Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

stotkaaa

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

stotkaaa's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam. Jestem kobietą. Mam 35 lat. Należę do ludzi cichych, spokojnych i bojących odejść się od partnera, boję się samotności. Wolę po cichu cierpieć w cieniu. Łatwo mnie zranić. Ciężko było mi wybrać temat gdyż czuje wszystko na raz. Strach, depresje, zmiany humorów, samotność. Niestety aby wszystko opowiedzieć muszę zacząć od 19 roku życia. Byłam od wtedy przez 6 lat w cudownym związku, bez kłótni, bez żadnych objawów stresu, lęków, depresji. Pół roku przed ślubem mój partner mnie zdradził z moją przyjaciółką. Zalamałam się. Później poznałam Polaka przebywającego za granicą. Dla niego wyjechalam. 5 lat w związku toksycznym. On pił i mnie wyzywal, że do niczego się nie nadaje. Że jestem beznadziejna. Na koniec mnie uderzył i w końcu związek udało mi się zakończyć. Niedługo później poznałam cudownego chłopaka, niestety "szczęście" trwało 3 m-ce. Po 3 mcach znajomości przedawkował leki i zmarł. Po fakcie okazało się, że był kiedyś uzależniony od leków i narkotyków. Po 2 latach poznałam mojego obecnego partnera (jesteśmy 3 lata razem). Na początku był dla mnie jak prywatny "psychiatra". Wszystko wiedział pomagał mi, wspierał. Od jakiegoś czasu niestety wypomina mi moją przeszłość w tekstach "nic dziwnego, że tak mialas, że Cię zdradzil", "jesteś sierota, baran.. itp". Zamknelam się w sobie. Nie mam z kim porozmawiać. Jestem za granicą tylko z nim, bez żadnej rodziny. Walczę z moim bólem sama ze sobą i trzymam to w sobie. Czuje się przez to samotna mimo iż jestem w związku. Wiem, że on mnie kocha i ma też problemy. Mimo to mam stany depresyjne, lękowe, ze mnie zostawi. Czulam sie na poczatku zwiazku wspierana a teraz mam wrazenie, że muszę sobie sama radzić z demonami przeszłości. Mam dni kiedy ciągle bym płakała. Ogólnie malo się ostatnio uśmiecham. Czuje jakbym za karę żyła ciągle z przeszkodami życia. Do tego rok temu okazało się, że mama ma raka płuc, w tym roku babcia również raka płuc. Ciągle boję się, że też będę coś mieć. Kontroluje się ale chyba że strachu ciągle coś innego mnie boli. Partner twierdzi, że jestem już przez to wszystko chora w głowie. Czy on ma rację?? Co to może być? Depresja? Stany lękowe? Bardzo proszę o pomoc!
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.