Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Ja2000

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ja2000's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam. Mam 20 lat i ostatnio przeżyłem nie jasną dla mnie sytuację. W pracy poznałem bardzo atrakcyjną kobietę, której się spodobałem i zaczęliśmy ze sobą pisać. Po tygodniu pisania zaczęliśmy się spotykać w weekendy. Pierwsze spotkanie poszło całkiem dobrze(luźna rozmowa itp.) Drugie spotkanie, które zainicjowałem przebiegło jeszcze lepiej. Usiedliśmy na ławce i przytulając się do siebie opowiadaliśmy o naszych byłych relacjach. Po wszystkim odprowadzając ją do domu pocałowaliśmy się(W tym momencie poczułem, że od czasu zakończenia ostatniego związku w końcu może los się do mnie uśmiechnął).Wtedy pomyślałem, że może coś z tego być. Podczas następnego spotkania nie było już tak kolorowo. Wyczułem wyraźny dystans i zimno z jej strony. Nie raczyła się nawet przywitać w normalny sposób tylko zwykłe "Cześć" i do przodu. Zapytałem czy coś się stało to odpowiedziała, że nic. Spotkanie było bardzo słabe, ale stwierdziłem, że może ma gorszy dzień. Mimo wszystko pisaliśmy ze sobą w dalszym ciągu intensywnie. Podczas dalszych rozmów zaczęła pokazywać mi ludzi, którzy do niej "świrują"(wysyłają kwiaty i kartki pod jej dom itp.) tylko, że nigdy im nie odpowiadała. Na początku wydawało mi się to bardzo dobrą oznaką, ale po parunastu razach odpisałem jej, że zaczyna mnie to lekko irytować. Zauważyłem, że robię się zazdrosny. Po 2 tygodniach miało dojść do następnego spotkania. 2 godziny przed nim dostałem wiadomość, że jest zmęczona i nie da rady. Następne spotkanie znowu przełożyła.. Zacząłem dostrzegać, że coś tu nie gra więc się lekko odsunąłem i przystopowałem z pisaniem. Po 2 dniach ciszy zaczęła dzwonić z zapytaniem co się stało. Opowiedziałem jej, że to wszystko mi się nie podoba i albo zacznie szanować mnie i mój czas albo zakończmy to jak najszybciej. Przeprosiła, odpowiedziała że nie spodziewała się takiej reakcji. W końcu się spotkaliśmy. Na całe 2godziny... po 3 tygodniach... bo na weekend umówiła się ze znajomymi do Poznania i musiała szybko wracać. Zbyt wielu uczuć już w tych spotkaniach z jej strony nie wyczuwałem, ale natomiast ja ciągle coś do niej czułem. Później było o wiele więcej sytuacji gdzie się kłóciliśmy głównie z jej winy, a jej wytłumaczenia były kuriozalne. Szczerego wytłumaczenia nigdy nie miała, a jej słowa były nie poparte czynami. Kiedy pytałem czy jej zależy odpowiadała, że tak i że ciągle bardzo chce mnie poznawać. Miałem mętlik w głowie totalny. Ciągle pisaliśmy, "bajerowaliśmy" i po pewnym czasie zacząłem jej ponownie ufać . Nie trwało to zbyt długo. Pewnego popołudnia dowiedziałem się od niej, że jedzie do domu swojego ex. bo utrzymuje kontakt z byłymi teściami i to właśnie oni zaprosili ją na kawę. Od razu się wkurzyłem i napisałem do niej, że nie chce aby tam jeździła. Odpowiedziała, że nie będę jej mówić co ma robić bo nie jesteśmy jeszcze parą. Postanowiłem, że po tylu wcześniejszych dziwnych sytuacjach nie ufam jej na tyle aby to łyknąć i to koniec naszej relacji. Po 2 tygodniach zacząłem dostawać wiadomości, że tęskni i przeprasza, że mnie rozumie i pewnie zareagowała by tak samo jak ja, że chce porozmawiać aby to wyjaśnić na co ja po prostu odmówiłem bo obawiałem się kolejnych kitów. Była chwila ciszy, ale po paru miesiącach w pracy dostaje sygnały, że chce w jakiś sposób nawiązać ze mną kontakt poprzez zapraszanie na wydarzenia zorganizowane albo składa mi życzenia z okazji świąt/urodzin. W samej pracy oczywiście ze sobą nawet nie rozmawiamy. Tutaj rodzi się moje pytanie. Czy to wszystko od początku co wymieniłem to była tylko gra manipulacyjna aby się dowartościować? Czy warto z nią porozmawiać i wyjaśnić całą sytuacje raz jeszcze? Czy lepiej zostawić ten temat w spokoju? Boję się wracać do niej bo obawiam się, że to tylko zagrywki abym to łyknął i wróciła by do tego co robiła wcześniej, ale z drugiej strony cały czas o niej myślę i nie daje mi to spokoju... No chyba że faktycznie może coś zrozumiała i ma chęci aby to naprawić (w co szczerze wątpię). Ostatnie pytanie. Skoro kobiecie nie zależało to dlaczego ona chce wrócić?
