Aby zacząć stawac na nogi trzeba najpierw pogodzic sie z przeszłością, czasem to co sie wydarzyło bardzo na nas rzutuje. Boimy się i odcinany od kolejnych prob, ktore myslimy ze skoncza sie tak samo. Trzeba zrobic sobie plan dzialania, czyli co chce osiągnąć, kim być. Jakim czlowiekiem zawsze chcialem byc i do tego dazyc. Nikt nie powiedzial, ze bedzie łatwo i szybko. Powiem szczerze trzeba sie przygotować na ciężką i długotrwałą prace. Wyrobienie nowych nawyków. Zazwyczaj wyrobienie 1 trwa 3 tygodnie, jednak czas leci i szybko sie okaze ze juz dawno jest to za nami. Tez proponuję zacząć brać odpowiedzialność za swoje czyny i byc swiadomym i odpowiedzialnym czlowiekiem. Przypuszczam, ze caly czas pozostaje Pan na tzw. Garnuszku u mamy, a to jest duzy błąd. Niech Pan najpierw znajdzie pracę na etat i tak bedzie na poczatku trudno, beda pojawiac sie chwile zwatpienia i nie checi, ale trzeba to przetrwac i konsekwentnie dążyć do celu, jak juz Pan sie zaznajomi z praca poszukac wlasnego mieszkania czy pokoju i zaczac samemu sobie radzic z zyciem codziennym. A w kwesti dziewczyn i rodziny, to najpierw trzeba poukladac sobie życie i stać sie odpowiedzialnym, bo dziewczyna jednak nie bedzie nianczyc chlopaka, ktory nie jest w stanie zapewnic bytu rodzinie czy nie wie czego chce. Niech Pan zada sobie pytanie chcialby byc z taka osoba jak Pan? Troszke to brutanie zabrzmialo, ale jezeli nie to wszystko co Panu przeszkadza trzeba malymi kroczkami zmienić. Zadbac o swój wyglad, oczywiscie nie kumpowac nowych ciuchów i to oryginalnych, sposob bycia, byc otwartym i wychodzic do ludzi nie bac sie tego. W razie czego moge coś doradzić bo tez przechodzilam przez podobna sytuacje