Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

KIMI2000

Użytkownik
  • Zawartość

    19
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez KIMI2000

  1. Buzdura? Profesor w swojej dziedzinie nie wie co mówi? No bardzo ciekawe.

    Swoją drogą niezła wymówka. Promocja się skończyła, okres zauroczenia minął, więc idź sobie odczuwać swoje "potrzeby fizjologiczne" sam ze sobą. A na koniec pochwalenie tego zachowania jako "bystrego". Po takiej reklamie każdy związek długookresowy wydaje się (dla zdrowego mężczyzny) karą za życia, marnowaniem potencjału i świetny sposób na bycie wiecznie sfrustrowanym. Nic tylko iść w to jak w dym.

     

  2. L. Starowicz wyjaśnia: jeśli mężczyzna pomaga kobiecie (np. gotując, sprzątajc, piorąc itp.) i jest jej bliski wówczas staje się jej klonem, a ona traci pożądanie do niego. W ten oto sposób ciężką pracą każdy mężczyzna sobie szkodzi. Później przychodzi "mistrz podrywu" i żonie miękną nogi, a mąż wściekły, bo reszta życia w celibacie. Przewrotne życie

  3. OK, żeby było jasne. Zajrzałem tu i tam w tym temacie.

    Jeśli kobieta był na początku normalna i chętna, a później stała się kłodą aż w końcu straciła zainteresowanie to seksuolodzy traktują to jako zaburzenie. Nawet można dostać z tego powodu rozwód kościelny, czyli oziębłość żony czyni ją niezdolną do tworzenia rodziny, więc małżeństwo anulowane.

    Jednak jeśli kobieta zawsze była oschła to nie ma mowo o zaburzeniu, tak już jest.

     

    @Kolezanka. Był o tym odcinek ocalsiebie ale zniknął, chyba poszedł tylko dla tych co płacą. Ale co cię dziwi w tym, że oziębła żona może prowokować męża do skoku w bok? Masz tylko "pół" żony więc drugie pół musisz szukać poza domem. Albo się poświęcić i żyć w celibacie przeklinając świat.

     

  4. Tak, zastanawiałem się. Można tak kilka razy ale jak widzisz, że to nie idzie to dajesz sobie spokój. Szukasz innych rozwiązań. Nie bez powodu statystyki zarabiania na sprzedawaniu ciała wśród polskich studentek i innych jest ponad 50%, łatwa kasa. Nie piszę, że ja tak robię ale policyjne statystyki powalają i pokazują skalę problemu.

    Dlaczego "zwierzęce żądze" skoro są czysto ludzkie? Negatywne nazywanie zwykłych potrzeb ma odstraszyć od rozmawiania o nich, ma spowodować że ktoś podkuli ogon i się odczepi?

    Moim zdaniem to zaburzenie. Był pociąg i wszystko działało, a później nagle nie działa. Czyli mamy do czynienia z inną osobą, tą prawdziwą bo tamta to udawana, żeby zwabić partnera.

    Jeśli obie osoby nie mają potrzeb to chyba odchodzić nikt nie musi. Ale powołam się na odcinek ocalsiebie (który zniknął) że osoba głodzona zdradzi albo szlag ją trafi, więc w sumie zdrada równa się odejście.

     

  5. Zawsze gdy czytam o problemach jak w tytule, to zastanawiam się kto ma się o co starać. Zazwyczaj wychodzi na to, że robić ma to mężczyzna. Jednak jeśli kobieta ma głęboko w poważaniu potrzeby partnera, to czy partner ma się starać ją "pobudzać" i żebrać o to na czym mu zależy? Przecież to oszukiwanie siebie, jak podczas pływania kajakiem we dwójkę gdy tylko jedno wiosłuje a drugie tylko "pachnie", że się płynie wspólnymi siłami.
     

    Na szczęście następuje taki wiek, że i płeć męska ma to wszystko w poważaniu i już nie trzeba "stawać na uszach" żeby dostać ochłap. Zasięgnąłem opinii starszyzny w tym temacie i taki mąż głodzony hoduje w sobie ziarno poczucia krzywdy, niechęci, frustracji, które przerodzą się w coś negatywnego.

  6. Była sobie pewna historia ... to było tak. Dziewczyna całkiem fajna poznała chłopaka, z wyglądu była tak 6/10, miała akceptowalny charakter i była świetna w sprawach łóżkowych. Te cechy zapewniłyby jej dożywotni fajny związek, ale ta wolała drążyć, że źle wygląda, że za głupia itd.. i weszło porównywanie się z innymi. Nawet jak zobaczyła plakat u tego chłopaka (wiadomo jaki) to przerażenie i płacz. Przerodziło się to w jakąś obsesję, a później wszędzie węszyła zdradę chłopaka, aż miała halucynacje, wydawało się jej że widzi go z innymi. Koniec końców zamiast być sobą i uwierzyć w zapewnienia, że jest niezła to ta zdegradowała się do zera.

    Wniosek z tego taki, że jak szukasz problemów to je znajdziesz.

  7. No nie wiem czy seks sam w sobie jest taki niezwykły i wymaga całej tej "romantycznej" otoczki. Gdyby tak było to zwierzaki inaczej by się rozmnażały, a robią to całkiem podobnie. Widziałem w telewizji, nie kłamie.

    Mówi się że mężczyźni w ogóle rzadko mają taką wizje seksu jaką przedstawiłaś, tylko widzą go w ten prosty fizyczny sposób. Nawet napisałaś, że to zauważyłaś i pozwoliłaś na otwarty związek. A teraz nagle takie otrzeźwienie. 

  8. Cytat

    Jeśli cie kocha, to poczeka aż będziesz na to gotowa

    Ale czy to w ogóle ma sens? Ile trzeba czekać, rok, dwa, a może do późnej starości? Dla mnie to bez sensu.
    Mało tego, partnerka może powiedzieć że podniecają ją inni ale ty akurat nie i ona nie wie dlaczego tak. Pewnie powie prawdę, bo to jakoś tak głupio działa. 

    Przeszukałem "cały" Internet, książki i inne w tym temacie. Wniosek jest jeden, to się nie może dobrze skończyć. Jedna strona jest tu pokrzywdzona. To się przerodzi w złość, a w najlepszym wypadku w obojętność, ale zawsze będzie o to żal. 

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.