Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Cron

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Cron

  1. Witam, mam 21 lat i obecnie wynajmuje mieszkanie co jest straszne, bo moi rodzice mają duży dom 200m2 z pietrem strychem i piwnica. Jest nas tam dużo ojciec, mama, 2 siostry, brat, szwagier, dwójka dzieci najstarszej siostry i jedno urodzi się za miesiąc. Nigdy nie mialem swojego pokoju stałego, co chwilę mi zm8eniali albo sam przechdzilem do innego A że mną albo mama i brat albo w drugim pokoju brzez ktory przechodzi sie do strasznego starego tam moglem byc sam ale dziwnir sie tam czulem... az w k9ncu jakos jak mialem 18lat nie wytrzymalem i wyjechalem za granice, nie chodzi o same warunki w ktorych mieszkalem, ale bardzo duzo sie do tego złożyło. Zawsze chciałem żeby rodzice mnie zapisali do szkoły z internatem to mi nie pozwolili bo na miejscu miałem szkole.. codziennie się tylko klocili czasem bili widoki zachlapanejpodłogi widzę cały czas... Ja też dostawalem pasem ale nikt mi nigdy nie wierzył nawet bo było to robione w ukryciu przeważnie za oceny I siostry mówiły że jestem rozpieszczony że nawet nie wiem co to znaczy dostać lanie, to też mnie dołowało. A obecnie jedna już się wyleczylalekami psychotropowymi A druga je teraz bierze... najmłodszy brat bardzo dobrze sobie radzi z tym życiem ma 15lat obecnie dostaje dobre oceny nawet jeździł na treningi piłki nożnej nie musi pracować na gospodarstwie rolnym... A mnie codziennie od razu po szkole zabierali po zlewki takie zbieraliśmy dla zwierząt po restauracjach później trza było je wylac umyć baniaki nakarmić bydło wywalacgnoj czy dni szkolne ferie wakacje nie było różnicy jak pojechałem z mamą nad morze to w ten sam dzień co wróciłem musiałem już robić albo jak jechałem na wakacje do kuzyna to mój ojciec tam dzwonił i kazał nam dac jakąś robotę żebym się nie obijał... kiedyś nie mogłem zaczepic zaczepu od przyczepy jak do niego zadzwoniłem że tego nie mogę zrobić nie pamiętam co odpowiedział ale mój kuzyn z boku jak staal to z przerażeniem powiedział że nie wytrzymał by psychicznie z moim ojcem... Jak mówiłem w szkole nie raz co robiłem po niej w domu to pytali czy ja tak zawsze czy nie mam życia... I do końca podstawówki byłem w jednej ekipie, ~2 osoby się czasem zmieniły albo 1... A od gimnazjum zaczęło się dziwnie tak jakbym dopiero zaczynał żyć ludzie mi machali mówili cześć jak odpowiadalem to się śmieli, nie wiem czemu... raz jeden kolega z klasy jakiś nowy w gim co kiblowal zawołał mnie jak stał z jakąś koleżanka i zapytał co tam Chwile popatrzyli i powiedział: "- to nie twoja wina, tylko twoich rodziców. " miałem kolegów trzymali mnie na siłę tak jak by... Bo ja zawsze próbowałem im uciekać opus/czac ich, ale oni mnie lubili nawet i wracaliśmy do siebie. Przeszło mi jak chyba zacząłem brać używki zacząłem nawiązywać trochę lepsze relacje z ludźmi takie mam teraz wrażenie i z tego co ostatnio usłyszałem od jednego "Ty nigdy nic nie mówiłeś A jak zajarałeś to mogliśmy porozmawiać " ale w pewnym czasie w domu też się domyslili jak kiedyś wróciłem z szkoły i poszedłem spać to ojciec mnie obudził kazał patrzeć się w oczy i tak poznał. Ale to dużo mi dało dzięki temu miałem chęć spotkania się z znajomymi i już nigdy nie chciałem im uciekać ale za to zacząłem uciekać przed domem po szkole szwedalem się po mieście jak była możliwość to z kolegami albo jechałem nad jezioro. Już miałem 17 lat i na weekendy znalazłem pracę do szkoły też chodziłem A na drugim wyjeździe z tej pracy miałem krew w toalecie zamiast dwójki... później powtarzalo się to w domu myślałem że to hemoroidy pytałem siostra mówiła że ma. Powiedziałem też ze wypróżniam się krwią