Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

marcepanowe_ciastko

Użytkownik
  • Zawartość

    29
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez marcepanowe_ciastko

  1. Niestety sam Pan nie da rady. To tak jakby próbować napełnić kosz jabłkami - jeśli jest dziurawy, to jabłka i tak będą wypadać, a koszyk nadal będzie pusty. Co do tego, czy to depresja, to pewności nie mam i nie mogę tego zagwarantować. Takie diagnozy może wykonać tylko specjalista po bezpośrednim wywiadzie z Pana żoną. Jedyne, co mogę zaoferować, to spróbować się dowiedzieć, dlaczego żona odczuwa niechęć do lekarzy i psychoterapeutów oraz próba pokazania, że jej obawy nie sprawdzą się i w rzeczywistości wygląda to inaczej. Życzę powodzenia w walce o powrót żony do dobrego stanu psychicznego i przede wszystkim wytrwałości.
  2. Właśnie po tym jej stwierdzeniu pomyślałam, że może chciałaby wrócić do pracy, ale skoro nie wykazuje takiej chęci, to być może tym problemem jest właśnie ten strach przed pracą. Jeśli ktoś długo czegoś nie robił, to może mieć obawy przed ponownym podjęciem się tego. Żona stała się w pełni zależna od drugiej osoby, co mogło obniżyć jej wiarę w siebie i w swoje możliwości. Widać również niskie poczucie własnej wartości. Dzieciństwo, relacje z rodzicami i stopień kontrolowania przez nich swoich dzieci również ma wpływ na rozwój naszej psychiki, osobowości oraz samodzielności, co wiąże się również z pewnością siebie. Ten czynnik ukształtował jej świadomość w ten sposób, aby myślała, że jest zależna od kogoś i sama sobie nie poradzi, po czym obecna sytuacja ją w tym jeszcze mocniej utwierdziła. Pana żona jest już dorosła i bardzo ciężko o zmianę przyzwyczajeń osób dorosłych, aczkolwiek nie zapominajmy, że mózg zmienia się w każdej chwili i zawsze jest jakaś szansa. Dobrze, że stara się Pan odciążyć żonę, tylko trzeba jej jakoś uświadomić, iż pomoc nie jest niczym ujmującym. Życie Pana żony ograniczyło się do prac domowych i to jest jej sens w tym czasie, dlatego mogła to odebrać jako atak i odbieranie czegoś, czemu poświęciła życie. Trzeba zrobić coś, aby wiedziała, że to nie jest jedyne, co może robić w życiu. Cała sytuacja jest bardzo skomplikowana. Najlepsze dla Pana żony byłoby, gdyby jakoś pokazać jej inne wyjście z sytuacji, którego ona nie widzi. Na początku dobrze by było rozwinąć u niej poczucie samodzielności, poczucie kontroli nad swoim życiem, pewności siebie i swoich wyborów, a najlepiej pomoże jej to rozwinąć specjalista na prywatnych sesjach. Dopiero to może jej pomóc w ujrzeniu nowych możliwości i zmianę obecnej sytuacji i wtedy można realizować kolejny plan.
  3. Hmm.. ciężka sprawa. Być może żona odczuwa jakieś poczucie obowiązku i nie wie, czy może sobie pozwolić na taką zmianę. A co do pracy, to dziwne, bo wydawało mi się, że chciałaby być niezależna po Pana wypowiedzi. Myślę, że takie domniemania i spekulacje do niczego nie doprowadzą i najlepszym wyjściem będzie po prostu szczera i spokojna rozmowa o oczekiwaniach i zmianach. Pozdrawiam
  4. Witaj. Zdrada to bardzo bolesna sprawa i w pełni rozumiem, że czujesz się źle. Jednak zdarzyło się to dawno temu. Studenckie życie jest pełne takich lekkomyślnych zachowań i zapewne, gdybyś się dowiedziała o tym wcześniej, to wszystko potoczyłoby się inaczej. Spójrz jednak na tą przestrzeń czasu i zastanów się, jak bardzo zmienił się Twój mąż. Czy teraz jest innym cżłowiekiem niż wtedy? Na pewno stał się poważniejszym i bardziej odpowiedzialnym mężczyzną. Masz prawo być zła, dlatego najlepsze, co możesz zrobić, to dać sobie czas i powiedz o tym mężowi, że tego czasu potrzebujesz. Potem musicie z mężem popracować nad relacjami oraz zaufaniem do siebie. Jeżeli tkwisz w tym już ponad miesiąc i nic się nie zmienia, to możecie iść na terapię par.
