Cześć Natalia,
wszedłem na to forum, aby napisać że dziewczyna mnie zostawiła... że na koniec dowiedziałem się jakim to zerem i złym człowiekiem jestem... materialistą.... no i że chyba przez to lekką depresję mam i czuję się jak nic nie warty śmieć. Ale trafiłem na Twój temat.... Nie jestem w stanie nawet sobie Twojego bólu wyobrazić. Sam bardzo chciałbym mieć dzieci, a pomimo lekkiego 30+ nadal ich nie mam. Potrzebujesz pewnie czasu na żałobę po stracie. Nie jestem żadnym psychologiem, ale chyba nie ma sensu zapominać o nich, one na pewno gdzieś tam są i są wdzięczne Tobie że przyszły na świat, a teraz ich energia istnieje i ruszyła w dalszą wędrówkę.
Wagą nie przejmuj się póki co. Na swoim przykładzie powiem, że mam wolną przemianę materii, do tego dochodzi praca biurowa i często zdarzało mi się że tyłem dodatkowe kilogramy... 5-15 kg. Czasami to tycie było połączone z problemami osobistymi lub/i w pracy, wówczas nie istotne było czy byłem wyćwiczony na siłowni czy miałem oponkę na brzuchu i sporo dodatkowych kilogramów. Także to co waga póki co wskazuje to nie przejmowałbym się, ale polecam spacery, bieganie i jeżeli jesteś w stanie to wysiłek fizyczny. Mi jakakolwiek aktywność fizyczna zawsze pomagała "na głowę" Nie od razu widać efekty, ale codziennie trochę i za jakiś czas powinno także samopoczucie się poprawić. Ja dzisiaj przeszedłem już swoje ~10 km.
Pozdrawiam Cię.