywa się. Nie wiem jakbym się zachowala gdyby chciał żebyśmy się zeszli ale tak jak napisałam w pierwszym zdaniu czuje ze nie powinnam. Po pierwsze wszyscy dookoła by się na mnie zawiedli bo uważają ze Sebastian nie dorósł do jakiegokolwiek związku i ze nie szanował mnie (aczkolwiek i tak wiem ze powinnam się kierować swoimi uczuciami bo to moje zycie), a po drugie zawsze mógłby zrobic to samo znowu... a czy ze nic by się nie zmieniło, dalej dzieci na pierwszym miejscu by było, dalej wchodziłby im jak to mój kolega wczoraj powiedział "do dupy bez wazeliny". Bo taka jest prawda, czegokolwiek by dzieci nie zrobily, jakkolwiek by się nie zachowały on po prostu za nimi biegał do takiego stopnia ze aż do przesady, coś nie do opisania. Ja wszystko rozumiem dzieci ktore zawsze będą najważniejsze ale nie na tym polega wychowanie...
  15. No właśnie wiem ze uczucia to co innego ale za takie wsparcie tez powinno się kochać czyz nie? Chcialabym zeby to do niego dotarło, żeby zobaczył co stracił. Raczej bym do niego nie wróciła ale same mi po prostu łzy leca jak pomysle ze byłam.dla niego cała sobą, bez proszenia się, kiedy innych nie było. Nawet jeśli miał.metlik w głowie, nie wiedział co czuje to jest tyle rozwiązań przecież... ech
  16. Powiem Ci ze mi też, nawet na filmie mi się ciężko skupić. Jest mi trochę lepiej ale ciągle nie mogę się wyzbyć myśli że niczego nie docenił. Cały czas wracaja wspomnienia, 5 lat temu był był w szpitalu, zabieg na ucho bo mu coś na nim wyrosło, nie orzyjecjal nikt z rodziny. Nikt!! Tylko ja, z owocami, balonami... jak trzeba było na pocztę pójść, nigdy nie odmówiłam, jak kupic psu i kotu jedzenie, ja kupowałam nikt inny o tym nie myślał, jak miałam dzień wolny w swojej pracy to mnóstwo razy było tak ze jechałam do niego do klubu bilardowego (jest jego wlascicielem) i siedziałam za niego zebh mógł do dzieci jechać, pomagałam.mu w przeróżnych remontach w tym klubie, w końcu przyszedł czas ze musieliśmy wynająć nowy lokal, roboty było co niemiara jak myślisz kto mu pomógł? Nikogo z rodziny przy nim nie było, ani marka który miał 14 lat i mógł pomóc, ani brata który ma.zaledwie 2,5h drogi do krk i mógł przyjechać pomoc... jakim trzeba byc człowiekiem zeby tego wszystkiego nie docenić? 😢
  17. Czas szybko zleciał odkąd sama.mieszkam ale na mieszkaniu spałam od ponad tygodnia może 3 razy... teraz w środę i czwartek mam wolne po tym spotkaniu z psychoterapeutka wiec pojadę chyba na wies znowu ale ile można uciekać? Jestem dużo spokojniejsza. Nie wiem czy to te leki czy o co chodzi... Jeden lek podobno miał zacząć od razu działac, drugi po dwoch tygodniach. Tyle jest ludzi którym zwaliło się życie tak jak mnie, nie pociesza mnie to ale poniekąd staram się myśleć ze to normalna kolej rzeczy. Chociaż przykro mi jest dalej. Kupilam sobie dzisiaj książki, aż 5 ale zobaczymy czy będę w stanie czytać. Zazwyczaj jak mam tyle myśli w glowie to nie mogę się oderwać od nich... na szczęście do 20 jestem w pracy. Mam tylko nadzieje ze znowu go nie spotkam albo ze chociaż zapanuje nad emocjami...
  18. Narazie byłam na wsi u rodziny od czwartku wieczór, jutro niestety muszę wrócić do krk i już się denerwuje na sama myśl... niby mam prsce a w środę o.10 spotkanie z psychoterapeutka ale moja głowa nie pozwala mi myśleć pozytywnie. Spotkałam się dzisiaj z paroma znajomymi tutaj ze wsi, młodsi ludzie ode mnie oczekują dzieci, powychodzili za maz/ożenili się. Co jest ze mną nie tak... co ten bóg (jeśli w ogóle istnieje) zaplanował dla mnie? Czemu mnie tak doświadcza? Nigdy nie oczekiwałam od życia wiele, chciałabym tylko mieć dom, prace, rodzinę. Wszyscy mi mówią zdrowa jestes ciesz się. A na co mi teraz to zrobię jak ja sensu w niczym nie widzę. Przyjechala ze mną siostra która ma 5-miesieczne dziecko, czasem jej z czymś pomogę i serce mi pęka po poprostu... sorry ze tak marudzę 🙂
  19. Dlatego czuje sie oszukana, bo wycieczki na które nas zabierał, przedstawienie mnie swoim.rodzicom o którym.wspomnial jak zapytałam co dla nas zrobil to jest przecież nic. A ja teraz się boję być sama, nie chce wracać do pustego mieszkania, nie mam znajomych z którymi mogłabym się spotkać pomijając fakt ze nie mam ochoty. Chciałabym.swoje stare życie chociaż mam świadomość ze momentami traktował mnie bardzo źle. Muszę sobie znaleźć jakieś zajecie co.prawda pracuje ale najczęściej kończę 16:30/17:30 i potem siedzenie tylko w.domu nie podziała na mnie jakoś dobrze chyba. Musze zaczac myślę pozytywnie tylko nie umiem, tak bardzo chciałabym zniknąć...