  5. Witam. Odpowiedź jest bardzo prosta. Żona już sobie nie radzi sama z dziećmi i się jej nie dziwię. Od kilku lat całe dnie i noce siedzi w domu, zajmuje się dziećmi i nic innego nie robi. Wychowanie dziecka jest bardzo ciężkie, zwłaszcza trójki dzieci, przy czym jedno jest małe i trzeba mu poświęcać uwagę 24 godziny na dobę. Żona prawdopodobnie nie ma czasu dla siebie, nie ma czasu o siebie zadbać, odpocząć oraz nie może zająć się swoimi zainteresowaniami, pasjami, a poza tym stwierdzam po Pana wypowiedzi, że żona chciałaby pracować i mieć własne pieniądze, a nie może - wszystko to sprawia, że jest zła, sfrustrowana i odechciewa jej się wszystkiego i najwyraźniej rutyna ją dobija. Rozumiem, że Pan pracuje i też nie ma czasu, jednak obowiązki domowe już żonę przytłaczają i zapewne chciałaby się wyrwać i zrobić coś innego. Można to wnioskować po jej reakcji na trzecie dziecko, że ma już dość obecnej sytuacji. Co można zrobić? Na początku żona musi odpocząć gdzieś z daleka od domu i dzieci, aby powróciła jej równowaga psychiczna. Może Pan wziąć wolne na jakiś czas i sam zająć się domem. Potem trzeba wprowadzić zmiany. Najlepsza byłaby opiekunka do dziecka. Poza tym Państwo muszą się podzielić obowiązkami domowymi, bo rzeczywiście może być ich za dużo dla jednej osoby. A żona niech się zastanowi nad jakąś pracą, która pozwoli jej się rozwijać, a przy okazji będą pieniądze na opiekunkę lub żłobek. Jeżeli sytuacja się nie zmieni, to może być tylko gorzej. Złe relacje i brak satysfakcji w łóżku to również wina tego, co zostało opisane wyżej. Jeżeli ktoś ma natłok obowiązków, z którymi już sobie nie radzi, stresuje się, to przekłada złość na innych, przez co relacje są zaburzone. Poza tym negatywne emocje sprawiają, że nie mamy ochoty na seks, ani na żadną bliskość. Trzeba na spokojnie porozmawiać z żoną o nowych zmianach i zapytać "W czym mogę Ci pomóc i co byś chciała zmienić?", okazać zrozumienie i wdrożyć w życie realny plan działania.
  6. Witaj. Im dłużej będziesz żyć w takiej karuzeli niepewności, tym gorzej będzie. Masz dwa wyjścia i musisz się nad nimi poważnie zastanowić. Pierwszym z nich jest spróbowanie szczęścia w tej miłości. Jedną przeszkodą jest odległość. Jeżeli nie ma żadnych szans na to, że w ciągu najbliższych lat coś się zmieni i będziecie mogli zamieszkać razem, to niestety może to nie wypalić. Związek wymaga dbania o relacje, a ciężko o to, spotykając się trzy raz w roku. Mogą wyniknąć z tego kłótnie, podejrzenia o niewierność, a w końcu osłabienie uczuć. Nie chcę straszyć, ale niestety takie są realia, dlatego jeśli zdecydujesz się na tę miłość, to będziecie musieli zadbać o częstsze widywanie się. Drugą opcją jest odpuszczenie sobie i uważam, że ta opcja będzie słuszna jedynie w przypadku, gdy on nie odwzajemni uczuć, bądź nie będzie żadnych szans na zmianę obecnej sytuacji i częstsze widywanie się. Jeżeli ten związek ma być skazany na rozpad, to może lepiej go nie zaczynać, aby bardziej nie cierpieć. Co możesz zrobić? Szczera rozmowa z tą osobą, wyznanie swoich uczuć i przemyślenie z nią, czy dacie radę utrzymać ten związek.
