Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

dariak21

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez dariak21

  1. Właśnie wychowałam się w kochającej rodzinie, nie wiem czemu mam zawsze takie szczęście. Na początku chłopak był całkiem inny, kochający, czuły, martwił się. Zakochałam się w nim takim, a nie takim jakim jest teraz. Odkąd wyjechaliśmy razem za granice tak się stało niestety.. a mi trudno jest zrezygnować z kogoś, jak już go pokocham. Jest to ciężkie wiadomo. Pewnie byłoby łatwiej w Polsce, gdybym nie była skazana tylko na niego. Siebie też szanuje i nie mam kompleksów, więc nie wiem z czego to wynika. Ale dziękuję za odpowiedź
  2. Witam jestem Daria i mam 21 lat, wcześniej zakończyłam swój toksyczny 2-letni związek. Zacznę od tego, że poznałam nowego partnera jesteśmy ze sobą 1,5 roku, wszystko było idealnie i byliśmy w sobie bardzo zakochani. Wyjechaliśmy razem za granicę do pracy. Tutaj zaczęły się problemy, on poznał kolegę który mu bardzo zaimponował, zaczął nie zwracać uwagi na to co mówię, wyzywał mnie przy nim i poniżał, tekstami typu „Zamienię dziewczynę na inną”okłamywał mnie i zażywał mocniejsze narkotyki razem z nim. Po nich stał się bardzo agresywny między innymi zaczął się bić i zdemolował poprzednie mieszkanie, spadł ze schodów. Już miałam tego dość, zaczęły mi się pojawiać myśli samobójcze, mówiłam mu to, a on nic sobie z tego nie robił. Zamykałam się w pokoju i płakałam, podczas gdy on bawił się w najlepsze. Bo wtedy nie miałam jeszcze wystarczająco pieniędzy żeby się przeprowadzić i wiedział, że ma nade mną pełną kontrole. Kolega oczywiście zniknął, a ja musiałam się nim opiekować. Gdy chciałam od niego odejść on chodził za mną i przepraszał, prawie płakał, mówił, że bardzo mnie kocha. Wybaczyłam mu z nadzieją, że jak się wyprowadzimy i zamieszkamy sami to będzie dobrze. Teraz robi mi mętlik w głowie, raz jest wspaniałym chłopakiem, pomaga w obowiązkach domowych, gotuje, obdarowuje mnie prezentami, a potem zamienia się w bezlitosnego chama bez uczuć, nie obchodzi go nic. Nie spyta nawet jak się czuje, wyzywa mnie od najgorszych typu „jebana idiotka”, „kurwa”, gdy zdenerwuje się o błahostkę zawsze jest moja wina. Wszystko według niego robię źle. Czuje się przy nim bezwartościowo. Gdy płacze, on idzie jeść i udaje, że nie słyszy. Ja się naprawdę starałam go zmienić, ale czuje, że sama tracę siłę. Najgorsze jest, że po tym wszystkim on zachowuje się jakby nic się nie stało, chce uprawiać seks, przytula mnie i całuje. Nie rozumiem czy takie zachowanie jest normalne w związkach, czy mnie kocha, czy to ze mną jest coś nie tak?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.