Witam, nazywam się Maja, za miesiąc kończę 18 lat. Od paru miesięcy zmagam się z ciężkim okresem w życiu. Po dwóch latach związku zostawił mnie chłopak, ciągłe problemy i kłótnie z rodziną oraz niekorzystna atmosfera w pracy. Od grudnia mój stan jest w najgorszym stanie, ponieważ codziennie rano mam problem ze wstaniem z łóżka (nie widze sensu rozpoczęcia kolejnego dnia). Kiedy wracam do domu z pracy od razu do niego wskakuje i tak wygląda mój każdy dzień. Bywają dni kiedy mam myśli samobójcze, jednak znikają, kiedy tylko pomyśle o rodzinie. Miewam wybuchy płaczu bez powodu i często zmagam się z atakami paniki. Żyje w ciągłym stresie i jestem okropnie nerwowa, mimo że zawsze byłam dość pozytywną i radosną osobą. Moją ucieczką od problemów była praca, tylko tam potrafiłam się uśmiechnąć ze względu na bliskich mi ludzi, natomiast ostatnio problemy zawitały również tam. Planuje iść do psychologa, kiedy tylko ukończę 18 lat, ale czuje, że jest ze mną coraz gorzej. Nie potrafie normalnie funkcjonować, każda czynność mnie męczy. Czy to jest tylko taki okres czy może być coś poważniejszego? Osoby z otoczenia twierdzą, że mogę mieć depresje, ale dla mnie to coś niemożliwego.