  7. Masz rację - naciskanie i wywieranie presji nie będzie dobrym rozwiązaniem i z pewnością przyniesie odwrotne efekty niż te, których oczekujesz. Czy kiedykolwiek rozmawialiście o ślubie i o przyszłości? Czy wcześniej również miał takie zdanie i nie był skory do ślubu? Rozmowa o przyszłości, oczekiwaniach i celach jest bardzo ważna w związku już na samym początku. To nas upewnia, czy osoba, z którą się wiążemy, ma takie same priorytety jak my. Jeżeli nie dowiemy się tego na początku, to potem mogą wyniknąć z tego problemy i własnie z tego powodu rozpada się wiele związków. Jedynym rozwiązaniem, jakie będzie skuteczne to szczera rozmowa. Znajdźcie kiedyś chwilę, gdy będziecie mieć wolne i nic Wam nie przeszkodzi i wtedy porozmawiajcie o tym, czego oczekujecie, jak planujecie przyszłość i jak chcecie rozwinąć Wasz związek. Być może on nawet nigdy nie chciał ślubu. Ale nie martw się, bo jest tez druga opcja. Może chce tego ślubu, ale nie jest gotowy. My kobiety często szybciej dojrzewamy do takich decyzji i szybciej pragniemy się ustatkować niż mężczyźni. Może jeszcze nie jest gotowy i nie ma w tym nic dziwnego, nawet jeśli jesteście ze sobą tyle lat. A może to po prostu wpływ pandemii, która raczej nie jest korzystna przy organizowaniu ślubów? Jak już mówiłam - najlepsza będzie rozmowa. Naciskanie na ślub może wręcz go zniechęcić i to również może wywierać na nim presję. Rozmowa, ale nie z motywem "Kiedy będzie ślub?", lecz bardziej na temat uczuć i przyszłości. Dobrze by było, abyście częściej rozmawiali na takie tematy związane z Waszym związkiem, a dzięki temu nabierzecie do siebie większego zaufania i unikniecie wielu nieporozumień.
  8. Witaj. Twoim priorytetem obecnie powinno być odzyskanie równowagi emocjonalnej. Na samym początku możesz zacząć sama. Jeżeli zdecydujesz, że sama nie dasz rady, to możesz skorzystać z pomocy specjalisty. Na samym początku zadbaj o dietę, dobrze się odżywiaj. Dieta jest bardzo ważna i ma ogromny wpływ na nasze samopoczucie psychiczne. Dodatkowo nie zapominaj o suplementacji - B12 oraz Omega 3 dobrze wpływa na układ nerwowy. Kolejną rzeczą jaką możesz zrobić to wyładowanie swoich emocji na czymś pożytecznym - może to być sport, zwykłe bieganie, a może jakaś pasja? Oprócz tego ważna jest samoświadomość. Analizuj siebie i swoje reakcje. Przemyśl to, co dokładnie wyprowadziło Cię z równowagi, dlaczego tak się stało i dlaczego taka była Twoja reakcja. Zrozumienie siebie może pomóc, ponieważ gdy dowiesz się więcej o sobie, to będziesz wiedziała, jak sobie pomóc. Pisałaś jeszcze o mizofonii - czy ona ma wpływ na Twoje życie? Myślisz, że Twoje problemy w większości mogą mieć z nią związek? Czy próbowałaś kiedyś psychoterapii? Terapia może pomóc Ci wypracować sposoby świadomego wpływu na reakcje własnego mózgu, dzięki uświadamianiu, jak mózg zachowuje się w przypadku odbioru drażniącego bodźca, jakim są irytujące dźwięki.
  9. Witam. Twój mąż wykazując takie zachowania musi mieć ku temu jakiś powód. Może uważa się za gorszego, mniej atrakcyjnego, może ma kompleksy lub czuje się niedowartościowany? Za skrajną zazdrością musi się coś kryć, a Ty musisz odkryć co. Najlepszym sposobem będzie szczera rozmowa. Musisz się dowiedzieć, czy Twojego męża coś przypadkiem nie trapi. Raczej osoba, która jest pewna siebie i swojej wartości nie wykazuje takich cech. Drugą opcją mogą być relacje w związku. Może ostatnio coś się między Wami popsuło? Twój mąż Cię kocha i boi się, że Cię straci. Pytanie, skąd taki skrajny strach? Musicie dużo rozmawiać ze sobą, mówić sobie o wszystkim, aby wiedział, że sobie wzajemnie ufacie i nie macie powodów do ukrywania czegoś. Kolejna opcja to brak docenienia, co może też występować wspólnie z tą pierwszą opcją. Spróbuj podbudować swojego męża. Pokazać mu, że jest ważny. Dawaj mu komplementy (oczywiście takie prawdziwe, bo te zmyślone da się wyczuć), choćby, że dobrze dzisiaj wygląda lub przygotował smaczną kolację. Jest jeszcze opcja, że nie ufa sam sobie lub sam ma jakieś grzeszki na koncie i w taki sposób się usprawiedliwia. Oczywiście nie chcę tutaj straszyć i chyba raczej byś coś już dawno zauważyła, więc chyba to można wykluczyć. Spróbuj tych sposobów. Jest jeszcze opcja terapii par, choć wiem, że często partnerzy zwłaszcza płci męskiej niechętnie chcą z niej skorzystać i ciężko ich namówić.
