Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Kasia188

Użytkownik
  • Zawartość

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kasia188

  1. Widze jak moja siostra wychowana na osobę narcystyczną przerzuca opiekę swoich dzieci na nasza mamę (wiec babcie). Ona sie boi odmówić, czasami zajmuje sie czyms innym a dzieci same sie bawią 4 i 3 latek, chodza do przedszkola. Siostra wyznała że jej qpelka odmówiła im pobytu majówkowego bo ktoś jest chory i ona sama ma spychniete gardło. Znaleźli pretekst by jej odmówić, bo siostra lubi skakac po domu by na gotowe przyjechała (na obiad by ktoś zajał się dziećmi) a siostra powinna już mając swoja rodzine do konca się dziecmi zajmować i wychowywac je a totalnie nie wie jak usidlić syna, który płaczem wrzaskiem chce ją zdominowac i wymusić to co chce. Moja siostra nie mysli o mamie a ona juz ma sporo lat. Rozumiem wpaść w gościnę, jak to kiedyś bywało, bo się dawno nie widzieliśmy. Martwi mnie to że mama się męczy nie wiem co jej doradzić jak asertywnie może odmówić mojej starszej siostrze, większej opieki nad wnukami. Same dzieci, tez powinni sie umieć bawić, wiecznie byli wyręczani w pomysłach przez dorosłych z którymi spędzali mnustwo czasu, stali sie leniwi i szybko się nudzą, traca na kreatywności, z jedzeniem stali się wybredni. Maż siostry lubi oglądac cos na YT odciac sie od dzieci odpowiedzialności, siostra też gdy jest u mamy nic nie robi, obiadek gotowy, wszystko wygodnie przyjemnie tak była nauczona unikania trudu. Co moge mamie doradzić by móc jej pomóc w tej trudnej sytuacji aby nie urazić mojej siostry a dac jej coś doz rozumienia?
  2. Moja mama przez lata buntowała moją siostrę przeciwko mnie, wmawiała jej różne rzeczy (nie wiem jakie mogę się domyślać tylko). Teraz mama ma do mnie jakies małe żale, że nie schodzę na dół na obiad kiedy siostra z rodziną przyjeżdża zeby pobyć z nimi, ale ja nie mam z nią tematów do rozmów, siostra przys tole rozmawia z dziećmi ja jestem jak powietrze wspomni tylko coś jak tam u mnie w pracyi tyle. Zawsze była rozpieszczana ideał córki bo wyszła za mąż ma dzieci, ona czuje się dzieckiem sukcesu a mnie traktuje jak osobę pełna porażek i, którą mama nie kocha bo moja matka z nia ma relacje jakieś wspólne tematy a ze mną nie (znaczy ma ale jak ich nie ma). Problem w tym jak to odbudować nie zmusze siostry żeby ze mną rozmawiała, ma zły obraz mojej osoby choc staram sie byc na dole to robi wszystko żeby mnie zranic odepchnąc od siebie od mamy, bo chce mieć mamę dla siebie. Ja nie przywiązuje uwagi do relacji ścisłych bo jestem odrębna osobą i nie zachowuję się jak dziecko szukając na siłę więzi by nie czuć sięsamotną. Potrafie być sama ze soba dobrze się czuć. Siostra by tylko brała, ze moi rodzice jako dziedkowie i ja ciotka (nie chrzestna) mamy sie zajmowac dziecmi ich i dopiero wzamian cos dostaniemy. Nie ma tu czystej miłości że kochamy się od tak, tylko po prostu za coś taka interesowna miłość. Straciłam pracę teraz bo sytuacja firmy jest zła (czesciowo przez pandemie są cięcia etatów, oszczędnosci itd) czuję się tym bardziej skazana na jej reakcje i poczucie wyższosci nade mną, jej rywalizacja jest mocno nakreślona. Ona ma byc bohaterką domu jak ją wychowano bo zawsze się dobrze uczyła a ja mam zostac w cieniu jak dziecko duch, we mgle. Pomóżcie mi co mam robić starac się? Odpuścić? Jak wybrnąć z sytuacji?
  3. Mam problem z mamą, któa pomimo lużnej rozmowy w Niedzielny poranek zachowuje się władczo i chce rządzić moim życiem. Zastanawiam się jak się bronić mądrze przeciwstawić jakich argumentów uzyć. Ma utarte schematy żeby pomagać, choć robiłam to całe zycie i móienie że chcę myślec o sobie swoim życiu by wyjśc z domu, nic nie daje. Na ile trzeba do niej twardo stanowczo powiedzieć żeby robiła swoje obowiązki np domowe a nie zrzucała je na mnie choć umiem je wykonywac bo kiedyś jej pomagalam w trudnych latach i dzięki temu nauczyłam się tego jak zrobić rzeczy koło siebie (pranie, gotowanie, sprzątanie). Myslę że ona widzi moją zaradność ale dalej boi sie mnie wypuścić podawałam jej przykłąd że siostra przez niesłuchanie ich (tylko siebie) lepiej na tym wyszła, bo własnie wyszła z domu ma rodzinę i jednak ją cenią bardziej niż mnie. Ktos mi kiedys napisał, że byłam ćwiczona i uzalezniano mnie od nich. Mam zawsze bała się być sama i bez pomocy, możliwe że brak wiary w siebie ją hamuje bo ona dobrze sobie radzi mimo 60 lat. Jest sprawna ma ogródek warzywniak, pracuje przy nim. Wmawia sobie czasem że jest stara i juz chce nic nie robić. To może jej dawać pole do zatrzymywania mnie w domu przy sobie. Niestety ze względu na okropne warunki w pracy postanowiłam odejśc pracowałam tam od 2019 roku wiadome że musze mieć jakąs pracę lepszą by pokazac swoją dorosłość. Juz teraz kończąc ost dni w pracy sama dojezdżam z niej bez proszenia o podwózkę. Pokazuje już niezależność. Podpowiedzcie mi jak się bronić na argumenty mamy któa za bardzo chce rządzić i trzymać mnie w garści.
