Po prostu ostatnie 5 miesiacy to był dla mnie koszmar , milion problemów i to nie byle jakich.
Straciłam prace , oddaliłam sie od ojca który woli wódke niz rodzine do tego rodzice sa nieodpowiedzialni wszystkie problemy sa na mojej glowie chociaz jestem w Anglii a oni w Polsce , ale najwiekszym szokiem jaki przezylam bylo dla mnie to jak powiedzieli mi w różnych odstepach czasach ale padły te słowa że chcą sie zabic , zastanawiam sie juz z miesiac jak mozna cos takiego powiedziec do dziecka ktore poswiecalo im tyle czasu i sił żeby dali rade, ale widocznie nie dorosli do roli rodziców ,co wiem od dawna i nawet nie znaja mnie dobrze i nie wiedza co sie dzieje w moim zyciu od jakiegos 14 roku zycia. To wszystko i tak jest łagodnie napisane ,ale nie potrzebuje pokazywac innym jaka biedna jestem .
Nie chce sie leczyc ,sama jestem na tyle madra zeby dac sobie rade z bólem ,nerwami , kiedys byłam słabsza ale jak widac ból ktory nam towarzyszy zmienia nas pozniej na silniejszych
Nie nawidze leków , nie przyjmuje nawet gdy mnie cos boli po tym jak probowalam zjesc ich duzo zeby tylko zniknac z tego swiata , to bylo jakies 7 lat temu,teraz wiem ze to bylo głupie. Ostatnia ilosc problemow sprawiła ze jem mniej bo co bym nie zjadła po prostu jem to na siłe , wszystko to co uwielbiałam , teraz inaczej smakuje i jesli zjem za duzo robi mi sie nie dobrze .
Jestem osoba której nie da sie wmówic ze czegos nie moge sama zrobic ,nie licze na innych i nie lubie czyjejs pomocy ,z wlasnego doswiadczenia wiem ze lepiej radzic sobie samemu .
Nie lubie rozmawiac o swoich problemach z nikim , chciała bym tylko wiedziec czy to wyglada jak choroba czy raczej tylko stres i nerwy ktore nie pozwalaja mi normalnie jesc .
A jesli to jest stres czy gdy bede nad nim pracowala to zmieni sie cos w moim odzywianiu ?
Pozdrawiam