  10. Ważne, że mimo wszystko z kimś jeszcze kontakt masz i nie jesteś sam. W połowie może po prostu taką masz osobowość. Mówisz, że jesteś introwertykiem, a to nie jest nic złego, że raczej wolisz spędzić czas sam. Jednak przerodziło się to w coś, co według Ciebie wykracza już poza normę i prawdopodobnie ma to związek z poczuciem winy, który ciągle w sobie nosisz i nie pozwala Ci to przełamać się, aby poznać kogoś innego i wyjść ze "skorupy". Dlatego Twoim celem na teraz powinna być akceptacja i pozbycie się tego obwiniania siebie, zamknięcie rozdziału i rozpoczęcie nowego życia. Zapewne trochę to potrwa i to normalne, musisz dać sobie czas. Dopiero wtedy łatwiej będzie Ci z innymi ludźmi.
  11. Witaj. Znam bardzo dobrze tego typu sytuacje jak ta, w której obecnie się znajdujesz. To jest typowy przykład toksycznej osoby. Wyżywa się na innych, poniża ich i umniejsza im, choć sam nie jest idealny i tym próbuje podnieść tym swoje ego. Prawda jest taka, że im dłużej będziesz tkwić w tym związku, tym gorzej będziesz się czuć, tym większy stres będziesz odczuwać i pogrążysz się w okropnym stanie, który sprawi, że nie będziesz w stanie normalnie funkcjonować. Osoba, która nas kocha nie wyżywa się na nas psychicznie, nie mówi nam, że jesteśmy nic nie warci i nie traktuje nas jak najgorszego śmiecia. Wręcz przeciwnie - chce dla nas jak najlepiej i o nas dba. Jedyny sposób, abyś uzyskała spokój to odejście od niego. Niech się złości, pewnie będzie Ci wmawiał, że sobie nie dasz rady i tym podobne, aby Cię do tego zniechęcić. Ale po co Ci w życiu osoba, która Cię wyniszcza? Jesteś osobą wykształconą, ambitną i przede wszystkim silną, że tyle czasu z nim wytrzymałaś. Dasz sobie świetnie radę bez niego, a wręcz zyskasz o wiele więcej niż pozostając w tym dalej. Zrób to dla siebie i zrób to dla swojej córki. Rodzice są przykładem dla dzieci i Twoja córka w przyszłości przejmie po Tobie wiele cech. Pokaż jej, że jesteś silna i że nie można dawać sobą pomiatać i dawać się poniżać. Dasz sobie radę! ❤️
  12. Naprawdę Ci współczuję i jestem przerażona tym, co piszesz. Widzę, że żyjesz z ogromną presją, którą wywierają na Tobie osoby dookoła Ciebie. Powiem Ci, że nikt nie ma prawa Cię zmuszać do pozostania w obecnej sytuacja. Wiem, że się boisz zmian, ale zachowanie Twojego męża jest niedorzeczne i karygodne. Nie wyobrażam sobie, jak można traktować tak swoją żonę. Masz prawo nie mieć ochoty na seks i nikt nie ma prawa Cię do niego zmuszać dla własnych potrzeb i wygody. Twój mąż Cię nie szanuje, nie pomaga Ci i przykro mi to mówić, ale będzie tylko gorzej. Twoja sytuacja jest mi bardzo bliska, ponieważ moja matka przeżyła coś podobnego i po latach rozwiodła się z ojcem, teraz mówi, że to była najlepsza decyzja w jej życiu, bo gdyby nie to, to byłaby teraz wrakiem człowieka, a obecnie jest kobietą sukcesu. Uciekaj najszybciej jak się da. Może Ci być ciężko, możesz teraz patrzeć na to pod wpływem emocji i nie myśleć racjonalnie, ale osobiście jestem pewna, że decyzja o porzuceniu męża będzie właściwa. Niestety on się nie zmieni i nie licz na to. Twój przyjaciel bardzo dobrze Ci radzi. Szczęśliwe i spokojne życie stoi tuż obok Ciebie i wyciąga do Ciebie rękę. Myślę, że powinnaś skorzystać z okazji, bo na pewno gorzej nie będzie, biorąc pod uwagę obecną sytuację. Życzę Ci powodzenia i mam nadzieję, że wszystko się ułoży.