  2. Witam. Mam 20 lat i ostatnio przeżyłem nie jasną dla mnie sytuację. W pracy poznałem bardzo atrakcyjną kobietę, której się spodobałem i zaczęliśmy ze sobą pisać. Po tygodniu pisania zaczęliśmy się spotykać w weekendy. Pierwsze spotkanie poszło całkiem dobrze(luźna rozmowa itp.) Drugie spotkanie, które zainicjowałem przebiegło jeszcze lepiej. Usiedliśmy na ławce i przytulając się do siebie opowiadaliśmy o naszych byłych relacjach. Po wszystkim odprowadzając ją do domu pocałowaliśmy się(W tym momencie poczułem, że od czasu zakończenia ostatniego związku w końcu może los się do mnie uśmiechnął).Wtedy pomyślałem, że może coś z tego być. Podczas następnego spotkania nie było już tak kolorowo. Wyczułem wyraźny dystans i zimno z jej strony. Nie raczyła się nawet przywitać w normalny sposób tylko zwykłe "Cześć" i do przodu. Zapytałem czy coś się stało to odpowiedziała, że nic. Spotkanie było bardzo słabe, ale stwierdziłem, że może ma gorszy dzień. Mimo wszystko pisaliśmy ze sobą w dalszym ciągu intensywnie. Podczas dalszych rozmów zaczęła pokazywać mi ludzi, którzy do niej "świrują"(wysyłają kwiaty i kartki pod jej dom itp.) tylko, że nigdy im nie odpowiadała. Na początku wydawało mi się to bardzo dobrą oznaką, ale po parunastu razach odpisałem jej, że zaczyna mnie to lekko irytować. Zauważyłem, że robię się zazdrosny. Po 2 tygodniach miało dojść do następnego spotkania. 2 godziny przed nim dostałem wiadomość, że jest zmęczona i nie da rady. Następne spotkanie znowu przełożyła.. Zacząłem dostrzegać, że coś tu nie gra więc się lekko odsunąłem i przystopowałem z pisaniem. Po 2 dniach ciszy zaczęła dzwonić z zapytaniem co się stało. Opowiedziałem jej, że to wszystko mi się nie podoba i albo zacznie szanować mnie i mój czas albo zakończmy to jak najszybciej. Przeprosiła, odpowiedziała że nie spodziewała się takiej reakcji. W końcu się spotkaliśmy. Na całe 2godziny... po 3 tygodniach... bo na weekend umówiła się ze znajomymi do Poznania i musiała szybko wracać. Zbyt wielu uczuć już w tych spotkaniach z jej strony nie wyczuwałem, ale natomiast ja ciągle coś do niej czułem. Później było o wiele więcej sytuacji gdzie się kłóciliśmy głównie z jej winy, a jej wytłumaczenia były kuriozalne. Szczerego wytłumaczenia nigdy nie miała, a jej słowa były nie poparte czynami. Kiedy pytałem czy jej zależy odpowiadała, że tak i że ciągle bardzo chce mnie poznawać. Miałem mętlik w głowie totalny. Ciągle pisaliśmy, "bajerowaliśmy" i po pewnym czasie zacząłem jej ponownie ufać . Nie trwało to zbyt długo. Pewnego popołudnia dowiedziałem się od niej, że jedzie do domu swojego ex. bo utrzymuje kontakt z byłymi teściami i to właśnie oni zaprosili ją na kawę. Od razu się wkurzyłem i napisałem do niej, że nie chce aby tam jeździła. Odpowiedziała, że nie będę jej mówić co ma robić bo nie jesteśmy jeszcze parą. Postanowiłem, że po tylu wcześniejszych dziwnych sytuacjach nie ufam jej na tyle aby to łyknąć i to koniec naszej relacji. Po 2 tygodniach zacząłem dostawać wiadomości, że tęskni i przeprasza, że mnie rozumie i pewnie zareagowała by tak samo jak ja, że chce porozmawiać aby to wyjaśnić na co ja po prostu odmówiłem bo obawiałem się kolejnych kitów. Była chwila ciszy, ale po paru miesiącach w pracy dostaje sygnały, że chce w jakiś sposób nawiązać ze mną kontakt poprzez zapraszanie na wydarzenia zorganizowane albo składa mi życzenia z okazji świąt/urodzin. W samej pracy oczywiście ze sobą nawet nie rozmawiamy. Tutaj rodzi się moje pytanie. Czy to wszystko od początku co wymieniłem to była tylko gra manipulacyjna aby się dowartościować? Czy warto z nią porozmawiać i wyjaśnić całą sytuacje raz jeszcze? Czy lepiej zostawić ten temat w spokoju? Boję się wracać do niej bo obawiam się, że to tylko zagrywki abym to łyknął i wróciła by do tego co robiła wcześniej, ale z drugiej strony cały czas o niej myślę i nie daje mi to spokoju... No chyba że faktycznie może coś zrozumiała i ma chęci aby to naprawić (w co szczerze wątpię). Ostatnie pytanie. Skoro kobiecie nie zależało to dlaczego ona chce wrócić?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.