  20. W ostatnim czasie jak hania była.u matki to przestała chodzi na dodatkowe zajęcia a tenisa. U nas jak była chodziła.zawsze, przynosiła mamby które dostawała w nagrodę za wygrane konkurencję a u mamy cały czas było.ze ja coś boli, a po 10 minutach jej przechodziło, nawet syn mojego ex się śmiał z tego że mama daje się nabierać. A mnie tak było szkoda bo dobrze jej szło w tego tenisa... a takich i podobnych akcji było mnóstwo..
  21. Poniekąd pewnie się tak zachowują bo sobie nie radzą aczkolwiek rodzice zawsze jak było zakończenie roku, czy początek np.to czasem się umawiali na pizze we czwórkę. I też inna kobieta może byłaby zazdrosna, może by nie pozwoliła, a ja zawsze mówiłam.ze to jest dla dobra dzieci zeby czasem spędzali czas we czwórkę... ja już od dawna i rodzice mojego ex mówili że z dziećmi trzeba do psychologa, ja kiedy próbowałam sobie załatwić psychologa ale on nie robił z tym nic. Siedzial i się zamartwiał i tylko te dzieci i dzieci. Ja wiem to są dzieci ale wzięłam sobie starszego od siebie faceta bo mądrzejszy miał być, bo doświadczony, bo przecież dużo w zyciu przeszedł i wie bardziej ode mnie co i jak a tu się okazało że się ze mną związał a ciągle wszystko kręciło się w okół dzieci i jego byłej żony. A pare dni temu potrafił mi napisać że kręcimy się w kółko. To mu odpisałam że on te 7 lat temu nie ruszył z miejsca pomimo decyzji bycia ze mną to co się dziwić że kręcimy się w kółko. Nie chcę robić z siebie żadnego ideału bo też po tym co mnie spotkało w dzieciństwie masz zrywany mozg ale jestem.kobieta zaradna, dobra, taka po prostu zyciowa i nigdy nie zostawię nikogo w potrzebie i tak, uważam że powinien pożałować decyzji że nie zawalczył o siebie i o nas i o to jaka kobietę miał w domu tylko wybrał dzieci. Może to jest głupie co teraz piszę ale te dzieci będą jeszcze długo odpierdalać akcje, wykorzystywać to ze maja dwa domy, że w jednym matka nie wymaga od nich nic, a ja np.wymagalam więcej, nie wiem czy teraz sebe będzie. W ostatnim czasie np to hania mnie poprosiła zeby jej kupic mydło do twarzy, dezodorant bo już wchodzi w taki wiek. Nie matkę tylko mnie. Akbo pamiętam jak się zawsze kąpała u nas to mnie prosiła o golenie pach już z rok temu (bardzo szybko dojdzewala) i mówiła że robię to lepiej niż mama... ech.
  22. Może wraca do mnie karma. Niekoniecznie ta dobra. Zaczelam.sie z nim.spotykac jak miał żonę, co prawda mowil mi ze im.sie nie układa, że jej kocha. A teraz czuję się tak samo zdradzona tylko trochę w inny sposób. Aczkolewiek z biegiem czasu okazało się że ta kobieta jest wredna i podła bo nie da się inaczej określi kobiety która z zemsty gra dziećmi przeciwko byłemu mężowi...
  23. Chyba nie wierzę w Boga. Nie mogę po prostu uwierzyć w to ze niby on tam wszystko zaplanował, że to wszystko dla naszego dobra. Gowno prawda...
  24. A pomimo tego on i tak od paru miesięcy mowil ze on nie widzi żebym ja go kochala... a czy nie tak się objawia miłość, że zamiast ciągle mówisz "kocham" to po prostu zawsze myślisz o tym.czego ta druga osoba potrzebuje i co jej sprawi radość? Tak cholernie jest mi przykro 😭
  25. Bardzo mi przykro. Mam nadzieje ze teraz jest troszkę lepiej. We mnie znowu wstąpiły wyrzuty sumienia. Ale to chyba zawsze tak jest, zawsze mogło się coś zrobic lepiej, inaczej 😥 dotarło do mnie np ze ciągle mu coś kupowałam, a to jakaś koszulkę, a to cos do samochodu, a to sluchawki bezprzewodowe bo mowil ze chciałby. A czy to nie powinno być na odwrót? On mi tylko kupowal jak była okazja a i tak w sumie bardzo rzadko. Teraz z biegiem czasu widzę że ja bardziej dbałam o niego niż on o mnie.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.