  13. W żadnym wypadku leczenie nie oznacza słabości. Wręcz przeciwnie - dzięki leczeniu stajesz się silniejsza. Nie zawsze można sobie poradzić samemu i pomoc kogoś innego nie jest niczym złym, ani nie jest niczym umniejszającym. Właśnie pozostając w obecnym stanie bez właściwej reakcji, której prawdopodobnie nie osiągniesz na własną rękę, możesz stać się słabsza, ponieważ zacznie Cię to bardziej przytłaczać, a Ty nie będziesz znać przyczyny, ani metod działania, które mogą być pomocne. Być może to stres, ale nigdy nie masz pewności, że tylko stres. Może to być nawet jakaś postać zaburzeń nerwicowych lub jeszcze czegoś innego, a takie zaburzenia już kwalifikują się co najmniej na terapię, a zwlekanie i próba samodzielnego rozwiązania tego może znacznie pogorszyć sytuację i pogłębić obecny stan. Niestety przez internet ciężko tak stwierdzić i nie sądzę, że ktokolwiek mógłby postawić pewną diagnozę. Najlepiej iść na konsultacje do specjalisty w realu, w cztery oczy i przeprowadzić szczegółowy wywiad. Jeśli nie chcesz brać leków, to może spróbuj chociaż psychoterapii. Z niektórymi rzeczami nie jesteśmy w stanie poradzić sobie sami i nie traktuj tego jako słabości. Tak samo, jak ktoś złamie sobie rękę, to może próbować domowych sposobów, ale na 100% ręka zrośnie się źle i komplikacje zostaną całe życie, a można było iść do lekarza, ręka w gips, a po czasie znów zdrowa i człowiek zapomina, że coś takiego miało miejsce, zamiast się z tym męczyć cały czas. Przemyśl to i wybierz właściwie.
  14. Witaj. Zacznijmy od tego, że środki odurzające mogą zmieniać niektóre zachowania, dlatego też często zdarza się, że po odstawieniu mogą wystąpić lęki, poczucie winy, wycofanie, stany depresyjne i wiele, wiele innych podobnych symptomów. Czasami mijają po kilku miesiącach trzeźwości, ale mogą się utrzymywać bardzo długi czas, a wtedy nadają się do terapii. Mimo tego, że terapia była prowadzona wcześniej, to było na niej brane co innego pod uwagę, a kwestia zamknięcia się w sobie, poczucie winy itp., to już zupełnie odrębny temat i zupełnie inna perspektywa na terapii. Oczywiście niekoniecznie musi być to związane z odstawieniem. Może właśnie to poczucie winy jest odpowiedzią. Zapewne w trakcie tego, gdy byłeś uzależniony, zraniłeś kogoś, odepchnąłeś od siebie i może teraz masz strach przed tym, że znów podobna sytuacja się zdarzy. Może podświadomie boisz się, że kogoś znowu zawiedziesz? Przede wszystkim musisz pozbyć się poczucia winy. Każdy w życiu popełnia błędy, a Ty już to wszystko masz za sobą. Jesteś zupełnie innym człowiekiem, który się zmienił. Musisz zamknąć ten zły rozdział w swoim życiu i zacząć je na nowo. Powinieneś zaakceptować to, co było, aby móc iść dalej. Wydaje mi się, że Twoja psychika jest jeszcze krucha po tym wszystkim i jeszcze wracasz myślami do, co wtedy przechodziłeś, analizując wszystko. Musisz uzyskać stabilność w swojej głowie. Poza tym, jak z Twoją pewnością siebie? Czy te zdarzenia jej nie obniżyły? Pewność siebie gra ogromną rolę w kontaktach międzyludzkich. Może też nad nią powinieneś popracować. Im lepiej czujesz się ze sobą, tym łatwiej Ci pójdzie z innymi.
