Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

MichalMichal

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez MichalMichal

  1. Dodam, że jestem 29-letnim facetem, pracuję ale bardzo niestabilnie, bardzo często zmieniam pracę - co też jest moim ogromnym problemem.
  2. Witam wszystkich, pierwszy raz w życiu korzystam z takiej formy komunikacji jaką jest forum, aby cokolwiek napisać i zobaczyć odpowiedzi innych ludzi. Tak więc proszę o wyrozumiałość i sensowne odpowiedzi. Obecnie jestem 7 miesiąc w terapii indywidualnej. Na którą zdecydowałem się po przejściu okropnej i tragicznej sytuacji, której w tym miejscu opisywał nie będę. Jedynie to że miała miejsce w ubiegłym roku i była przyczyną do tego aby w końcu szukać pomocy. Terapia na której jestem, ma dla mnie bardzo dziwny przebieg ponieważ nie dostałem informacji ile może potrwać, w jakim jest nurcie prowadzona ani co mam być jej celem. Pytałem Panią psycholog o te informacje jednak nie chce mi ich udzielić. Moje życie rozleciało się zupełnie. Zwolniłem się z pracy, skończyłem związek, odizolowałem się od rodziny - zostałem sam. Sporo informacji o osobie podczas terapii już zdobyłem ale sedno problemu nie zostało jeszcze ujawnione. Bardzo chciałbym się dowiedzieć co takiego we mnie jest, co mnie blokuje, co nie pozwala mi na normalne życie i ciągle powoduje że popełniam te same błędy i sam siebie katuje myśleniem i postępowaniem. Czytałem o metodzie wolnych skojarzeń jednak samodzielnie nie jestem wstanie tych skojarzeń zinterpretować, samemu nie potrafię wyjść z tego błędnego koła. Moja Pani psycholog chyba stawia na moją samodzielną pracę i to jest ok. Ale jak można od ślepego oczekiwać że rozpozna kolory? Proszę o opinię psychologa i forumowiczów, którzy podobny temat przerabiali. Wolne skojarzeni o które mi chodzi pojawiło się u mnie przypadkiem podczas zupełnie przypadkowej rozmowy ale zauważyłem je i wyglądało następująco: Wyobraziłem sobie drogę przez las, bardzo krętą aż po horyzont, jasną ale kamienistą, szeroką tak na jeden samochód, pomiędzy drzewami, w atmosferze ładnej słonecznej pogody. Na tej drodze poruszam się, bardzo powili, prowadząc coś jakby zaprzęg konny, wóz który ciągnie koń. Za mną tak po prawej stronie ten wóz ma miejsce w którym leży trup, mężczyzny. Podczas tego wyobrażenia nie czułem ani strachu ani niepokoju, ale z trudem wraca do tej myśli, która nie daje mi spokoju kim jest ta osoba albo co symbolizuje. Proszę o komentarze.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.