Była sobie pewna historia ... to było tak. Dziewczyna całkiem fajna poznała chłopaka, z wyglądu była tak 6/10, miała akceptowalny charakter i była świetna w sprawach łóżkowych. Te cechy zapewniłyby jej dożywotni fajny związek, ale ta wolała drążyć, że źle wygląda, że za głupia itd.. i weszło porównywanie się z innymi. Nawet jak zobaczyła plakat u tego chłopaka (wiadomo jaki) to przerażenie i płacz. Przerodziło się to w jakąś obsesję, a później wszędzie węszyła zdradę chłopaka, aż miała halucynacje, wydawało się jej że widzi go z innymi. Koniec końców zamiast być sobą i uwierzyć w zapewnienia, że jest niezła to ta zdegradowała się do zera.
Wniosek z tego taki, że jak szukasz problemów to je znajdziesz.