  15. Witaj. Naprawdę bardzo Cię podziwiam, że sama wychowujesz dwójkę dzieci i chcesz dla nich jak najlepiej. Po przeczytaniu krótkiego opisu Twojego dzieciństwa można stwierdzić, że mogło mieć ono wpływ na Ciebie i Twoje obecne potrzeby. Niedocenianie i brak bliskości, którą odczuwałaś sprawiła, że teraz odczuwasz potrzebę zapełnienia tej pustki. Jesteś wdową, wychowujesz sama dzieci i może być Ci ciężko. Być może kolejnym aspektem, który mógł pogłębić tę pustkę, to była właśnie strata męża, a to jest Twój sposób na poradzenie sobie z tym. Myślę, że rozwiązaniem będzie przepracowanie tego wszystkiego z jakimś specjalistą, który pomoże Ci wszystko uporządkować. Na pewno będzie to długa praca na kilka spotkań, ale może ona pozytywnie zaowocować. Jesteś wrażliwą osobą, która potrzebuje ciepła i miłości, ale pogoń za tym i zapełnianie tej pustki byle czym niestety Ci nie pomoże. Na pewno ktoś jeszcze obdarzy Cię tą miłością, ale najpierw przede wszystkim zadbaj o siebie i swój stan psychiczny, a wtedy inaczej spojrzysz na całą sytuację i będzie Ci o wiele łatwiej.
  16. Witaj. Zaburzenia odżywiania mogą wynikać z kilku aspektów. Problem został opisany dość powierzchownie, dlatego dużo można jedynie domniemać. Pytanie, co sprawia, że tak reagujesz na jedzenie? Z czym Ci się kojarzy jedzenie? Czy masz jakieś złe doświadczenia z jedzeniem? Jeżeli nie ma żadnego powodu, tylko po prostu Cię mdli, to rzeczywiście może to być wina nerwów i stresu. Chyba że chodzi jeszcze o coś innego. Osobiście uważam, że powinnaś iść na terapię. Na początek możesz spróbować czegoś, co ukoi stres, próbować go też neutralizować jak najbardziej się da oraz przyjmować jakieś naturalne specyfiki na apetyt, aczkolwiek myślę, że problem leży bardziej w psychice i same domowe sposoby raczej nie wystarczą. Nie wiem, dlaczego nie chcesz podjąć leczenia, aczkolwiek myślę, że to najlepsze, co możesz zrobić. Nie musisz od razu iść do lekarza po leki. Na początku spróbuj skorzystać z pomocy psychoterapeuty. Terapia może trochę potrwać, ale po czasie zaczniesz widzieć efekty. Może leki wcale nie będą potrzebne. Psychoterapeuta, to taka osoba, która pomoże Ci zamknąć rozdziały z przeszłości, nakieruje Cię na dobrą drogę oraz pomoże Ci dobrać odpowiednie metody radzenia sobie ze stresem i wiele innych korzystnych rzeczy.
  17. Radzę Ci jak najszybciej z nim zerwać. Przykro mi, ale jeśli w taki sposób Cię obraża, to oznacza, że jest bardzo toksyczna osobą. Nie rozumiem, jak można tak powiedzieć do kogoś, kogo się kocha. Jeżeli będziesz tkwić w tym związku, to będziesz się czuć o wiele gorzej i sama przestaniesz mieć do siebie szacunek oraz zapomnisz o swojej wartości. Uciekaj najprędzej jak się da. Nie wmawiaj sobie, że on się zmieni, bo tego nie zrobi i już takie wyzwiska są ogromnym znakiem ostrzegawczym. Rozumiem, że może być ciężko i może bardzo boleć, ale lepiej, żeby trochę pobolało niż zniszczyć sobie życie i poczucie własnej wartości. Jesteś wartościową osobą, która ZASŁUGUJESZ NA SZACUNEK i pamiętaj o tym. A co do zazdrości, to może i trochę mogło to wpłynąć na złe relacje, jednak nie usprawiedliwia to jego okropnego zachowania w stosunku do Ciebie. Po prostu w przyszłości pamiętaj, aby dużo rozmawiać z partnerem o wszystkim i zdobywać zaufanie.