  4. Hehe jak masz na imie na serio super z ciebie osoba.
  5. Dobre umiesz rzeczowo pomóc, krótko dobrze i na temat Wiem, że słowa które mówiłam mamie o myśleniu o sobie że nie chca mnie chyba utrzymywac do konca zycia był trafny może miałam stanowczy ton ale jednak pomogło. Wiadome ma zły humor nie oddzywa się może widzi swój błąd, który zrobiła przy wychowaniu mnie ale przejdzie jej, musi sobie wybaczyc? Chyba tak, chyba oto chodzi. Mowiłam jej kiedyś, że co się da to napraw a jesli czegoś się nie da naprawić ze spraw z przeszłości, to zostaw to tam Ona może zmienić bo chodzi o myślenie, mentalność że nie jestem jej własnościa, to smao ojciec nie może tak myśleć.
  6. Najpierw chcę znać twój punkt widzenia odnośnie siostry bo moge dopisac coś wiecej o niej (o nich). Oczywiście mama może tez widzi ją jako dorosłą bo ona się nie słuchała nigdy ich i myślałam że jest niegrzeczna a ja grzeczna bo się ich słucham. Teraz widze że robiła dobrze, ale skoro tu przyjeżdża zwala dzieci na nią co ją męczy a ma swoje lata, marudzi na jedzenie, to bym jej powiedziała żeby nie miała pretensji co jej gotuję jak jej nie pasuje niech robi sama tu albo na własnym mieszkaniu. Ja nie marudze na nic, jem co daje mi albo co jest (sama tez cos kupuje bo cos zarabiam, ustalone mam ze nie musze płącic rachunków nie zarabiam duzo by móc to robić) i nie raz mamie mówiłam, że duzo jej pomagalam kiedyś jak byłam mała a czasy byly cięzkie wiec teraz chce myslec o sobie zeby wyjsc z domu chodzi o asertywnośc nie żeby mnie z dnia na dzien wywaliła, nie. Nikt nigdy nie mówił mi tego wprost że zostałam zmuszona do pomagania im i została uzależniona. Każdy inny stoi po ich stronie jak staram sie kogoś poradzić, ale dzieki temu że robią coś samodzielnie bardziej wierzą w siebie, kiedyś nie wierzyli oboje ze dadzą sobie radę i szturmowali mnie zabierając radośc troche z zycia z zabawy ze znajomymi korzystanie z życia.
  7. Witam jestem Kasia, mam problem bo do tej pory duzo pomagałam rodzicom w dzieciństwie i tak troche w Liceum czy na studiach. To były typowe zadania w domu obowiązki, które znam od małego. Umiem to robić nie żebym się tym szczyciła bo to normalne ludzkie byc zaradnym. Odkąd mam pracę i w jej czasie trwania przechodziłam oczyszczenie wewnetrzne z braku wiary w siebie, szacunku do siebie i smaoocenie, teraz nagle odczuwam bunt na to by pomagac być dobrą wręcz nagle ogarnia mnie taki power, bunt aby przestac pomagać i zająć się sobą. Zaczyna mnie to przytłaczać bo już wczesniej mama żartowała, że pójde w pole jej pomagac itd śmiejąc się to jej dałam jasno do zrozumienia, że mogę byc do konca zycia u nich na utrzymaniu jesli chce, ale myślę że jesli by jej zalezało na moim szczesciu to powinna mnie zostawić zebym zarobiła sobie kasę na własne zycie. Sama też mama odczuwa bunt zwłaszcza gdy gotuje a siostra, która zjeżdża z dziecmi grymasi w złości, że już np nie może patrzeć na sałatke do obiadu( bo jest 3 dzien robiona ale świeża) tylko co innego ma dostać? Dla odmiany kapuste mizerie i tyle. Jej nic nie powie boi sie jej postawić sama nie pomaga matce itd wsio jej uchodzi na sucho, Nie wiem czy mój bunt to coś dobrego co moge mówić rodzicom w ewentualnym sporze tak żeby nie urazić ich a stanąc teraz po swojej stronie. Moi rodzice byli i są dalej sprawni kiedys nie wierzyli w siebie jak byli dużo młodsi ciągle ja ich wyreczałam w wielu obowiązkach(wydawali mi polecenia ciągle Kasia to, tamto) musiałam szybko nauczyc się odpowiedzialności np: zamykac dom itd co i tak leciała spr po mnie, z braku zaufania. Pomózcie mi jak przejśc ten bunt w miarę normalnie bez krzywdzenia to trudne.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.