Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Martynaa404

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Martynaa404

  1. Cześć, Mam 22 lata i od jakiegoś czasu jestem w rozsypce. Ostatnio miała dwa ataki paniki jednej nocy. Wcześniej, z tego co analizowałam, takie atak miałam może raz i był on bardzo krótki. Wówczas nie znałam jeszcze definicji ataku paniki i dosyć szybko o nim zapomniałam. Wracając, od jakiegoś czasu czuję się bardzo źle psychicznie. Jestem przygnębiona i nie potrafię wyobrazić sobie siebie szczęśliwej lub siebie w przyszłości. Mam dziwne uczucie, że nie ma dla mnie miejsca na tym świecie. Wynajmuję pokój, ponad rok temu wyniosłam się z domu rodzinnego, odcinając się tym samym od toksycznych ludzi. Od 3 lat mam przyszywaną mamę, która, że tak powiem wzięła mnie pod swoje skrzydła i mnie wspiera. Rozmawiałam z nią o tych atakach. W zasadzie to mama powiedziała mi, że to były ataki. Poczytałam i zgadza się. Jak pisałam wyżej, nie potrafię znaleźć sobie miejsca i czuję ogromną samotność (mieszkam z właścicielami domu). Przeraża mnie ta samotność i to, że któregoś dnia będę musiała iść na swoje i wynająć jakieś mieszkanie. Jest to dla mnie nierealne, ponieważ nie umiem psychicznie odnaleźć się bez innych ludzi. Zdarza mi się miewać myśli samobójcze, ale szybko wyrzucam je z głowy. Miałam mały przedsmak tego, co będę czuła. Ponad tok temu wynajęłam bez namysłu mieszkanie na szybko, zaraz po tym jak spakowałam swoje rzeczy z domu rodzinnego. Będąc w tym mieszkaniu non stop płakałam i nie mogłam się uspokoić. Czułam jakiś dziwny lęk. Nie jadłam, nie miałam ochoty na nic, tylko leżałam. U mamy niestety nie mogę zamieszkać z różnych powodów prawnych. Chciałabym normalnie funkcjonować, umieć być sama ze sobą jak kiedyś; nie bać się samotności, ale na ten moment to wydaję się być zupełnie nierealne. Dodam jeszcze, że pracuję sprzedając pamiątki u mojej mamy właśnie, ale od pół roku przez sytuacje w kraju musieliśmy zawiesić działalność. Mama bardzo mnie wspiera, jednak obawiam się powiedzieć jej tego jak się czuję, ponieważ jest bardzo silną, odporną psychicznie osobą i boję się, że mnie nie zrozumie. Naprawdę staram się jak mogę, żeby utrzymać się w ryzach i należę do osób twardo stąpających po ziemi, a pisząc to mam łzy w oczach przez to co się ze mną dzieję. Przepraszam za chaotyczność.
  2. Wiem, o czym mówisz. Też nie potrafię wyobrazić sobie siebie szczęśliwej gdziekolwiek. Jakbym nie miała nigdzie miejsca na świecie. Wiem, że zawsze mogę zadzwonić do mamy, napisać do znajomych, ale coś mimo wszystko ściska mnie od jakiegoś czasu w środku, gdy tylko pomyślę o przyszłości. Mam czasem wrażenie, że nie umiem być już szczęśliwa. Szczerze Ci współczuję i mam nadzieję, że damy radę z tego wybrnąć.
  3. Cześć, Mam na imię Martyna i również czuję, że jest coś ze mną nie tak. Bardzo chciałabym wrócić do siebie, ale nie mogę. Chciałabyś może popisać, wygadać się? Jeśli tak, to napisz do mnie wiadomość prywatną, a podam Ci mojego facebooka.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.