  18. Zależy, jaki sposób pracy nad sobą Ci odpowiada. Na początku możesz zacząć samodzielnie. Na YouTube może jakiś kanał Cię zainteresuje. Znam jeden, nazywa się Nieprzeciętne Życie. Może podczas poszukiwań znajdziesz tez coś lepszego, może jakieś artykuły na ten temat. Jeśli jednak działanie na własną rękę nie pomoże, to może jakiś terapeuta nakieruje Cię i pomoże w rozwoju osobistym.
  19. Myślę, że za mało wierzysz w swoje możliwości. Rzeczywiście język może być pewną przeszkodą, ale skoro dajesz radę posługiwać się językiem duńskim, a dodatkowo jeszcze znasz angielski, to nie powinno być problemu. Teraz większość osób zna angielski. Nie śpiesz się, rób wszystko małymi kroczkami i trenuj wiarę w siebie i swoje możliwości.
  20. Witaj. W obecnym świecie wygląd ma duże znaczenie, tym bardziej, gdy ideały są promowane wszędzie na każdym kroku, przez co dociera to do szerokiego grona odbiorców. Problem w tym, że ideałów na świecie nie ma, a my popadamy w kompleksy porównując się wiecznie do innych. Kompleksy zaczynają się, gdy sami zaczniemy w nie wierzyć. Prawda jest taka, że każdy z nas jest unikatowy i jedyny w swoim rodzaju, dlatego nie powinniśmy traktować swoich odmienności jako coś złego. Ważne jest podejście. Nie polemizujmy nad tym, kto jest lepszy: wysocy, niscy, chudzi, grubi. Wszyscy jesteśmy równi i w każdym z nas jest coś dobrego. Jesteś jeszcze młody i wiele przed Tobą. Zadbaj o swój charakter, o rozwój osobowości, pasji. Myślę, że jest wiele kobiet, które cenią sobie coś więcej niż wzrost. Może po prostu jeszcze na kogoś takiego nie trafiłeś. Wygląd to pierwsza rzecz, na jaką zwracamy uwagę, jednak jeśli kogoś zainteresujemy swoją osobą, to jego uwaga skupi się na osobowości, a wygląd zewnętrzny zejdzie na drugi plan. Dbaj o swój umysł, a w końcu ktoś doceni Twoją osobowość. Nie myśl stereotypami, nie wszystkie Polki są głupie, jak ktoś to wyżej napisał i sama bynajmniej się za głupią nie uważam, dlatego myślę, że jakaś na pewno Cię doceni. A tak do pomocy, może spróbuj coś poczytać lub znaleźć filmiki na YouTube jakichś specjalistów, którzy dają rady, jak prawidłowo i efektownie nawiązywać relacje. To może Ci bardzo pomóc. Powodzenia!
  21. Witaj. Bardzo Ci współczuję Twojej ciężkiej sytuacji i tego, że najbliższe osoby tak źle Cię potraktowały. Zacznę może od tego, że dzieciństwo ogromnie wpływa na dorosłe życie. Doświadczenia z tego okresu przekładają się na Twoje zachowania, wybory, preferencje, umiejętności i wiele innych aspektów. Jesteś wrażliwą osobą, dlatego musisz uważać, aby ktoś Twojej wrażliwości nie wykorzystał. Najlepszym sposobem, abyś uporządkował swoje życie, zapomniał o złych doświadczeniach i nauczył się pracy nad sobą, która da duże efekty, może być psychoterapia. Terapeuta pomoże Ci wszystko zrozumieć i przepracować, nakieruje Cię na dobrą drogę. Taka terapia może trochę potrwać, ale pomoże Ci wszystko ułożyć. Bycie asertywnym i umiejętność stawiania na swoim jest również bardzo ważna w życiu. Aby to osiągnąć, trzeba najpierw zadbać o pewność siebie i myślę, że w tym terapeuta również może pomóc. Wyżej wymienione cechy są bardzo pomocne w życiu, w nawiązywaniu relacji, a nawet w uzyskaniu lepszej pracy. Życzę Ci powodzenia w walce o lepsze życie i nigdy się nie poddawaj!
  22. Najlepiej, aby ktoś przy Tobie był, wspierał Cię - to pomoże Ci przetrwać. Póki co może spróbuj sama coś poczytać na temat tego, jak ukoić nerwy i co może pomóc przy atakach paniki. Jest kilka technik, które wyciszają i dadzą możliwość zapanowania nad sytuacją. Życzę Ci powodzenia i owocnej pracy nad sobą, aby wszystko wróciło do normy.
