Nie mogłem się obudzić. Słysząc wszystko dookoła. Nie był to paraliż senny związany z demonami i śmiercią. Nie wiem jak to nazwać 😬 wiem ze ktoś był słyszałem go rozmowę telefoniczna jak rozmawia z moja siostra nawet błyski światła jak przechodził koło okna. Nie wiem o co tu chodzi ale to było uczucie jak bym odchodził a on chciał mnie ratować. A naigorcze jest to ze poczułem jak mnie złapał za rękę i było to nawiązanie kataktu jak bym z nim rozmawiał poprzez oddech.