Mam 22 lata, od ponad roku jestem w związku ze swoim narzeczonym... Na razie mieszkamy osobno, widujemy się co 2-3 dni.
Ostatnio narzeczony powiedział mi, że kiedy do mnie przyjeżdża bardziej czuje się jakby odwiedzał koleżankę albo przyjaciółkę, a nie narzeczoną...
Tłumaczył mi, że chodzi o moje zachowanie, czuje że jestem oddalona, nie zbyt często się przytulam i nie inicjuję sama z siebie zbliżeń. Bardzo Go kocham i nie sądziłam, że czuje coś takiego. Sądzę że wynika to z mojej wysokiej wrażliwości i nieśmiałości względem ludzi. Boję się żeby nie czuł się osaczony moją osobą i nie chcę się nadmiernie narzucać. Boję się, że któregoś razu powie abym się odsunęła, dała mu przestrzeń, a wiem że dla mnie byłby to duży cios... Co mam zrobić w takiej sytuacji??