rodzica ale nie wierzyli. W wakacje uciekalem z domu jak się da mieszkałem u cioci jeździłem z kolegami dorabialem czasem musiałem być w domu i było okropnie poznałem dziewczynę spotykalismy się aż w końcu u niej zamieszkałem za nim byłem pełno letni trochę tam. raz ojciec po mnie przyjechał zawieźć mnie do szkoły, pół roku mieszkałem u dziewczyny i wyjechałem za granicę do starszej siostry i tam często mnie oszukali w jakiejś pracy nie zarabialem tyle ile powinienem. Siostra wróciła pod koniec roku do pl, a ja znalazłem sobie tam kawalerkę i pracowałem co chwilę praktycznie gdzieś indziej bo wszędzie czułem się oszukany i miałem jakiś bunt wewnętrzny.... po wakacjach jakoś zadzwonił po mnie brat mówił że jest lepiej kupił quada (całe życie marzyłem żeby gomieć) i kupili dom. Mama, siostry też mówiły że ojciec się uspokoił wszyscy za mną tęsknią i płaczą nawet on... A jak wróciłem To mi zaproponowali stawkę że będą mi płacić i będę mógł mieszkać w tym domu... A to była ruina z dziewczyna tam mieszkaliśmy. Obok byly jakies obory i mi pokazali wszystkie i powiedzieli ze jak ktoras z nich wyremontuje to bedzie moja... i tak mialo byc... lecz dziewczyna i jej mama kazały mi uciekać bo miały wrażenie że to przekręt. Więc powiedziałem im że mają to na mnie zapisać i się zgodzili jak zawsze bez rezultatu... pieniędzy za godziny które przepracowalem też nie dostałem tylko zapisali mnie do dentysty i za niego zapłacili wyrwanie zęba I po tym znowu ucieklem do dziewczyny u niej jakiś czas mieszkaliśmy poszliśmy na tydzień do pracy A rodzice znowu dzwonili A ja znowu wszystko zerwalem i do nich wróciłem znowu na marne zaraz byłem u dziewczyny spowrotem. Za resztę pieniędzy z Niemczech wynajelismy mieszkanie siostra trochę nam pomogla. Jakiś czas normalnie pracowaliśmy aż w pewnym momencie zacząłem wymiotować codziennie rano i po kolanoskopii okazało się że mam crohna to mnie mega zdołowało wtedy byłem w szpitalu 14dni później miesiąc chorobowego i jeszcze. Bałem wracać się do pracy, nigdy w życiu wcześniej nie miałem chorobowego nawet w szkole. I siedziałem w domu od wakacji do końca stycznia obecnego roku 2021.. nabralismy troche kredytu przez to... z 3 miesiące po wyjściu mega poklocilem się z dziewczyna, zabrałem rzeczy i siostra po mnie przyjechała... I znowu sieczka w głowie.... znowu wróciłem do dziewczyny i miałem problem o wszystko . Ten problem o wszystko zaczął się w niemczech jednak wtedy się nasilil rozwaliłem mieszkanie bo nie chciałem już tak żyć.... po pewnym czasie znalazłem w Internecie takie coś jak zeszyt dobrodziejstw... dzięki niemu zacząłem być szczeslowszy... zacząłem doceniać to że moja dziewczyna że mną jest... wszystko sobie analizowalem... stwierdziłem że jest moim szczęściem... zrobiliśmy sylwestra u nas pare znajomych i nie znajomych bylo... jej ojciec pozniej powiexzial ze pozyczy nam na samochod jak przyjade do niego do pracy jednak tam znowu mnie złapała mega depresja i płacz nawet nie wiem czemu i crohn się nasilil... wróciłem poszedłem do pracy na miejscu odśnieżanie jak na chwilę obecną i pracę w ogrodzie. W końcu miejsce gdzie mój crohn się nie nasila nikt prawie nie krzyczy i nie jest zły. I chciałbym w niej zostać. Chce nauczyć się lepiej żyć, doceniać szczęście, postawić na swoim( tego też nie umiem), zapomnieć rodzinnych problemów, umieć z nimi nawiązać relację.. Ja naprawdę się staram sam wyleczyć jednak jest bardzo ciężko A ja już nie mogę wytrzymać często chce mi się płakać... A wewnątrz czuje że jestem bardzo dobry, koledzy mnie lubili.. Chce jakoś normalnie żyć... Nie rozumiem tego życia czy ktoś mi powie o co chodzi??? Co robić???
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.