Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

poszukiwaczprawdy

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

poszukiwaczprawdy's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Dziwny jest ten świat jak mawiał Niemen, naprawdę dziwny, przeszedłem tyle bólu że strony ludzi którzy jak byłem dzieckiem mnie skrzywdzili, udało się, przyśnił mi się sen, wydostalem się, silna wiara i pozytywne myślenie i wróciłem do żywych, wróciły kontakty, które utraciłem wtedy, nadszedł czas gdy chciałem założyć rodzinę, tzn chciałem znaleźć kobietę mojego życia, schizy wróciły w bardzo mocnym stopniu, lęki, spadanie znów w dół, wiara we mnie upadła... Widziałem sens w jej oczach, nagle to runęło ja z niemocy i z troski o siebie zaczelem krzyczeć... Sam na spacerze w lesie, różne rzeczy które mam dotąd na sumieniu bo krzyczałem w jej kierunku, trudno opisać wszystko co wtedy się działo ale opadła mgła przed moimi oczami, można rzec koniec horroru ale to mylne, nie wiem co robić, mój sen się skończył, to jakby życie się skończyło, jestem martwy w środku, straciłem już wiare w miłość a tak jej pragnę... Ale pragnienia zaraz slabną, serce mam rozdarte w matni na kawalki, dusza wypełniona złem, a może spowita, brak spokoju, tylko w medytacji potrafię go czuć, budzi mnie każdy dzień tak samo, nie mogę znaleźć swojej drogi żeby nią iść, przykleił mi psychiatra schizofrenie F 20 ale wątpię czy to wszystko, myślę że jest dobrze próbuje kreować i wizualizować to, wyobrażam sobie że przyszłość będzie dla każdego szczęśliwa bo spotkamy się w ogrodzie Eden, to zawodzi, człowiek chce się zabić, stracił już kondycję, przytył, choć ostatnio to akurat schudłem, nie wierzę już w nic, a chce, nic mi nie da w życiu tyle radości co wartości, straciłem cząstkę siebie, nie jestem człowiekiem który chce się szerzyć, nie umiem nawet sobie wybaczyć, jestem okrutnym grzesznikiem, trochę jak chorągiew jestem, skacze z pomysłu na pomysł, żaden nie pozwala bym znów poczuł sens, że jestem sobą, że wiem po co jestem, że kocham, czuć spokój i miłość, boli, ile to może trwać, mijaja już 4 lata, a ja nie mam siły żeby pracować a renty też mi nie chcą dać mimo grupy inwalidzkiej bo nie zdążyłem lat przepracować i nie mam papierku że chorowałem w szkole, więc socjalną odpada, mam dosyć, nie ma wyjścia, jestem inny od ludzi, często samotny, nikt nie zna o mnie prawdy, a ja nie umiem drugi raz pokochać by osoba przy mnie ja poznala, bolą mnie okropnie nogi, chyba dlatego że za dużo przeszedłem, oraz barki chyba od tego krzyża przyslowiego co noszę... Jak żyć?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.