  23. Witaj. W tej sytuacji pochopna decyzja to najgorsze, co możesz zrobić. Niech opadną emocję, abyś mogła na spokojnie o tym pomyśleć. Zastanów się głęboko, czy czujesz nadal coś do swojego męża, czy na pewno chcesz rozwiązać to małżeństwo i czy już nic nie da się naprawić? Do tego pomyśl, czy ten romans nie jest pod wpływem emocji i czy na pewno jesteś w stanie zmienić całe swoje życie dla tej osoby? Jeżeli problemy w relacjach z Twoim mężem są od dawna i mimo prób nic się nie zmienia, bądź partner nie wykazuje chęci do zmiany, a Ty się w tym męczysz, to nie widzę powodu, aby tkwić w tym związku. Jednak pisałaś, że zaczyna się teraz starać, interesować Tobą, dlatego tu kolejne przemyślenia: Czy gdyby coś się zmieniło na lepsze, to dałabyś mu jeszcze jedną szansę czy jednak nie widzisz już takiej możliwości? Pamiętaj, że Twój mąż to człowiek i też ma uczucia. Jeśli zdecydujesz się na rozwód, to musisz porozmawiać z nim delikatnie, bez kłótni. Musisz spokojnie powiedzieć co czujesz, wszystko wyjaśnić, lecz bez złośliwości. Jeżeli jednak zdecydujesz się na drugą szansę dla męża, to możecie skorzystać z terapii par. To pomoże znaleźć wspólny język, zrozumieć się wzajemnie. Mogę polecić jeszcze pewien kanał na YouTube Pana Roberta Marchela, który robi krótkie filmiki na tematy relacji w związku - może znajdziesz tam podpowiedź. Powodzenia!
  24. Witaj. Niesatysfakcjonująca praca może sprawić, że będziemy czuć się wypaleni. Dzieje się tak, gdyż nie rozwijamy się, tak jakbyśmy tego chcieli, tkwimy w rutynie i działaniach, które nie przynoszą nam szczęścia. Wszystko to może przenieść się na nasze samopoczucie ogólne, czyli również życie prywatne. Pytanie, co sprawia, że się boisz spróbować czegoś nowego? Może chodzi o poczucie braku stabilności, które wiąże się ze zmianą? Często ludzie zmagają się z problemem strachu przed nowymi rzeczami. Jest to rzecz normalna, gdyż stabilność daje nam spokój i bezpieczeństwo, dzięki czemu nie musimy się o nic martwić. Jednak trzeba pamiętać, że czasami zmiana może być dla nas korzystna. Niestety nie znam dokładnie sytuacji, aczkolwiek myślę, że jakaś praca nad sobą, nad pewnością siebie i nad motywacją może pomóc, gdyż podczas rozwoju swojego wnętrza mamy większe możliwości, co pomaga nam w codziennych czynnościach. Gdy poczujesz się pewniej, wtedy możesz się zastanowić nad zmianą pracy. Jak na razie spróbuj coś zmienić w życiu codziennym.
  25. Myśli samobójcze to poważny znak. Jeśli takie myśli występują, to powinnaś jak najszybciej zgłosić się po pomoc do specjalisty. Opis Twoich objawów może oznaczać depresję, ale niekoniecznie, bo podane objawy mogą również występować przy czymś innym. Myślę, że sytuację może ocenić jedynie ktoś kompetentny i poznając więcej szczegółów. Nadmiar problemów mógł Cię przytłoczyć, zwłaszcza gdy nie miałaś wsparcia w ciężkich chwilach. Jednak nie jesteś w sytuacji bez wyjścia i pamiętaj o tym, gdy będzie Ci źle. Czy nie masz możliwości pójścia do specjalisty we wcześniejszym terminie? Im dłużej zwlekasz, tym bardziej może się to nasilić. Rozumiem, że możesz mieć obawy, ale w tym wypadku najważniejsza jesteś Ty i Twoje zdrowie. Nie ma się czego bać. Najważniejsze to znaleźć dobrego specjalistę. Poczytaj opinie, znajdź najlepszego według Twoich wymagań. Terapia może potrwać jakiś czas, ale pomoże Ci wyjść z tej trudnej sytuacji.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.