Witam, mam 23 lata i od jakiś 3 lat mam problem. Zaczęło się od niestosownych wiadomość i obmacywania przez mojego teścia w skutek czego zostałam wyrzucona z domu z partnerem i dzieckiem. Praktycznie w tym samym czasie doszła śmierć wujka, która tak samo bardzo źle znosiłam. Z chwili na chwilę dochodzi coraz więcej problemów, staram się sobie z nimi radzić, ale nie zawsze potrafię to 'ogarnąć'. Cały czas gdzieś tam w głowie mam to wszystko, strasznie mnie to meczy. Chciałabym porozmawiać z narzeczonym, ale nie bardzo się da. Moi rodzice starają się jakoś mi pomóc, ale czuje ze muszę po prostu wysłuchać kogoś kto się zna i mi doradzi.