Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

kicix3

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

kicix3's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam, mam 23 lata i wydawałoby się ze radosna kobieta. Każdy postrzega mnie jaka wykształcona i pozytywna osobę. Cały czas próbuje dla siebie wspinać się do góry. Ukończyłam licencjat na kierunku pielęgniarstwo- niestety z braku odwagi odrzuciłam ten zawód. Tutaj tez zaczęły się problemy. Moj obecny partner ciagle mi to zarzuca. Ma do mnie pretensje na co mi były te studia. Ja uwazam ze dobrze zrobiłam- obecnie pracuje jako pielęgniarka (bardziej wychowawca) w żłobku z rocznymi dziećmi. W tym roku chce zrobić magistra z pedagogiki. Od zawsze miałam emocjonalne problemy. Zbyt dobrze nie spałam, stany lekowe, tachykardia. To wszystko zaczęło się od kiedy dostałam pierwszy cios w moim życiu- moje pierwsze i zarazem toksyczne zauroczenie. To był alkoholik, cpun i pasozyt który żerował na mnie, moj tata pomógł mi z tego wyjść. Potem drugi cios z którego pozbierałam się sama z ledwością. Poznałam mężczyznę, było cudownie, świetnie się dogadywaliśmy, bardzo się przywiozalam do niego i on nagle napisał mi ze mnie nie kocha- przez wiadomość. Zostałam upokorzona. Ciężki okres to był, alkohol imprezy i papierosy. To mi pomogło jakoś wyjść i ogarnelam się w porę. No i na studiach poznałam mężczyznę. Bałam się okropnie tej relacji, ciężko było mi się otworzyć na nowy związek. Jednak się udało, ale z kolejnymi schodami. To był typ zazdrośnika, robił mi awantury z byle powodu o moich byłych z którymi nie mam kontaktu i nie chce mieć. Z czasem to ustało. Dotarliśmy się i tworzyliśmy związek idealny. Zamieszkaliśmy razem i zauważyłam ze ma ciągotki do alkoholu, jedno piwko co 2 dni. To jeszcze Ok bo sama lubię czasami sobie z nim usiąść i wypić. Moj problem zaczyna się w piątki i soboty, wtedy są imprezy i leje się alkohol. Ja jestem typem człowieka niepijącego, nie lubię imprez ani domówek. On niestety kocha. Najgorsze jest to ze jak wypije to zaczyna mnie obrażać i mi dogryzać. Potrafi powiedzieć mi nie miłe słowa. Wtedy zamykam się w pokoju płacze, nie zaczynam z nim awantury bo wiem ze to by była masakra, jest nerwowy jak wypije. Na następny dzień przeprasza za wszystko i znowu związek idealny. Ja już sama nie wiem czy to se mną jest coś nie tak? Mi się żyć nie chce, już raz kiedyś chciałam to zrobić. Miałam okres gdzie się cielam po ręce bo to sprawiało mi przyjemność. Wyszłam z tego ale nie radzę sobie z emocjami. Nie chce mi się żyć. Co ja mam zrobić?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.