Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

marika19

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

marika19's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam, Postanowiłam podzielić się moją historią, czy raczej dylematami. Mam 35 lat, od blisko 3 lat mieszkam w UK. Tyle też lat jestem w obecnym związku. Mój partner jest starszy ode mnie o 12 lat. Rozwodnik, ma 16letnią córkę która mieszka z matką i jej obecnym partnerem w Polsce. Mój partner to Polak, od 20 lat mieszkający w UK. Od początku nie ukrywał, że chce mieć jeszcze jedno dziecko. Dla mnie to było conajmniej dziwne, gdyż już na samym początku naszego bycia razem mi to oznajmił. Mam wrażenie, że on się boi że jego zegar biologiczny tyka i może być wkrótce za stary na ojca... Swoją drogą, zastanawiam się, czy już nie jest na to za stary bo ma pod 50tkę... Czuję presję z jego strony bym zaszła w ciążę. Nie jesteśmy po ślubie. Nie śpieszy mu się do tego. Kiedyś napomknęłam, że mam swoje zasady i na pewno nie planuję zajść w ciążę bez ślubu by zostać na lodzie w razie czego. On, wielce zdziwiony. Uważa, że teraz żyjemy jak małżeństwo tyle że bez papierka. Skwitował też, że on się nie da „wrobić” w ślub i że nie znosi presji i nacisku w tej kwestii. Dobrze wiem, dlaczego tak powiedział: jego pierwsza żona zaszła z nim w ciążę bez ślubu i szantażem zmusiła go do zamążpójścia grożąc że sobie coś zrobi – tak brzmi jego wersja. Z córką ma kontakt tylko przez whatsapp, nigdy nie słyszałam by rozmawiali przez telefon. Ostatni raz widział ją jeszcze zanim mnie poznał. Twierdzi, że nie znosi jeździć do Polski, oglądać byłej żony z którą były wieczne kłótnie i nie trawi ‘polskiej mentalności’, cokolwiek to znaczy. Dla mnie jego zachowanie jest co najmniej dziwne. Mam wiele obaw i wątpliwości związanych z potencjalną ciążą. Po pierwsze, mam różnorakie problemy zdrowotne, w tym z kręgosłupem i stawami. Boję się, że ciąża mogłaby jeszcze pogorszyć te dolegliwości. Po drugie, byłabym w tej ciąży i macierzyństwie bez wsparcia tu na miejscu ze strony mamy, czy sióstr. Cała moja rodzina mieszka w Polsce i to się nie zmieni. Wreszcie, obawiam się, że nigdy już nie byłabym wolna, że nie mogłabym robić tego na co w danej chwili mam ochotę, że miałabym odpowiedzialność za inną istotę ludzką 24/7 i oczywiście, całymi dniami byłabym sama w domu z dzieckiem bo on poszedłby sobie do pracy... Skwitował kiedyś, że gdybm zarabiała więcej niż on to on by siedział w domu z dzieckiem... Głupie gadanie, on dobrze wie, że to niemożliwe. Mam zagrożenie cukrzycą i jestem na specjalnej diecie. Boję się, że mogłabym mieć cukrzycę w ciąży, a po porodzie pewnie moją dietę by szlag trafił bo niby jak ogarnąć to, dom i dziecko? Mój partner jest człowiekiem twardym, niekiedy też nieczułym i pozbawionym współczucia. Bagatelizuje i umniejsza moje dolegliwości zdrowotne. Wszelkie zabiegi typu masaż kręgosłupa nie należą tu w UK do tanich. Nigdy go nie obchodziło skąd ja na to wezmę pieniądze. Usłyszałam też kiedyś tekst, że ‘się sypię i że w wieku 40 lat pewnie będę już na wózku’. Później przepraszał za to ale ja nie zapomniałam. Pyta mnie jak się czuję, tylko po to by usłyszeć w amerykanskim stylu, że świetnie, bo on innej odpowiedzi się nie spodziewa. Doszło do tego, że kiedy mi coś dokucza, wolę to zachować dla siebie. Z charakteru też jesteśmy zupełnymi przeciwieństwami. Boję się ciąży jeszcze z tego względu, że moja mama ma nas w sumie pięć. Najmłodsza siostra z powodu nieudolnie przeprowadzonego porodu jest upośledzona na całe życie, nie mówi, a z powodu nowotworu także sparaliżowana. Pomagałam mamie w opiece nad nią aż do wyjazdu do UK. To traumatyczne doświadczenie wykazało mi, z iloma niebezpieczeństwami może się wiązać poród. Być może również dlatego podświadomie się tego boję. Wiem, że temat ciąży wróci, on nie odpuści. Kiedyś wyrwało mu się nawet, że bez dziecka nie ma rodziny, że ono wnosi życie i świeżość do domu, i że jak on zakombinuje to zajdę w ciążę nawet nie wiedząc bo np ściągnie gumkę czy coś. Takie uwagi napawają mnie dyskomfortem i strachem. Nie wiem co mam robić w takiej sytuacji. Czuję pustkę, niepokój i lęk. Polegam na nim w dużej mierze finansowo. W przypadku rozstania byłoby mi tu ciężko utrzymać się samej i on o tym wie. Nie wiem jak poradzić sobie w tej sytuacji. Jak postąpić. Jest to dla mnie sytuacja bez wyjścia.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.