Chciałabym mieć kogoś, komu na mnie zależy. Tak bardzo brakuje mi bliskości, dotyku, czułości.. A jednak nie potrafię nawiązać, albo raczej utrzymać relacji z innymi. Szybko pojawiają się wątpliwości, brak zaufania z mojej strony, a zarazem nikomu nie zależy na mnie na tyle, by mnie przekonać, że się mylę. Po prostu odpuszczają. A ja nie mam odwagi by zawalczyć. Nie chcę się narzucać - skoro nie chcesz, to nie będę do niczego cię zmuszać.
Pamiętam z przeszłości dosłownie 3 razy, gdy ktoś szczerze mnie przytulił. A mam 26 lat.
Niby nie pochodzę z patologicznej rodziny. Ale nikt nigdy mnie nie przytulał, nie okazywał uczuć fizycznie, nie słyszałam że jestem kochana. Jeśli się mówiło, to o tym, co było źle.
Dorosłam w przekonaniu, że nie jestem wystarczająco dobra. Nigdy. Czy da się to zmienić? Jak to zrobić?